DPD
-
DST
46.00km
-
Czas
02:14
-
VAVG
20.60km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
W miarę dobry rozruch i start o 6:03.
Warunki przyjazne. Termometr zeznał +8. Bez podmuchów. Minimalne zamglenia.
Trasa przez Sarnów, Preczów, przejazd między Pogoriami, Łęknice, Reden, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza.
Nawet sprawnie. Bez ekscesów. Na mecie z zapasem 2 min.
Na powrocie słonecznie aż do zachodu ale też i nie za ciepło, lekki wiaterek.
Trasa pozaginana. Ścieżką Blachnickiego w stronę Plejady. Potem Pogoń i w stronę M1. Kładką na Syberkę i zjazd na Zamkowe. Dalej ścieżką do Grodźca i zjazd do Gródkowa. Finisz z zagięciem przez Strzyżowice.
Nawet przyjemnie się jechało. Jedynie szybko zapadające ciemności psują frajdę z jazdy.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
44.00km
-
Czas
02:11
-
VAVG
20.15km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zmiana czasu, jego mać.
Niby zebrałem się sprawnie i wystartowałem o 6:01 ale jakieś takie wrażenie, że coś jest nie tak pozostaje.
Termometr wskazał +4. Bez wiatru. Bez chmur.
Trasa nieco naciągnięta. Kręcę przez Sarnów i Preczów na bieżnię P4. Potem przejazd na P3 i przez Łęknice na Reden, Mortimer i do centrum Zagórza.
Przelot poszedł sprawnie jednak cały czas miałem wrażenie, że jedzie się opornie. Na mecie 5 min. obsuwy.
Na powrocie na tyle ciepło, że góra na krótko. Po kilku kilometrach założyłem jeszcze rękawiczki.
Trasa nieco gięta żeby nie plątać się w pobliżu cmentarzy. Ścieżką Blachnickiego kręcę w stronę górki środulskiej i dalej ku Plejadzie. Potem Fabryczna, przejazd przez tory i na ścieżkę przy Kościuszki, a potem 11-go Listopada. Za Lidlem przez rzekę i na Zamkowe. Ścieżką do Grodźca i potem zjazd do Gródkowa na ścieżkę przy "913". Mały pit stop w piekarni i zagięcie do domu przez Strzyżowice.
Finisz tuż przed zachodem słońca w narastającym chłodku.
Kategoria Praca
Objazdem po pieczywko
-
DST
44.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
02:03
-
VAVG
21.46km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na dworze słonecznie, nieco wietrznie ale w miarę przyjemnie. Na tyle przyjemnie, że zdecydowałem się na wdzianko całkiem "na krótko". W locie okazało się, że miejscami nie było zbyt komfortowo, ale dało radę.
Trasa przez Strzyżowice do Sączowa. Z Sączowa do Przeczyc przez Sadowie. Z Przeczyc do Wojkowic Kościelnych przez Podwarpie. Potem bieżnią P4 do Preczowa i finisz przez Sarnów do piekarni. Potem jeszcze na wykończeniu wygięcie od remizy do Dino i Lewiatana oraz przelot przez Ksztanową.
Całkiem dobrze się jechało. Na pojezierzu niemały ruch. Poza też ludzi na rowerkach widziałem.
Kategoria Inne
DPDZ
-
DST
46.00km
-
Czas
02:20
-
VAVG
19.71km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przy piątku niezbyt składny rozruch i start o 6:12.
Warunki podobne jak w dwa poprzednie dni: mglisto, bez wiatru. Termometr zeznał +6 ale odczuwalnie było raczej bliżej +10. Miejscami było nawet jeszcze cieplej.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Na mecie 3 min. po czasie.
Na powrocie dość przyjemnie choć jakby o nutę słabiej niż wczoraj, ale dalej słonecznie, lekki wiaterek.
Trasa niewydumana choć lekko wyciągnięta: Mortimer, Reden, Łęknice, Piekło, Preczów i Sarnów. Na wiosce wygięcie od remizy i zjazd do domu. Chwila na masaż futra u drapieżnika i potem naciągnięte przez Strzyżowice i koło remizy kółko do wsiowego Lewiatana po zaopatrzenie.
Bliżej zachodu słońca już czuć było, że nieco temperatura zasłabła.
Sporo dziś po drodze śmigało motocyklistów. Czyżby jakiś zlot w okolicy?
Kategoria Praca
DPS
-
DST
24.00km
-
Czas
01:26
-
VAVG
16.74km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przyzwoity rozruch kończę startem o 6:04.
Termometr zeznał +7. Jest trochę mgieł, ale już nie tak gęstych jak wczoraj. Raczej bez podmuchów.
Dziś trasa krótsza, przez Ksawerę i Mydlice. Tempo spokojniejsze bo dojazd na Mamucie, a w nim nie do końca sprawne hamulce i przednia przerzutka. Spróbuję jeszcze raz gdzieś do serwisu podjechać i zapytam czy go wezmą na remont.
Na mecie obsuwa na 1 min.
Przyjemne prawie lato na powrocie. Słoneczko. Niemal bez podmuchów. Ciepło.
Kręcę przez ścieżkę Blachnickiego, Środulę, Kombajnistów i Ludwik do centrum do Plastrów Miodu. Zostawiam Mamuta na wielonarządowy przeszczep w Bike Atelier. Reszta powrotu głównie zbiorkomem.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
40.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
20.00km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przyzwoity rozruch i start o 6:03.
Młgy. Miejscami pieruńsko gęste. Poza tym chłodniej niż wczoraj. Termometr zeznał +4. Bez podmuchów.
Trasa dojazdowa jak wczoraj. Dziś nieco szybciej bo bez balastu i z nowym oświetleniem na przód.
Na mecie minuta obsuwy.
Na powrocie całkiem przyjemnie. Prawie nie ma ruchu powietrza, słonecznie, temperatura taka, że mogę kurtę wsadzić do plecaka.
Trasa nieco dziś pokręcona. Najpierw przez Mortimer i Aleję Róż do parku Hallera. Potem przez centrum w stronę niedawno otwartego przejazdu pod torami przy dworcu kolejowym w Dąbrowie Górniczej. Jeszcze nie wszystko wykończone ale chyba niedługo będę tędy częściej jeździł.
Dalej przez Zieloną do Łagiszy. Objeżdżam elektrownię od północy żeby wypaść na mniej więcej równoległą do rozkopanej Odkrywkowej ul. Odrodzenia. Finisz wzdłuż "913" z postojem w Stokrotce i przy paczkomacie oraz zagięciem przez Strzyżowice. Ładna pogoda to skorzystałem z okazji dokręcenia kilku ekstra km-ów.
Kategoria Praca
DPOD
-
DST
49.00km
-
Teren
5.00km
-
Czas
02:43
-
VAVG
18.04km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś udało się pozbierać sprawniej i wytaczam się o 6:04.
Warunki przyjazne. Generalnie jest mokro. Jezdnie nie miały szans wyschnąć po nocnych opadach. Miejscami dość konkretne mgły. Poza tym odczuwalnie ciepło. Termometr zeznał +12. Raczej bez podmuchów.
Trasa dziś odmienna niż zwykle. Kręcę przez Sarnów, Preczów, Zieloną, Reden i Mortimer. Nawet nieźle się jechało. Na mecie obsuwa na 4 min. Może jakbym nie miał na bagażniku ekstra balastu, to bym był równo na 7:00. Z dodatkowym balastem trochę się krygowałem na odcinkach pokrytych mokrymi liśćmi i w zakrętach.
W ciągu dnia padało ale zdążyło się wypogodzić akurat na zaćmienie słońca. Generalnie było słonecznie, nieco wietrznie ale nawet przyjemnie.
Trasa powrotna naciągnięta i pokręcona. Najpierw przez ścieżkę Blachnickiego i Kombajnistów kręcę do Krzysia zostawić zdjęcia. Potem razem lecimy do centrum Sosnowca, gdzie się rozjeżdżamy. Przez czerwony szlak docieram do Milowic i stamtąd oklepaną trasą przez Czeladź i Wojkowice do domu.
Tempo miejscami niespieszne bo pod kołami mokre liście. Wolałem nie ćwiczyć refleksu. Na finiszu odbieram z paczkomatu nowe lampki na przód. W dobie oszczędzania na oświetleniu miejskim odkryłem, że jest sporo miejsc z chusteczkową widocznością, której nie polepsza zbytnio lampka na kasku. Jutro na dojeździe test nabytku za 50 zeta. Pytanie: czy taka wystarczy?
Kategoria Praca
DPD
-
DST
37.00km
-
Czas
01:40
-
VAVG
22.20km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rozruch zacząłem znacznie wcześniej niż ostatnimi czasy a i tak wylot słaby - 6:12.
Termicznie nawet nieźle. Termometr zeznał prawie +10. Raczej bez podmuchów. Pochmurno więc też i ciemniej na całym dojeździe.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Bez ekscesów. Na mecie równo o 7:00.
Zdecydowanie muszę sobie kupić mocniejsze oświetlenie. Kryzysowe oszczędzanie na latarniach skutkuje tym, że w większej ilości miejsc czarno jak...
Na powrocie całkiem przyjemnie, jak na koniec października. Słoneczko, lekki wiaterek, temperatura taka, że w kurtce było momentami za ciepło.
Trasa bez szału: Mortimer, Reden, Zielona, Preczów i Sarnów. Na wiosce zwykłe wygięcie od remizy.
Po drodze całkiem sporo "szoszonów". I to na letniaka.
Kategoria Praca
Z
-
DST
7.00km
-
Czas
00:23
-
VAVG
18.26km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tylko runda zakupowa. Do wsiowego Lewiatana zagięcie obok remizy. Na powrocie piekarnie i powrót przez Strzyżowice.
Ani zimno, ani ciepło. Słońce za chmurami. Lekkie podmuchy.
Kategoria Inne
DPD
-
DST
40.00km
-
Czas
02:05
-
VAVG
19.20km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Mimo słabnących warunków na starcie wciąż nie udaje mi się wypracować sprawnego wyjazdu. Dziś ruszam o 6:19.
Termometr zeznał zero. Na trawach szron. Bez podmuchów. Wysoko trochę niegroźnych chmurek nabierających powoli kolorków.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Tempo nieco spokojniejsze bo na bagażniku kilka kilogramów ekstra. Musiałem się pilnować i omijać wszelkie zagłębienia żeby koła przy prędkości nie rozwalić.
Na mecie obsuwa na 11 min. ale przynajmniej obyło się bez ekscesów.
Na powrocie pochmurno, słaby ruch powietrza niezbyt ciepłego.
Trasa przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Na wiosce zagięcie przez żółty szlak do Dino, Lewiatana i piekarni. Powrót przez Strzyżowice.
Tempo niespecjalnie spieszne. Już bardziej muszę się pilnować żeby filtrować część powietrz przez nos.
Nieco rowerzystów po drodze.
Kategoria Praca