Serwis
Dystans całkowity: | 6114.00 km (w terenie 467.00 km; 7.64%) |
Czas w ruchu: | 313:47 |
Średnia prędkość: | 19.48 km/h |
Maksymalna prędkość: | 45.50 km/h |
Liczba aktywności: | 152 |
Średnio na aktywność: | 40.22 km i 2h 03m |
Więcej statystyk |
SDNPND
-
DST
33.00km
-
Teren
33.00km
-
Czas
02:40
-
VAVG
12.38km/h
-
Sprzęt Indiana Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
No i nasypało białego. Na szczęście znacznie mniej niż pod koniec zeszłego roku. Poza tym -11. Momentami lekkie parcie powietrza mniej więcej ze wschodu. Na jezdniach znośnie.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Tempo spacerowe żeby się nie zagotować w cieplejszych spodniach i przy okazji mieć szanse na opanowanie uślizgów.
Na mecie z zapasem 1 min. Byłoby więcej ale po drodze ze 300m z buta żeby rozgrzać stopy.
Dopisuję kolejną kategorię: klamki. Dziś pierwsza jazda po przeszczepie choć sama operacja odbyła się chyba w czwartek. Wymienione obie. Na razie mało hamowania więc trudno powiedzieć, czy się jakoś lepiej sprawują niż poprzednie. Na pewno się nie gną, jak te oryginalne, plastikowe.
Powrót po własnych śladach. Tempem mocno spacerowym żeby w razie gleby nie było jakoś bardzo drastycznie. Na szczęście udało się powrót zrobić bez takich eventów.
Poza tym termicznie podobnie jak rano. Niebo się wyczyściło i dało się podziwiać ładne słońce, które jednak nie dało rady podgrzać atmosfery.
Finisz w ciemnościach.
Kategoria Praca, Serwis, klamki
DNPND
-
DST
36.00km
-
Czas
02:29
-
VAVG
14.50km/h
-
Sprzęt Indiana Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Późny start - 6:00.
Zwłaszcza przy panujących warunkach. +1 i śnieżyca. Dosłownie między dwoma spojrzeniami za okno w odstępie 15 min. zrobiło się biało i dalej nawalało. Dość silny wiatr z zachodu. Do pracy pomagał.
Trasa zwykła przez Ksawerę (bez stania na przejeździe) i Mydlice.
Na mecie z obsuwą na 4 min.
Powrót w wariancie przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów.
Tempo między lekko-śmiesznym a ciężko-koszmarnym. Przyczyny dwie.
Jedna, to awaria hamulca tylnego jeszcze na Zagórzu. Pękła obejma mocująca klamkę do kierownicy i praktycznie stał się bezużyteczny. A tak myślałem żeby je wymienić bo mi się ten plastik-fantastik nie podobał jak się giął przy mocniejszym ściąganiu. Musiałem mocno planować każde hamowanie i pilnować się, by nie rozwalić drugiej klamki. Na szczęście przedni z większą siłą hamowania, więc jakoś dało radę. Chciałem z marszu kupić nowe ale sklep Kross-a na Redenie zamknięty. Remanent do 07.01.2024. Chyba najszybciej kupię w "internetach".
Druga to dość mocny, momentami bardzo porywisty wiatr z zachodu. Przy tym zimny. Sporą część drogi centralnie na twarz. Dość długie odcinki na przełożeniu z MegaRange-em. Jakbym jechał po kilka kilometrów pod górkę.
Całe szczęście, że spadłe białe stopniało i na jezdniach było w miarę sucho. I nic nie padało. Dzięki temu jakoś ten powrót przeszedł.
Kategoria Praca, Hamulec, Serwis
DNPOD
-
DST
46.00km
-
Czas
02:16
-
VAVG
20.29km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj wdziałem Błękitnemu nowe kapcie więc dziś przy wczesnym starcie - 5:57 - miałem trochę czasu pozaginać.
Trasa przez Sarnów, Preczów, Zieloną, Reden, Mortimer, centrum Zagórza, kawałek Kosynierów i wykończenie przez Szymanowskiego.
Warunki rześkie. Jeden termometr zeznał +4, drugi +7. Bez podmuchów. Nieco niegroźnych chmurek na niebie. Odczuwalnie chłodno i na finiszu stopy wychłodzone. Lądowanie z zapasem 3 min.
Na powrocie pochmurno, raczej bezwietrznie i dalej nieciepło jak rano. Mimo tego decyduję się naciągnąć nieco powrót.
Przez ścieżkę Blachnickiego pod Plejadę i dalej na Pogoń. Stamtąd do Czeladzi i Wojkowic zwykłą trasą. W Wojkowicach podjazd na Skrzynówek (ze staniem na mijance) w drodze do Strzyżowic. Wykończenie podjazdem na Belną.
Nawet nienajgorzej się jechało. Na finiszu termometr zeznał +12. Odczuwalnie bardzo chłodne +12.
Kategoria Opona, Praca, Serwis
DNPSDO
-
DST
40.00km
-
Czas
02:12
-
VAVG
18.18km/h
-
Sprzęt Indiana Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rozruch dobry. Zamiarowałem sobie na luzie wcześniej wyjechać żeby się nie spieszyć. I tyle z planów.
Błękitny ma kapcia na tyle. Przekładam kokpit na Indianina i wytaczam się o 6:04.
Warunki minimalnie korzystniejsze niż wczoraj. Obydwa termometry zeznały +10. Bez zauważalnych podmuchów. Miejscami jeszcze ślady wczorajszych opadów.
Trasa zwykła przez Ksawerę (chwila stania na przejeździe) i Mydlice. Na mecie z zapasem 1 min.
Na powrocie tak nijako. Ani ciepło, ani zimno. Bez podmuchów. Pochmurno. Plus tej pogody tylko taki, że luźniej od piechoty i innych pojazdów niesamochodowych.
Trasa prawie zwykła. Przez Mortimer kręcę do rowerowego na Redenie, gdzie nabywam sztycę 27,2x400 do Indianina oraz dupochron montowany na sztycę. Zobaczymy, czy zda egzamin jak się mokro zrobi.
Dalej kręcę na Zieloną gdzie robię przerwę serwisową na przekładkę sztycy. Reszta trasy jak zwykle przez Preczów i Sarnów. Na wiosce bez gięcia prosto do domu. Zacząłem się już rozpakowywać, kiedy mi się przypomniało, że mam jeszcze przesyłkę do odebrania.
Wytaczam ponownie Indianina i lecę prosto do paczkomatu.
Z przesyłką, spontanicznie zaginam powrót przez Belną.
Zmiana sztycy to był dobry ruch i chyba już na dłuższy czas ostatnia modernizacja tego rowerka. No chyba, że zechce mi się jeszcze powalczyć z montażem bagażnika.
Kategoria Praca, Serwis, SZTYCA
DPD
-
DST
36.00km
-
Czas
01:35
-
VAVG
22.74km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rozruch trochę nie wyszedł i na kołach jestem dopiero o 6:16.
Pochmurno. Mgły. +15 na obu termometrach. Raczej bez zauważalnych podmuchów. Mimo warunków decyduję się na krótkie wdzianko.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Sprawnie. Bez ekscesów. Na mecie minuta zapasu.
Tak sobie planowałem jak to pozaginam na powrocie. Niestety, nim wytoczyłem rowerek, przy odruchowym sprawdzaniu ciśnienia w oponach stwierdziłem, że na przodzie flak. Na oko nie było widać nigdzie przebicia więc trzeba było wszystko rozebrać. Dość długo mi zeszło na znalezieniu dziury. W oponę wszedł drucik ledwo nieco grubszy od włosa. Zakładam zapas i ruszam w drogę.
Nim dotarłem do centrum Zagórza odkrywam, że się opona źle poukładała i czuję jak koło bije. Zatrzymuję się, spuszczam powietrze, poprawiam i pompuję jeszcze raz. Jest dobrze.
Odechciało mi się jednak objazdów. Wracam zwykłą trasą przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Na wiosce tylko odchyłka do piekarni i grzecznie prosto do domu.
Przynajmniej na powrocie dopisała pogoda. Dużo słońca. Trochę wiaterku jeszcze niezbyt ciepłego. Ogólnie przyjemnie.
Kategoria Praca, Serwis
DPSD
-
DST
37.00km
-
Czas
01:48
-
VAVG
20.56km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Grzebany start i na kołach jestem dopiero o 6:14.
Rześko. Oba termometry wskazywały +14. Trochę podmuchów. Słońce przezierające miedzy chmurami. Na jezdniach ślady wczorajszych opadów. Był też deszczyk tak przez jedną trzecią drogi, ale niegroźny.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Na mecie ze stratą 5 min. i lekko naznaczony opadem.
Dzień jednak idzie na konto Błękitnego. W ciągu dnia dzwonię do serwisu z zapytaniem jak tam Merdia moja. Okazuje się, że gotowa. Czyli Mamut zostaje w pracy a ja zbiorkomem do centrum Sosnowca. Suport rozebrany przesmarowany ale jakichś uszkodzeń brak. Czyli albo się coś tam wcisnęło albo poluzowało. Na powrocie test.
Kręcę czerwonym szlakiem na Milowice i stamtąd zwykłą trasą przez Czeladź do Wojkowic. Dalej przez Skrzynówek do Strzyżowic i do domu wykańczam przez Belną. Jest po drodze kilka podjazdów, które doskonale nadają się na pole testowe. Przed serwisem to by tam Błękitny strzelał jak fajerwerki. Teraz błoga cisza.
Powrót w przyjemniejszych nieco warunkach niż rano. Słoneczko na przemian z chmurkami. Zauważalnie cieplej. W krótkim wdzianku dało radę jechać. Trochę też podwiewało. Termometr przy drzwiach pokazał +20. Ze 3-4 stopnie więcej i byłoby całkiem przyjemnie.
Jutro do pracy zbiorkomem i powrót Mamutem.
Kategoria Praca, Serwis
DPS
-
DST
25.00km
-
Czas
01:14
-
VAVG
20.27km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nawet dobry rozruch i na kołach jestem o 6:03.
O włos mniej niż +20. Niezbyt nachalne słoneczko. Raczej bez podmuchów.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Na mecie z zapasem 6 min.
Dziś chyba odstawię Błękitnego do serwisu. Coś w okolicach korby stuka jak tylko nieco mocniej depnę, a miejsc, gdzie depnąć muszę, jest sporo.
Ścieżkami Blachnickiego i Kombajnistów do centrum Sosnowca, do Plastrów Miodu oddać rowerek do serwisu. Mam nadzieję, że skutecznie rozprawią się z tym uporczywym stukaniem.
Do serwisu pogoda lampa. Podczas powrotu zbiorkomem przez Będzin powoli nazbierało się chmurek i na mecie wygląda tak, jakby niedługo miało zadeszczyć. Na radarach widać, że sunie ściana wody.
Kategoria Praca, Korba, Serwis
DPSOD
-
DST
36.00km
-
Czas
01:52
-
VAVG
19.29km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Start niby nienajgorszy - 6:03 - ale sama jazda oporna. Gdzieś całą noc wył alarm i spanie było takie sobie. Z przerwami.
Poza tym mokre jezdnie. Temperatura tak w okolicach +10. Lekkie parcie powietrza momentami.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Tempo nieambitne. Na bagażniku koło od Mamuta więc starałem się jechać delikatnie.
Na mecie obsuwa na 4 min. i nieśmiało przebijające słoneczko.
Po pracy zbiorkomem transportuję siebie i koło z fatbike-a do serwisu i po odbiór Błękitnego.
A temu sporo było zrobione. Cały nowy napęd, nowe pedały, nowe linki i pancerze, kółeczka w przerzutce, stery, uchwyty, zacisk i ogólne regulacje (np. ciśnienia w amorze).
Powrót czerwonym szlakiem do Milowic, potem ścieżkami przez Czeladź do Wojkowic. Przez Skrzynówek do Strzyżowic i zjazd do domu z haczeniem o piekarnię.
Miodzio się jechało, wszystko pracuje gładko, bez szmeru. Nie ma stracha, że łańcuch po zębach przeleci i można depnąć.
Po serwisie ładnie i czysto wygląda. Jedzie jak nowy.
Kategoria Praca, Kaseta, Korba, LinkaP, Łańcuch, Pancerz, Pedały, Serwis
DPS
-
DST
25.00km
-
Czas
01:19
-
VAVG
18.99km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przyzwoity rozruch i start o 6:05.
Pochmurno. Jezdnie schnące. +6. Raczej bez zauważalnych podmuchów.
Trasa przez Ksawerę i Mydlice bez skracania po terenie. Wczoraj poumywałem Błękitnego z zamysłem, że może uda mi się dziś gdzieś odstawić go do serwisu na przeszczep napędu.
Na mecie 2 min. po czasie.
Mój normalny serwis na chorobowym więc, zmuszony okolicznościami, toczę się do konkurencji z nadzieją, że wezmą Błękitnego na przegląd.
Tam przez ścieżki Blachnickiego, Kombajnistów, Narutowicza i 1-go Maja.
Ufff... Rowerek przyjęli. Powrót zbiorkomem. Z poziomu autobusów widać było ile rowerków się wytoczyło wraz z nastaniem lepszych warunków.
Popołudnie słoneczne, trochę wiaterku. We wdzianku porannym odrobinę ciepło.
Kategoria Praca, Serwis
SND
-
DST
21.00km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:20
-
VAVG
15.75km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy dziś nierowerowo. Potem nierowerowo do serwisu po odbiór Mamuta.
Ten po konkretnych zabiegach. Wymienione: kaseta, łańcuch, korba, przednia przerzutka, obydwa hamulce, pancerze, linki. Do tego ogólny przegląd.
Trasa powrotna w większości w ciemnościach. Czerwonym szlakiem na Milowice i dalej przez Czeladź do Wojkowic. Na finiszu jeszcze zawijam przez Strzyżowice.
Warunki znacznie słabsze niż wczorajsze. Podmuchy zimnego powietrza ze wschodu. Pochmurno. Miejscami mokre jezdnie. Ale to i tak jeszcze nieźle. Jutro dojazd ICM wieszczy po śniegu. Całe szczęście, na Mamucie niestraszne mi to.
Kategoria Hamulec, Kaseta, Korba, LinkaP, Łańcuch, Pancerz, Praca, PrzerzutkaP, Serwis