limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2021

Dystans całkowity:815.00 km (w terenie 150.00 km; 18.40%)
Czas w ruchu:59:53
Średnia prędkość:13.61 km/h
Liczba aktywności:25
Średnio na aktywność:32.60 km i 2h 23m
Więcej statystyk

Podsumowanie roku

Piątek, 31 grudnia 2021 | dodano: 03.01.2022

Najsłabszy rok od czasu kiedy na BS się ujawniłem. Nie udało się nawet 10k km wykręcić. Żadnego długiego wyjazdu i tylko kilka pozadojazdowych do pracy. Po prostu nędza.
Jedyny plus taki, że udało się corony nie złapać.


Kategoria Inne

DNPNDZD

Czwartek, 30 grudnia 2021 | dodano: 30.12.2021

Termometr zeznał +3 i z tego powodu nie spinałem się za bardzo ze startem. Ruszam o 5:44.
Poza tym, że cieplejsze powietrze to wiele się nie zmieniło od wczoraj. Przy gruncie raczej bliżej zera, i to ujemnego. Śniegu nieco ubyło, ale nie na tyle, żeby to zrobiło wielką różnicę. To co zostało zmrożone i zlodzone.
Trasa zwykła przez Będzin w wariancie małobądzkim. Niespiesznie i bez sensacji. Sam przelot minimalnie szybszy bo deczko doluftowałem koła. Poza tym nogi lepiej podawały.
Na mecie 3 min. zapasu.
Samopoczucie takie na krawędzi przeziębienia. Powrót raczej po swoich śladach. Zanosi się na to, że 10k km w tym roku już nie przeskoczę. Musiałbym ponad stówkę wykręcić do jutra.


Powrót po własnych śladach prosto do domu.
Warunki lepsze. Właściwie cały śniego stopniał. 
W domu chwila przerwy i potem zwykłe zagięcie do wsiowego Lewiatana po zaopatrzenie. Na powrocie jeszcze wjazd do najbliższej piekarni.
Prawdopodobnie dziś ostatni dzień jeżdżenia w tym roku. Dalej wiszę na krawędzi przeziębienia. Raczej nie sądzę, żeby do jutra polepszyło mi się na tyle, by walczyć o przebicie 10k km za rok.


Kategoria Praca

DNPND

Środa, 29 grudnia 2021 | dodano: 29.12.2021

Dla odmiany dziś poprawiam start. Ruszam o 5:37.
Warunki są zauważalnie lepsze. Termometr zeznał -1. Jakby lekko rusza się powietrze ale na razie jeszcze niegroźnie. Na jezdniach dość czysto.
Trasa do Środuli bez zmian, czyli Będzin w wersji małobądzkiej. Przed cmentarzem na Środuli odbijam w stronę ścieżki przy Blachnickiego. Tym sposobem zarabiam ekstra kilometr i obsuwę na jedną minutę. Gdyby nie stanie na światłach to by była na mecie rezerwa tak ze 2-3 minuty.
Jazda w lżejszych ciuchach i butach więc stopy trochę zmarznięte. Liczę na to, że prognoza się sprawdzi i na powrocie nie będzie już tego dyskomfortu.


Jeszcze wczoraj planowałem, że powrót ponaginam ale w trakcie dnia odniosłem wrażenie, że jakbym się znalazł na krawędzi przeziębienia. Z tego też powodu powrót po minimum. Większość po własnych śladach. Jedyna różnica to na odcinku od Mecu do cmentarza na Środuli.
Tempo nieambitne żeby się nie zaprawić bardziej. Bez sensacji.
Po drodze sporo śladów rowerzystów ale na żywo spotkałem chyba tylko jednego.
Śnieg powoli znika. Dobrze by było, żeby to nie zamarzło inaczej będzie ciekawy dojazd do pracy.


Kategoria Praca

DNPND

Wtorek, 28 grudnia 2021 | dodano: 28.12.2021

Mimo szczerych chęci wyjazdu wcześniej wyjeżdżam później. Szczęśliwie niewiele później, o 5:43.
Termometr zeznał -6. Bez wiatru. Nie dosypało. Jezdnie mniej więcej w takim stanie jak wczoraj. Generalnie odczuwalnie przyjemniej. Nawet nogi jakoś lepiej podają, choć nie jest to wielka różnica.
Trasa przez Będzin w wersji małobądzkiej. Bez sensacji.
Na mecie z obsuwą na 6 min.


Jeszcze na minusie ale ciepło, coraz cieplej. Nogi od razu to czują i lepiej podają.
Wracam minimalnie naciągając trasę. Mortimer, Reden, Łęknice, przejazd między Pogoriami, Preczów i Sarnów. Na wiosce zagięcie do wsiowej piekarni i potem od remizy do DINO i Lewiatana.
Tempo dalej niespieszne.
Trochę podwiewało z północnego wschodu.


Kategoria Praca

DNPND

Poniedziałek, 27 grudnia 2021 | dodano: 27.12.2021

Internety pisały, że siarczysty mróz polski kraj ściśnie. Z tej okazji sprawdziłem na rozruchu termometr. Zeznał -11. Tragedii nie ma ale trzeba podejść do tematu poważnie.
Start, niestety, o 5:40. Wygląda na to, że będzie obsuwa na mecie bo w tych warunkach nie pocisnę i nie nadrobię. Lekko dmucha ze wschodu lub południowego wschodu. Jezdnie częściowo czarne.
Trasa zwykła przez Będzin w wersji małobądzkiej. Tempo spacerowe żeby się nie zagotować.
Ostatecznie na finiszu 11 minut straty i, mimo śniegowców, jednak wychłodzone stopy. Poza tym wrażenie jakby jazda szła opornie.


Powrót mi się nieco przeciągnłą. W centrum Zagórza odbieram nowy plecak i chwilę zajmuje mi poustawianie pasków zanim mogę jechać. Potem jeszcze po drodze poprawiam rolowanie bo haczyło o kask. Dalej już bez przerywników przez Reden na Zieloną i stamtąd przez Preczów do Sarnowa i do domu.
Tempo ślimacze ale przynajmniej bez ekscesów.
Termicznie lepiej ale jeszcze na minusie. Od Preczowa leciało coś jakby zamrożona mżawka. Taki drobny lodowy pył. Poza tym, że obecny to jednak nie wpływał w żaden sposób na jazdę.
Po drodze spotkałem kilku rowerzystów i całkiem sporo śladów po tychże.
Powoli zaczynam podejrzewać, że może mi się w tym roku nie udać dobić do 10k km. Niewiele braknie, ale jednak. No chyba, że zrobi się nagle zauważalnie na plusie i wyczyści jezdnie. Wtedy może rzutem na taśmę jakąś setkę z okładem wycisnę. Ale raczej słabe na to szanse. O km-y jednak trzeba było zadbać latem i bardziej się sprężyć. Nauczka na przyszły rok.


Kategoria Praca

O

Niedziela, 26 grudnia 2021 | dodano: 26.12.2021

Ładne słoneczko, nienachalny mrozik, bez podmuchów, delikatna pierzynka ze śniegu miejscami przeobrażona w skorupę lodu.
Nic, tylko się wytoczyć na trochę.
Robię małe kółeczko wokół domu hacząc o Malinowice, Dąbie-Chrobakowe i Gródków. Wyginam przy tym trasę dość gęsto. Tempo spacerowe.
Po drodze sporo ludzi spacerujących.


Kategoria Inne

Z

Czwartek, 23 grudnia 2021 | dodano: 23.12.2021

Dzień wolny. Jeżdżenie na raty.
Najpierw wyciągnięte kółeczko do wsiowego Lewaitana. Przerwa w domu na rozładowanie balastu.
Wyciągnięte kółeczko do wsiowego DINO. Przerwa w domu na rozładowanie balastu i drugie śniadanko.
Zwykłe kółeczko do najbliższej piekarni i paczkomatu.
Tempo spacerowe. Pochmurno. Lekki ruch powietrza mniej więcej z południa. Niezachęcająco do objazdów.


Kategoria Inne

DNPND

Środa, 22 grudnia 2021 | dodano: 22.12.2021

Nie ma zmiłuj. Coś musi zmarznąć.
Na wstawaniu widzę, że odrobinę doprószyło. Biorę poprawkę na ten fakt i przykładam się do rozruchu. Start ostatecznie o 5:40.
Termicznie podobnie jak wczoraj czyli lekki mrozik ale odczuwalnie nieźle. Raczej bez podmuchów.
Trasa zwykła przez Będzin. Bez sensacji i spokojnym tempem. Na mecie równo o 7:00.
Odebrane wczoraj śniegowce przeszły test. Wniosek jest taki, że są częścią odpowiedzi na problem marznących stóp. Chłód, który odczuwałem już po jakichś 10km, pojawił się dopiero na finiszu, czyli jest lepiej. Na dojazdy wystarczy.


Coś mnie podkusiło, żeby powrót zrobić terenowo. Kosztowało mnie to sporo czasu.
Przez las zagórski kręcę na Reden. Tu mnie nieźle odcina i tempo, już i tak spacerowe, spada jeszcze bardziej. Na Zielonej jakoś trochę sił wraca ale nie na długo. Na początku czarnego szlaku do Łagiszy znów mnie odcina na chwilę. Szlakiem toczę się powoli i z jednym uślizgiem. W Łagiszy tylko przekraczam asfalt i wzdłuż torów kręcę na Stachowe. Na podjeździe pod magazyny znów odcięcie i zauważalne ssanie. Do tego kolejny uślizg. Wytaczam się na asfalt i kręcę w stronę domu. Podjechałem jeszcze do paczkomatu, ale moja przesyłka niegotowa do odbioru, a kurier jeszcze ładował do skrzynek. Odbiorę jutro.
Na mecie okazuje się, że śniegowce ponownie dały radę i uchroniły stopy od wychłodzenia.
Po drodze trochę śladów rowerzystów.


Kategoria Praca

DNPND

Wtorek, 21 grudnia 2021 | dodano: 21.12.2021

Już wczoraj nieco pobieliło. Dziś rano zaczęło poprawiać. Biorę to pod uwagę i pracuję usilnie nad dobrym startem. Wyszło przeciętnie. Toczenie zaczynam o 5:43.
Temperatura odczuwalnie w okolicach zera ale mogło być ze wskazaniem na minus, bo padający śnieżek nie bardzo chciał topnieć. Trochę też podwiewało.
Trasa zwykła przez Będzin w wersji małobądzkiej. Zdecydowanie niespiesznie. Warstwa białego niby cienka, ale jednak przekładała się na opory toczenia.
Na mecie mam 2 min. obsuwy i znów zmarznięte stopy. Może gdyby nie ten dyskomfort, to zima byłaby do przyjęcia. A tak, to jej nie lubię.

Na powrocie zdecydowanie minus. Nieduży, ale minus. Tak z -2, -3.  Na szczęście powietrze się uspokoiło. Nie dosypało wiele więcej od rana.
Trasa bez gięcia: Mortimer, Reden, Robotniczą na Zieloną (rozgrzebana, bajora), Zielona, Preczów i Sarnów. Na finiszu haczenie o paczkomat i piekarnię.
Przyszły śniegowce. Masywne kapcie, jak na rower ale może za to zapewnią ciepło. Jutro test.


Kategoria Praca

DNPND

Poniedziałek, 20 grudnia 2021 | dodano: 20.12.2021

Przyzwoity rozruch i start o 5:48.
Warunki nieszczególne. Temperatura w okolicach zera, przy gruncie może nawet ujemna. Wieje mniej więcej z północy lub północnego zachodu - dla mnie wspomagająco. Trochę też kapie/sypie ale w ilościach niegroźnych.
Trasa zwykła przez Będzin w opcji małobądzkiej. Sprawnie, prawie bez ekscesów.
Na mecie z zapasem 3 min. i zmarzniętymi stopami.

Na powrocie tak, że wiatr w gębę. Czasem ze śniegiem. Poza tym koło zera ale odczuwalnie niżej.
Trasa bez wielkich zagięć: Mortimer, Reden, Łęknice, przejazd między Pogoriami, Preczów i Sarnów. Na wiosce zagięcie od remizy do DINO i Lewiatana - walka o dobicie do 10k km za rok trwa.
Spokojnie, niespiesznie, bez sensacji. Jacyś rowerzyści się po drodze trafili, ale niewielu.


Kategoria Praca