Lipiec, 2024
Dystans całkowity: | 896.00 km (w terenie 1.00 km; 0.11%) |
Czas w ruchu: | 47:25 |
Średnia prędkość: | 18.90 km/h |
Liczba aktywności: | 27 |
Średnio na aktywność: | 33.19 km i 1h 45m |
Więcej statystyk |
DPD
-
DST
37.00km
-
Czas
02:02
-
VAVG
18.20km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Minimalnie obsunięty start - 6:06. Drapieżnik wrócił do domu po krótki pobycie na dworze i nie chciał dać się przekonać, że warto zostać. Cóż, jego wybór.
Na dworze rześko. +14. Słonecznie. Minimalne ruchy powietrza.
Trasa przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza. Sprawnie i bez ekscesów. Na mecie z zapasem 3 min.
Na powrocie przyjemne ciepełko, słoneczko i podmuchy.
Trasa przez Mydlice, Ksawerę, Namiarkowe, Grodziec i Wojkowice. Na finiszu podjeżdżam pod paczkomat ale przesyłki jeszcze nie ma. Może więc wieczorem jeszcze będzie małe kółeczko konieczne.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
38.00km
-
Czas
02:01
-
VAVG
18.84km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nieco lepszy rozruch niż wczoraj. Na kołach jestem o 6:08.
Rześko. Termometr zeznał +14. Minimalne podmuchy nie zakłócające podróży. Słonecznie.
Trasa przez Ksawerę i Mydlice. Sprawnie i bez ekscesów. Na mecie z zapasem 2 min.
Na powrocie wietrznie, słonecznie i ogólnie przyjemnie. Na finiszu termometr zeznał +27 w cieniu.
Trasa przez Mortimer, Aleję Róż, Królowej Jadwigi (odpuściłem Starocmentarną bo wczoraj tam się nastałem na wahadle) i Konopnickiej w drodze na bieżnię P3. Tym razem jadę od strony mola do przejazdu na P4 i reszta standardem przez Preczów i Sarnów do wsiowej piekarni. Finisz z przystankiem przy paczkomacie.
Tempo niespieszne. Rowerzystów umiarkowanie po drodze. Na plaży przy molo na P3 trochę ludzi było, ale do tłumów daleko.
Jakieś te wakacje niemrawe.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
37.00km
-
Czas
01:51
-
VAVG
20.00km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nieco grzebany rozruch i wytaczam się dopiero o 6:13.
+14. Raczej bez podmuchów. Słonecznie.
Trasa przez Ksawerę i Mydlice. Udało się nadrobić opóźnienie i na mecie jestem równo o 7:00.
Na powrocie słoneczko w oprawie niegroźnych chmurek. Cieplej niż rano ale z podmuchami nie za ciepłego powietrza.
Trasa lekko gięta. Przez Mortimer i Reden na bieżnię P3. Objeżdżam od strony Łęknic i przejazdem na bieżnię P4. Potem standard przez Preczów, Sarnów i moją wioskę.
Tak raczej nie za dużo ludzi po drodze.
Kategoria Praca
Po bułki
-
DST
16.00km
-
Czas
00:50
-
VAVG
19.20km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rundka do wsiowej piekarni z zagięciem przez Dąbie-Chrobakowe. Na powrocie wygięcie od remizy do Dino i Lewiatana.
+23. Przyjemny wiaterek. Generalnie pochmurno. Czasem szybkie deszczyki.
Pustki na drogach.
Kategoria Inne
DPDZD
-
DST
36.00km
-
Czas
01:57
-
VAVG
18.46km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przeciętny start - 6:03.
Jeszcze bardziej rześko niż wczoraj: +14. Ale za to jest słoneczko i nie wieje.
Trasa przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza.
Tempo niespieszne z racji słabszych warunków pracy dla nóg i ekstra balastu w plecaku.
Na mecie z zapasem 1 min.
Powrót w przyjemnych warunkach w tempie niespiesznym. Trasa krótka, bo na powrocie też plecak załadowany.
Kręcę przez Mydlice i Ksawerę. W domu szybki przepak i zwykłe zagięcie do wsiowego Lewiatana.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
37.00km
-
Czas
01:57
-
VAVG
18.97km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trochę opornie szedł dziś rozruch i na kołach jestem dopiero o 6:10.
Rześko. Termometr na wyjściu pokazał +16,5. Do tego jest pochmurno i zauważalnie wieje.
Trasa przez Ksawerę i Mydlice. Sprawnie i bez ekscesów. Na mecie z zapasem 3 min.
Na powrocie cieplej niż rano. Na finiszu termometr zeznał +23. Ale odczuwalnie jakby mniej. Dmucha niezbyt ciepłym powietrzem. Słońce co chwila znikało za chmurami.
Trasa przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Na wiosce wjazd do piekarni. Na koniec paczkomat i do domu.
Tempo niespieszne.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
35.00km
-
Czas
01:50
-
VAVG
19.09km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trochę mi rozruch zdezorganizował drapieżnik domagając się masażu, ale udaje się wytoczyć jeszcze w okienku startowym - 6:06.
Po wczorajszym ciepełku można powiedzieć, że dziś zimnawo. Ledwo +18. Do tego pochmurno. Słoneczko tylko czasem na chwilę przez jakąś dziurę przebija. Bez podmuchów.
Trasa przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza. Na mecie z zapasem 4 min.
W ciągu dnia popadało ale na powrocie już całkiem przyjemnie. Ciepły wiaterek, nienachalne słońce, sporo chmur.
Trasa przez Mydlice, Ksawerę, Namiarkowe, Grodziec i Gródków. Niespecjalnie spiesznie żeby się z podmuchami nie szarpać.
Kategoria Praca
DPDZD
-
DST
38.00km
-
Czas
02:02
-
VAVG
18.69km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Start o 6:03.
Przez chwilę było słoneczko ale generalnie pochmurno. Termometr zeznał +21. Były momenty z podmuchami. Ogólnie przyjemnie.
Trasa przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza. Tutaj wyginam w stronę lasu zagórskiego i od tej strony zataczam się do pracy.
Na mecie z rezerwą 2 min. Zadziwiająco spokojnie i pusto na drogach.
Powrót minimalnie gięty przez Mec, Dworską, Mydlice i Ksawerę. Na wiosce wygięcie od Dino do Lewiatana i do domu. Szybki przepak i zwykłe zagięcie do wsiowego Lewiatana po zaopatrzenie. Na finiszu wjazd do najbliższej piekarni.
Cieplutko. Słonecznie. Wiaterek z północy. Spokojnie na drogach.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
41.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
02:12
-
VAVG
18.64km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Start przeciętny - 6:04.
Przyjemnie, na granicy rześkości. +18. Słoneczko. Bez podmuchów.
Trasa przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza. Na mecie z zapasem 5 min.
Dobrze się jeździ w wakacje. Mniejszy ruch, mniej ekscesów.
Powrót zechciało mi się dziś odmienić. Kręcę przez ścieżkę Blachnickiego w stronę Plejady i dalej na Pogoń. Zwykły przejazd zablokowany i musiałem się wrócić tam, gdzie jeżdżą tramwaje. Do Czeladzi jak zwykle. Kolejne wykopki przy rondzie na Piaskach. Rozgrzebany dojazd od strony Będzina. Reszta trasy już bez takich niespodzianek ale gięta spontanicznie. Przetaczam się przez Przełajkę w drodze do Wojkowic i od Orlenu już prosto do domu.
Tempo niespieszne. Warunki przyjemne. Słonecznie, wiaterek, cieplutko.
Kategoria Praca
Po chlebek
-
DST
11.00km
-
Czas
00:31
-
VAVG
21.29km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zwykłe zagięcie do wsiowej piekarni.
Słoneczko, lekki wiaterek, +28.
Kategoria Inne