limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPND

  • DST 40.00km
  • Czas 02:39
  • VAVG 15.09km/h
  • Sprzęt Indiana Fat Bike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 25 stycznia 2024 | dodano: 25.01.2024

Wytaczam się o 5:38.
Warunki prawie jak w prognozie. Silny wiatr mniej więcej z północnego zachodu. Czasem trochę niegroźnych kropel. Temperatura na starcie +8 i raczej nie odczułem spadku po drodze.
Trasa spontanicznie gięta. Początek przez Łagiszę, Zieloną i centrum Dąbrowy Górnczej gdzie wspinam się pod muzeum i zjeżdżam w stronę Alei Róż. Potem ścieżką Braci Mieroszewskich do centrum Zagórza. Tu mam jeszcze pół godziny w rezerwie więc zaginam w stronę Dworskiej i do pracy staczam się od strony Mec-u.
Na finiszu, na ostatnim rondzie jakaś łajza prawie we mnie wjeżdża wytaczając się od strony Kazimierza.
W zapasie na mecie mam jeszcze 10 min. Całkiem przyjemny dojazd do pracy. Powrót może być walką.

Nie było tak źle, jak się spodziewałem, ale też i nielekko.
Trasę kręcę nieco giętą w nadziei schowania się przed wiatrem. Wychodzi tak sobie. Lecę przez ścieżkę Blachnickiego w kierunku Plejady i dalej na Pogoń na ścieżkę małobądzką, którą to ciągnę aż do będzińskiej Nerki. Dalej przez Zamkowe na ścieżkę do Grodźca i stamtąd zjazd nowym asfaltem do Gródkowa. Reszta po własnych śladach ścieżką przy "913".
Jutro chyba Błękitnym.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!