limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2021

Dystans całkowity:803.00 km (w terenie 56.00 km; 6.97%)
Czas w ruchu:42:19
Średnia prędkość:18.98 km/h
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:30.88 km i 1h 37m
Więcej statystyk

OZ

Sobota, 30 października 2021 | dodano: 30.10.2021

Nieco naciągnięte kółeczko do wsiowej piekarni po pieczywko.
Przez Brzękowice Dolne i Dąbie do celu. Powrót wokół lasu gródkowskiego do szkoły i tam dalej przez las za tartak. Potem zjazd po południowej stronie torów do Wojkowic i finisz po włączeniu się na prostą spod Orlenu.
Tempo niespecjalnie spieszne.
Za to pogoda bajka, jak na tą porę roku. Pojechałem we wdzianku całkiem "na krótko" i było ok. Słonecznie. Wiaterek. Sporo rowerzystów spotkałem jak na tak krótki dystans.



DNPDZD

Piątek, 29 października 2021 | dodano: 29.10.2021

Słabo szedł rozruch przy piątku. Wytaczam się dopiero o 6:16.
Warunki niespecjalne. Przede wszystkim solidna mgła. Do tego szron na trawach. Raczej bez wiatru. Odczuwalnie chłodno. Sporą pomyłką było wdzianie lekkich rękawiczek. Pół drogi mi dłonie marzły.
Trasa przez Będzin w wersji małobądzkiej i centrum Zagórza na finiszu. Raczej spokojnie. Zdecydowanie niespiesznie. Na odcinkach z mgłą tempo spacerowe bo ciągle musiałem przecierać okulary i zgadywać czym jest kolejny cień wyłaniający się z oparów. Część też po chodnikach i ścieżkach żeby zminimalizować ryzyko interakcji z pojazdami.
Ostatecznie na mecie 10 min. obsuwy.


Przyjemna, złota jesień więc skusiłem się na nieco inną trasę powrotną, choć nieszczególnie wyciągniętą.
Kręcę przez ścieżkę przy Blachnickiego w stronę Środuli i dalej pod Plejadę. Tu znów zaskoczenie. Jakowaś hala w budowie. Dalej przez Pogoń do Czeladzi i Wojkowic. Spod wojkowickiego Orlenu prosto do domu. Tu chwila na przepak i zwykłe zagięcie do wsiowego Lewiatana. Z zaopatrzeniem prosto do domu.
Tempo niespieszne. Przelot bez ekscesów.


Kategoria Praca

DNPOD

Czwartek, 28 października 2021 | dodano: 28.10.2021

Przyzwoity rozruch i start o 6:07.
Trasa przez Będzin z Nerką po drodze i centrum Zagórza na finiszu. Bez ekscesów.
Na mecie minuta zapasu.
Warunki słabsze niż wczoraj. +2 na termometrze. Zamglenia. Przez wilgoć w powietrzu odczuwanie chłodno.
Szczątkowa aktywność rowerzystów.


Na powrocie nawet całkiem przyjemna jesień. Dużo słoneczka. Delikatny ruch powietrza. Prawie ciepło.
Z tego też powodu zebrało mi się na lekkie wygięcie powrotu.
Początek, jak ostatnio, przez las zagórski na Reden i dalej przez Łęknice do przejazdu między Pogoriami. Dalej Marianki i Ratanice w drodze do Wojkowic Kościelnych. Przekraczam na światłach "86" i przez Marcinków kręcę do Toporowic. Tam terenem do Dąbia. Mały podjazd na Brzękowice-Wał w drodze do Góry Siewierskiej. Podjeżdżam pod wieżę widokową i potem zjazd dookoła lasu do Strzyżowic i do domu.
Dawno tą trasą nie jechałem bo po drodze kilka zaskoczeń. Pierwsze na Marcinkowie. Wielkie łąki podzielone na działki i widać, że budowy w starcie. Po przeciwnej stronie pojawiły się hale i trwa budowa budynków towarzyszących.
Kolejne zdziwienie na odcinku terenowym z Toporowic do Dąbia. Pojawiło się kolejne osiedle.
Ostatnie zaskoczenie przy wieży widokowej w Górze Siewierskiej. Ogrodzona wokoło i niedostępna. Wygląda jakby prace były bliżej końca.



Ratanice.




Kamień Ornitologa.


Wojkowice Kościelne.


Marcinków.


Wieża widokowa w Górze Siewierskiej.





Kategoria Praca

DNPD

Środa, 27 października 2021 | dodano: 27.10.2021

Sprawniejszy rozruch kończę startem o 6:07.
Warunki nieco lepsze niż wczoraj w kwestii temperatury. Termometr zeznał +3. Na trawach nie ma szronu. Lekki ruch powietrza. Przyjemnie.
Trasa przez Będzin. Zaliczam prawie całą długość Nerki nim wbijam na zwykłą trasę przez ścieżkę małobądzką. Potem jeszcze odbicie na centrum Zagórza.
Na mecie 3 min. zapasu.


Powrót ponownie przez las zagórski w stronę Redenu i dalej Łęknic. Potem przejazd między Pogoriami, Preczów i Sarnów.
Na wiosce nieco zaginam. Na moment wbijam na żółty szlak by z niego zjechać w stronę DINO. Tu małe zakupy i wygięciem obok Lewiatana powrót do domu.
Ciepło, lekki wiaterek. Słoneczko takie dość nieśmiałe. Generalnie przyjemnie. Powrót bez ekscesów.



Kawałek nowego asfaltu w drodze do lasu zagórskiego.


Łąki przy rowie mortimerowskim.


Mostek na rowie mortimerowskim.


Kolorki w lesie jakoś na kamerze nie wyglądają zbyt oszałamiająco.




Ścieżka przy Alei Zagłębia Dąbrowskiego.





A tu miejsce na szybką decyzję: Łęknice czy Molo na P3.


Kolorki na Łęknicach.


"Ptok" i ja się czujnie obserwowaliśmy :-)


Przejazd między Pogoriami.


Lokalne rozgrywki w Preczowie.


Most na Czarnej Przemszy w drodze z Dąbrowy Górniczej do Preczowa.


Kategoria Praca

DNPD

Wtorek, 26 października 2021 | dodano: 26.10.2021

Coś słabo mi się spało i potem na dodrzemywaniu zeszło więcej czasu, niż powinno. Przez to start dopiero o 6:13.
Warunki podobne do wczorajszych. Zero na termometrze, szron na trawach, bez wiatru, sucho, ciemno.
Trasa przez Będzin w opcji małobądzkiej i przez centrum Zagórza.
Spokojnie i bez ekscesów. Na mecie -5 min.

Powrót przez las zagórski, żeby sobie trochę poszeleścić. Potem Reden i Łęknice. Następnie przejazd między Pogoriami i Preczów. Na koniec Sarnów. Na wiosce wjazd przez Park Żurawiniec do wsiowej piekarni i potem grzecznie powrót do domu.
Tempo nieszczególne bo już temperatury nie te. Trochę też czuć było ruch powietrza nie do końca sprzyjający.
Sam powrót generalnie przyjemny i prawie spokojny.


Kategoria Praca

DNPOD

Poniedziałek, 25 października 2021 | dodano: 25.10.2021

Start o 6:12.
Chłodno. Na trawie szron. Termometr przy drzwiach zeznał +2. Suche jezdnie. Raczej bez wiatru. Ciemno.
Trasa przez Będzin w opcji małobądzkiej i potem przez centrum Zagórza.
Spokojnie i bez ekscesów.
Przetrzebiło rowerzystów, znaczy się zima idzie.


W trakcie pracy dostaję info od Krzysia, że dojechały zamówione ciuszki. Tym sposobem trasa powrotna ustawia się na zagiętą.
Ścieżką przy Blachnickiego i Kombajnistów dotaczam się pod punkt odbioru (klucząc nieco po osiedlu). Odbieram dostawę i dłuższą chwilę rozmawiamy nim ruszam w dalszą drogę powrotną.
Przez centrum kręcę w stronę czerwonego szlaku i dalej przez Stawiki do Milowic. Stamtąd do Czeladzi posiłkując się nieco ścieżkami. Z Czeladzi bokami w stronę cmentarza i powrót na asfalty aż do wojkowickiego Orlenu. Stąd prosto do domu.
Udaje się dotrzeć przed zachodem słońca. Niewiele, ale zawsze.
Warunki na powrocie całkiem przyjemne. Czapka i jedna warstwa oraz ciepłe rękawiczki jadą w plecaku. Dużo słońca, troszkę wiaterku, przyjemna temperatura. Tak może być aż do wiosny.


Kategoria Praca

Z

Sobota, 23 października 2021 | dodano: 23.10.2021

Zwykła runda zaopatrzeniowa do wsiowego Lewiatana i z haczeniem o najbliższą piekarnię po powrocie.
Pogoda mocno zmienna. Deszczyk, wiatr, słoneczko. Kalejdoskop. Pewnie dlatego ani jednego rowerzysty po drodze nie zobaczyłem.


Kategoria Inne

DNPD

Piątek, 22 października 2021 | dodano: 22.10.2021

Dziś rozruch szedł tak, że na kołach jestem dopiero o 6:19. W perspektywie spora obsuwa ale i tak staram się podgonić.
Kręcę przez Będzin. Duży ruch na wjeździe do miasta sprawia, że zamiast wbić na chodnik przy targu przejeżdżam prawie całą Nerkę. Sprawnie poszło więc chyba na czasie nie jestem stratny mimo ekstra kilkuset metrów. Dalej ścieżką przy 11-go Listopada i Kościuszki. Między środulskim cmentarzem a zagórskim szpitalem odbijam na centrum Zagórza i wykańczam lot ul. Szymanowskiego.
Ostatecznie na mecie 2 min. straty. Nawet nieźle udało się podgonić.
Warunki były całkiem niezłe. Wiatr albo jeszcze słaby, albo sprzyjający. Termometr zeznał +4. Dopiero na podjeździe na Środulę poczułem na nogach skok temperatury o kilka stopni.
Przyjemny i spokojny dojazd do pracy.

Wybija 8k km za ten rok. Będę się musiał nieco sprężyć, żeby do 10k dobić.


Na powrocie wietrznie, słonecznie i umiarkowanie ciepło.
Wracam ponownie przez las zagórski. Spokojnie, kolorowo. Potem Reden, Most Ucieczki, Zielona, Preczów i Sarnów. Za światłami na "86" uciekam w boczną drogę i przez Park Żurawiniec w teren do Strzyżowic.
Niespieszny powrót do domu.


Kategoria Praca

DNPD

Czwartek, 21 października 2021 | dodano: 21.10.2021

Słabo na rozruchu i wytaczam się dopiero o 6:15.
Wieje. Temperatura niższa niż wczoraj ale jeszcze nie jest zimno.
Trasa przez Będzin. Tym razem w wersji przez 11-go Listopada i Kościuszki. Potem jeszcze odchyłka na Zagórzu. Zamiast przez Mec jadę przez centrum Zagórza. To chyba będzie teraz wariant, który częściej będę stosował. Nie tracę czasu na światłach jeśli nie trafię w zielone.
Na mecie równo o 7:00.


Na powrocie dość konkretny wiatr. Pół drogi pod chmurami. Te pierwsze pół.
Kręcę znów przez las zagórski na Reden. Stamtąd pod Most Ucieczki i przez Zieloną na czarny szlak do Łagiszy. Dalej wzdłuż torów na Stachowe i do wsiowej piekarni. Po zakupach prosto do domu. Ten ostatni odcinek centralnie pod wiatr.
Przelot spokojny i przyjemny.


Kategoria Praca

DNPD

Środa, 20 października 2021 | dodano: 20.10.2021

Nawet udało się jakoś sprawniej zebrać i na kołach jestem o 6:07.
Warunki zadziwiająco przyjemne. Co prawda wieje, ale za to jest ciepło. Termometr zeznał +13. Wiatr jest z południa więc pewnie dlatego ciepły. Poza tym czarna noc.
Trasa przez Będzin w wersji małobądzkiej. Potem wariacja na Zagórzu. Zamiast na Mec jadę do ronda w centrum Zagórza i stamtąd Szymanowskiego do celu. Minimalnie dalej ale za to nie muszę stać na światłach.
Na mecie minuta obsuwy.


Optycznie na dworze ładnie. Faktycznie też nieźle. Słonecznie, wietrznie, umiarkowanie ciepło. Żeby się z wiatrem nie szarpać od samego początku, lecę przez las zagórski na Reden. Potem na Łęknice i bieżniami do Preczowa. Stamtąd przez Sarnów do domu.
Niespecjalnie spiesznie, zupełnie bez ekscesów.


Kategoria Praca