limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPND

  • DST 37.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:34
  • VAVG 14.42km/h
  • Sprzęt Indiana Fat Bike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 23 stycznia 2024 | dodano: 23.01.2024

Wytaczam się o 5:40.
Termometr zeznał +4 i faktycznie powietrze wydaje się prawie ciepłe. Przy gruncie jednak zdecydowany minus. Jezdnie skrzą się kryształkami zamarzniętej wody. Raczej bez podmuchów. Miejscami aromat jak w kopalni soli w Wielczce, tyle tego nasypali na jezdnie.
Trasa zwykła do Ksawery. Sprawnie i bez uślizgów. Przy urzędzie pracy w Dąbrowie Górniczej decyduję się na odbicie ścieżką do centrum zamiast na Mydlice. Obawiałem się lodowiska przy garażach. Ścieżka była dość czysta.
Do dworca PKP docieram sprawnie. Dopiero potem zaczynają się schody. Co chwila jakiś garb lodu. W Parku Hallera albo lodowisko albo rozlewiska. Ścieżka przy Alei Róż też śliska ale udało się wjechać. Dopiero ścieżka przy Braci Mieroszewskich była ładna i czysta.
Na mecie jestem równo o 7:00. Naocznie stwierdziłem tylko jednego rowerzystę.

Powrót przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Tempo niespieszne. Jakiś zwalcowany na powrocie byłem. Do tego miejscami jeszcze ciągle ślisko więc asekuracyjnie delikatnie.
Termicznie na plusie. Pochmurno. Kawałek nawet w drobnych kropelkach.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!