Sierpień, 2021
Dystans całkowity: | 594.00 km (w terenie 31.00 km; 5.22%) |
Czas w ruchu: | 30:55 |
Średnia prędkość: | 19.21 km/h |
Liczba aktywności: | 18 |
Średnio na aktywność: | 33.00 km i 1h 43m |
Więcej statystyk |
DPD
-
DST
35.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:56
-
VAVG
18.10km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nadzieja umarła o 5:26.
Nadzieja, że dojadę na sucho. Lunęło solidnie. Nim się wytoczyłem, przeszło w regularny deszcz. Kapało całą drogę. W Gródkowie przewalczyłem minutową ulewę.
Trasa przez Będzin w wersji Małobądzkiej. Część chodnikami i ścieżkami. Wszędzie pełno wody. Ludzi mało, rowerzystów zero, sporo samochodów. Ale obyło się bez ekscesów.
Na mecie z obsuwą na 7 min. i mnóstwem wody w kapciach ale poza tym ok. Termicznie zadowalająco.
Pourlopowy powrót do rutyny.
Powrót nie uszedł mi na sucho, ale było znacznie lepiej niż o poranku. Kapało praktycznie od samego startu, jednak w sposób niegroźny przez Mortimer, Reden, Most Ucieczki i Zieloną. Dopiero gdzieś tak na wjeździe do Preczowa kropelki przyspieszyły. Opad był również uciążliwy z powodu wiatru, który dla mnie był przeciwny, a ciągnął mniej więcej z północnego zachodu. Nie dość, że kropelki zacinały w twarz, to wilgoć na ubraniu dawała wrażenie chłodu. Przez Sarnów i część mojej wioski opad jest dość zauważalny i dopiero na finiszu nieco słabnie.
Przynajmniej przelot spokojny. I jakoś nie przypominam sobie, żebym rowerzystów spotkał. Przetrzebiła aura. Na Zielonej pustawo.
Kategoria Praca
Z
-
DST
4.00km
-
Czas
00:14
-
VAVG
17.14km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nieznacznie wyciągnięta runda zaopatrzeniowa.
Słonecznie ale już bez przyjemnego ciepełka. Lekki wiaterek.
Kategoria Inne
Z+ Piknik
-
DST
41.00km
-
Teren
5.00km
-
Czas
02:30
-
VAVG
16.40km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano rundka zakupowa. Zwykłym zagięciem do wsiowego Lewiatana i na powrocie jeszcze haczenie o najbliższa piekarnię.
Po południu zjawia się brat z synem i razem kręcimy nieco objazdowo do Piekar Śląskich, na kopiec, na piknik militarny.
Tam przez Wojkowice i Bobrowniki przy okazji najeżdżając kilka bunkrów.
Na pikniku wspinaczka na kopiec ogląd zgromadzonego sprzętu wojskowego. Kiedy załadowali czołg do powrotu, ruszamy i my.
Powrót przez Kozłową Górę, Wymysłów, Rogoźnik i Strzyżowice.
Przyjemna pogoda, bez upałów, sporo słoneczka, lekkie podmuchy. Miło spędzona sobota.
Kategoria Inne
Po pieczywko
-
DST
10.00km
-
Teren
4.00km
-
Czas
00:38
-
VAVG
15.79km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do wsiowej piekarni. Tym razem terenem od strony Strzyżowic. Powrót obok magazynów i dookoła lasu gródkowskiego z wykończeniem po ścieżce przy "913".
Sucho, wietrznie, słońce to chowało się, to wychylało zza chmur. Zdecydowanie chłodniej niż w weekend.
Zadziwiająco sporo ludzi na mtb dziś na trasie miałem.
Kategoria Inne
Na pocztę
-
DST
40.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
02:02
-
VAVG
19.67km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Odebrać polecony.
Troszkę gięty dojazd przez Malinowice, Dąbie, Goląszę Górną, Brzękowice Górne, Twardowice, Siemonię, Sączów, Siemonię, Rogoźnik, Wojkowice i Strzyżowice.
Lekki wiaterek, sporo słońca, ciepło. Przyjemne warunki do kręcenia. Tempo niespieszne.
Kategoria Inne
O
-
DST
55.00km
-
Teren
15.00km
-
Czas
03:35
-
VAVG
15.35km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po głowie chodził mi większy objazd ale jakoś rano mi przeszło. Mimo tego, że wstałem dość wcześnie i był czas zrealizować pomysł, to się jednak nie przemogłem. Zamiast tego nieduży objazd na południowy zachód od bazy.
Na początek przez Przełajkę i Dąbrówkę Wielką do Bytomia. Tam pokręciłem się spacerowo dłuższą chwilę najeżdżając stare kąty.
Potem improwizacyjnie w stronę mniej więcej Tarnowskich Gór. Tam też mi się odechciało jechać i po drodze zjeżdżam do Radzionkowa.
Przez Piekary Śląskie toczę się w stronę Kozłowej Góry. Po drodze podjeżdżam na chwilę pod kopiec ale odpuszczam sobie wspinaczkę na szczyt. W Wymysłowie odbijam do lasu, w którym nieco naciągam trasę. Przejeżdżam pod A1 i wbijam w las po drugiej stronie by wydostać się przy Rogoźniku.
Wzdłuż zbiornika kręcę do przejazdu pod "913". Nowy most już nie taki klimatyczny ale spełnia swoją rolę. Lasem dotaczam się do Góry Siewierskiej. Mały zawijas pod wieżę (wciąż oficjalnie niedostępna) i potem zjeżdżam prosto do domu.
Rano było nawet omalże rześko ale temperatura szybko rosła i na powrocie miałem już niezłą lampę. Jedynie w lasach było całkiem przyjemnie. Trochę podwiewało.
Kategoria Inne
Z
-
DST
7.00km
-
Czas
00:22
-
VAVG
19.09km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś tylko zaopatrzeniowo choć nienajkrótszymi wariantami.
Na początek do wsiowego Lewiatana z zagięciem przy torach w Gródkowie i remizie na mojej wiosce. Z balastem zjazd do domu.
Potem przez Belną do najbliższej piekarni.
Ciepełko konkretne choć słońce nie jest specjalnie ostre. Raczej bez podmuchów.
Kategoria Inne
DPD
-
DST
38.00km
-
Czas
01:43
-
VAVG
22.14km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek 13. Mamut kapcia na tyle pokazał :-/ W użycie idzie Błękitny. Szybka przekładka kokpitu i w drogę.
Start o 6:10.
Trasa dla odmiany przez Sarnów, Preczów i Dąbrowę Górniczą. Sprawnie, spokojnie.
Warunki już nie takie ok. Konieczna lekka warstwa długa na korpus. Nogi odczuwają niższą temperaturę i nie podają tak wydajnie.
Na mecie równo o 7:00.
Powrót z questem - podrzucić przesyłkę w Będzinie. W przyjemnych, letnich warunkach kręcę powrót przez Będzin, Grodziec i Gródków.
Niespecjalnie spiesznie i bez sensacji.
Kategoria Praca
DPOD
-
DST
42.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
02:07
-
VAVG
19.84km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ciut lepszy start - 6:12.
Rześko, słonecznie, bezchmurne niebo, niezauważalne ruchy powietrza.
Trasa przez Będzin w wersji małobądzkiej. Bez sensacji.
Na mecie 3 min. zapasu.
Powrót zaczął się nieco koślawo. Chciałem terenem przeturlać się w stronę Placu Papieskiego. Przetaczam się kawałek i trafiam na ogrodzony teren budowy. Nawrotka i wspinam się w stronę początku ścieżki Blachnickiego. Zwykłą trasą przez Środulę i Pogoń kręcę do Czeladzi. Ścieżką toczę się do cmentarza i spontaniczne zjeżdżam w stronę Rozkówki. No ładnie tu teraz ale za długo nie zabawiłem. Kręcę pod wojkowicki Orlen i potem prosto do domu.
Tempo niespieszne. Warunki przyjemne. Sporo słońca, nieco niegroźnych chmurek i czasem lekkie podmuchy wiatru.
Kategoria Praca
DPOD
-
DST
44.00km
-
Teren
4.00km
-
Czas
02:07
-
VAVG
20.79km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dobrze się spało. Przez to rozruch zaczął się znacznie później i wylot na trasę też - 6:18.
Nadganiam ile się da na płaskim. Trasa przez Będzin tym razem w wariancie 11-go Listopada i Kościuszki. Zawsze to kilkaset metrów krócej.
Ostatecznie na mecie jestem równo o 7:00.
Całkiem przyjemny dojazd do pracy.
Na powrocie ładne słoneczko momentami przesłaniane chmurkami. Do tego niepomagający wiatr nawet przyjemnie chłodzący.
Trasa nieco objazdowa. Las zagórski, Reden, Łęknice, Piekło, Ratanice, Kuźnica Piaskowa, Dąbie-Chrobakowe, Malinowice i wjazd do domu.
Przyjemnie, spokojnie, niespecjalnie spiesznie.
Kategoria Praca