limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Wpisy archiwalne w kategorii

LinkaB

Dystans całkowity:144.00 km (w terenie 23.00 km; 15.97%)
Czas w ruchu:08:27
Średnia prędkość:17.04 km/h
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:48.00 km i 2h 49m
Więcej statystyk

DNPSD

  • DST 40.00km
  • Czas 01:47
  • VAVG 22.43km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 22 października 2020 | dodano: 22.10.2020

Dobry rozruch. Start o 6:03.
Warunki dość przyjemne. Jakby cieplej niż wczoraj. Chyba też lekko wiało.
Trasa zwykła przez Sarnów, Preczów i Dąbrowę Górniczą. Na rondzie centrum D. G. chwila niepewności czy mi "Cienki" od strony Będzina ustąpi. Wyglądało jakby nie miał zamiar. Ostatecznie zahamował dość ostro ale ja też przyhamowałem. Co mi po pierwszeństwie jak mnie na masce rozłoży?
Reszta trasy spokojna. Na mecie z zapasem 5 min.

Jakoś tak koło połowy drogi jazda z urwaną linką blokady przedniego amorka. Niespecjalnie to przeszkadzało ale i tak postanowiłem w wolnej chwili przed powrotem temat ogarnąć. Wymiana poszła sprawnie i wszystko działa jak należy.


Powrót w tak przyjemnych warunkach, że kurtka mogła jechać w plecaku. Ładne słoneczko, nieznaczny ruch powietrza, termicznie przyzwoicie. Jednak bez objazdów. Trasa zwykła przez Mortimer, Reden, Łęknice, Piekło, Preczów i Sarnów.
Tempo na bieżniach lekko podkręcone ale potem już bez szaleństw.


Kategoria Praca, LinkaB

DPD

  • DST 34.00km
  • Teren 8.00km
  • Czas 01:50
  • VAVG 18.55km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 3 kwietnia 2019 | dodano: 03.04.2019

Zbieram się tak sobie sprawnie i wytaczam o 6:10. Nie wieje jak wczoraj ale ciepło dalej nie jest. Słoneczko. Podmuch lekki ze wschodu.

Trasa na kierunku do Będzina. Zaliczam las grodziecki ale potem kręcę przez ul. 11-go Listopada, Środulę i Mec.

Tempo niespieszne. Trochę też z powodu tego, że wczoraj odkryłem prawie urwaną linkę blokady dampera. Trzyma się może na 2-3 włóknach i blokada nie działa zbyt dobrze. Wczoraj nie chciało mi się tego robić więc dziś jazda "na miękko" nawet na podjazdach. Również trochę nietęgo się czuję. Coś na kształt stanu przedprzeziębieniowego. Oszczędzam się i odpuszczam wyścigi z króliczkiem, który był mi siedział na ogonie na Kościuszki w Będzinie, a wyprzedził na podjeździe na Środulę. Zero woli walki.

W pracy jestem równo o 7:00. Spokojny dojazd do pracy.


W wolnej chwili udało mi się przed powrotem do domu wymienić linkę blokady dampera. Czyli jakiś sukces rowerowy dziś jest :-)


Powrót niespiesznie i bokami żeby się nie stresować. Jedyny szybki kawałek to od centrum Zagórza do Makro. Potem las mydlicki, Warpie, Nerka, Zamkowe, las grodziecki. Tu odbijam na czerwony szlak przy leśniczówce by przejechać bezkolizyjnie pod "86" i polami w stronę gródkowskiego zajazdu "Pod Lwem". Dalej polami wzdłuż Lidla do lasu gródkowskiego i sprawdzić czy jest przejezdny ten odcinek szlaku żółtego. No jest. Full-em bez problemu. Hardtailem też ale mało komfortowo. Dalej trzymam się szlaku aż do miejsca, gdzie mogę opuścić go skręcając w ul. Szkolną. Reszta bez gięcia asfaltem prosto do domu. Spokojnie, niestresowo. Troszkę dmuchało ze wschodu ale na szczęście miałem ten kierunek głównie za plecami. Temperatura taka, że jedną warstwę ciepłą mogłem zamienić na letnią a czapkę i rękawiczki zostawić w kieszeni. Poza tym bez szału. Słońce za chmurami.


Kategoria Praca, LinkaB, Serwis

Srocza Góra

  • DST 70.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 04:50
  • VAVG 14.48km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 8 lipca 2017 | dodano: 08.07.2017
Uczestnicy

Dziś spokojne kręcenie po okolicach niedalekich zorganizowane przez Anie, prowadzone przez Grześka a uczestniczone przez sporą grupkę klubowiczów Cyklozy oraz znajomych (starych i nowych).

Zaczynam od przedstartowego smarowania Rzeźnika i wjazdu do piekarni po nieco prowiantu. Potem bez ociągania przetaczam się przez Gródków, las grodziecki i ścieżkę małobądzką pod sosnowiecką "Żyletę" na spotkanie. Jestem 2 min. przed czasem. Na miejscu czeka już spora grupka a jeszcze kolejni nadjeżdżają. Po kwadransie akademickim rozpoczynamy kręcenie.

Teraz już tempo spokojne i relaksacyjne. Trasa na kresce więc detali nie będę opisywał. Generalnie trochę eksploracji, trochę odwiedzania dawno niejeżdżonych odcinków, nieco nowości. Przetaczamy się po zakamarkach okolic zmierzając do Dąbrowy Górniczej na Sroczą Górę.

Pogoda jest od samego rana dwuznaczna. Dużo wilgoci w powietrzu, ciepło, parno. Potwierdza to prognozy w temacie burz. Wszystko wskazuje na to, że się sprawdzą. Jednak nie zrażeni tym pokonujemy trasę, którą ułożył Grzesiek i ostatecznie wtaczamy się na Sroczą Górę. Parkujemy pod ścianką i odpalamy ognisko.

Siedzi się fajnie, żartuje, przypala mięsko i czas leci. Około 16:00 zaczyna kapać ale miejsce jest jakoś tak usytuowane, że nam opad na początku nie przeszkadza. Kiedy rozkręca się mocniej dalej zostajemy na miejscu przenosząc się tylko pod gęstsze drzewa. Czekamy aż przestanie bo w tej lokalizacji na razie nie udało nam się zmoknąć. Gdzieś po 17:00 powoli się uspokaja.

Zabieramy swoje śmieci i ruszamy najpierw na "szczyt" Góry. Potem wracamy poszukać pobliskich jaskiń. Trochę błądzenia ale gps-y spisują się i wskazują właściwe miejsce. Obfocone, obejrzane. Wracamy do drogi wylotowej i powoli się rozjeżdżamy. Większość ekipy jedzie w kierunku Kazimierza i dalej do Sosnowca. Mnie wypada solowe kręcenie na kierunku do Dąbrowy Górniczej.

Wybieram drogę przez Gołonóg w stronę Piekła i dalej do Przeczyc i przez Sarnów do domu. Wracam niespiesznie. Gdzieś po drodze przy pogaduchach o rowerkach i pstrykaniu manetkami orientuję się, że nie działa blokada dampera. Oględziny wykazują, że linka blokady trzyma się na kilku ostatnich włóknach. Próba wymiany przy ognisku kończy się niepowodzeniem bo nie mam odpowiedniego imbusa. Z tego też względu deptanie siłowe nie ma sensu bo i tak energia pójdzie w bujanie. Zamiast tego kręcę lekkie młynki mimo wszystko utrzymując zadowalającą prędkość.

Do domu zajeżdżam lekko zmachany ale zadowolony z trybu spędzenia dnia.



Link do pełnej galerii











Kategoria Jednodniowe, LinkaB