limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Wpisy archiwalne w kategorii

Erzac

Dystans całkowity:9.00 km (w terenie 9.00 km; 100.00%)
Czas w ruchu:04:20
Średnia prędkość:5.40 km/h
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:9.00 km i 2h 10m
Więcej statystyk

Deptanie przy Jasieniu

  • DST 9.00km
  • Teren 9.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 11:06km/h
  • Aktywność Chodzenie
Poniedziałek, 14 sierpnia 2017 | dodano: 16.08.2017

Dzień regeneracyjny spędzony głównie na leżeniu, jedzeniu, zrywaniu boków ze śmiechu i wprowadzaniu napojów rozweselających.

Między tym wszystkim zrobiliśmy jednak z Michałem rundkę zaopatrzeniową czyli jakieś 4km zejścia i tyle samo wejścia po świeży chleb, wodę mineralną i kilka innych drobiazgów. Dzień przyjemnie ciepły i słoneczny z przemykającymi chmurami.

Wieczorkiem idziemy jeszcze z Michałem na polanę widokową położoną jakieś 100m wyżej podziwiać zachód słońca. Piękna panorama, fotograficzne chmurki. Warto było się ruszyć te kilkaset metrów.


Dreptamy po zaopatrzenie.


Widoczki tam cudne. Aparat tylko namiastkę utrwala.


Wieczorkiem zachód słońca.


Poświęciliśmy mu dłuższą chwilę. Naprawdę warto było.






Link do pełnej galerii


Kategoria Erzac, Kilkudniowe

Kategoria: Erzac

  • Czas 02:40
  • Aktywność Chodzenie
Środa, 30 listopada 2016 | dodano: 30.11.2016

No nie da się. Po prostu się nie da nic nie robić. Skoro jeżdżenie na razie jest nieco problematyczne to trzeba jakoś inaczej zużyć energię. Wymyśliło mi się, że najprościej będzie trochę pochodzić. Do pracy zbiorkomem. Potem jeszcze zbiorkomem z pracy do centrum Dąbrowy Górniczej i stamtąd z buta do domu. Trasa przez "dworzec kolejowy" na Zieloną. Stamtąd na czarny szlak rowerowy i nim do Łagiszy. Potem chodnikami do Sarnowa na światła na "86" i dalej prosto do domu. GoogleMaps twierdzą, że to jakieś 12,9km ale skoro trzymam się tego, że wpisuję pełne zaliczone km-y, to końcówka leci do śmieci. Tempo zbliżone do przewidywanego przez Google ale mogłoby być lepiej gdyby nie opad śniegu lekko zacinający pół drogi w gębę. W sumie szło się dobrze, nie było ani za zimno, ani za ciepło. Mankament tej aktywności jest taki, że zabiera pieruńsko dużo czasu i albo się z tym pogodzę albo skrócę dystans. Na razie wszystko wskazuje na to drugie, bo okazuje się, że nogi wprawione w rowerowaniu z chodzeniem mają niejaki opór. Ponieważ to nie to co lubię najbardziej więc aktywność trafia do nowej kategorii: erzac. Po drodze nawet trafił się pieszy króliczek ale to już było jak miałem jakieś 9km w nogach i jego tempo było deczko za mocne.


Kategoria Praca, Erzac