limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPND

Środa, 26 lutego 2020 | dodano: 26.02.2020

Nieco chaotyczny wyjazd do pracy zaczynam o 6:09. Żeby nie walczyć za mocno wybieram krótką trasę, przez Będzin.
Warunki lepsze niż wczoraj. Co prawda, jezdnie mokre, ale nie tak jak wczoraj i nie pada. Jest jakiś nieznaczny podmuch z kierunku bliżej nieprzeszkadzającego.
Przejazd spokojny i bez sensacji. Na mecie mam rezerwę 3 min.
Coraz szybciej przybywa dnia. Już przy izbie wytrzeźwień jest zupełnie jasno.


Kiedy miałem wychodzić z pracy nadciągnęła mroczna chmura i zaczęła zrzucać ładunek. Postanowiłem odczekać aż przynajmniej trochę osłabnie opad i zabrałem się za coś pożytecznego. Zeszło mi tyle, że przestało padać. Plan miałem taki, żeby wracać przez Będzin bo była sprawa do załatwienia. Ostatecznie sprawy się pozmieniały ale też w Będzinie do załatwienia. Tamże przez Mec i Środulę po mokrych drogach. Wyjeżdżając z Będzina w stronę Łagiszy i jezdnie robią się coraz suchsze. Od Sarnowa już drogi ładne. Finisz bez gięcia prosto do domu już w ciemnościach. Przejazd spokojny, bez sensacji.


Kategoria Praca

DNPDZD

Wtorek, 25 lutego 2020 | dodano: 25.02.2020

Ponieważ obiecywana przez ICM kropla o poranku wystąpiła dojazd trasą krótką, przez Będzin. Trochę też z powodu obsuniętego startu - 6:09.
Kropla, na szczęście, nie była zbyt intensywna ale padała długo i na jezdniach pełno było wody. Dlatego też na plecak pokrowiec, a na siebie wciągam dół zestawu gumowego. Dzięki temu do pracy docieram nieuflejany.
Przejazd spokojny i przyjemny mimo tego, że miejscami troszkę podmuchy spowalniały. Na mecie z zapasem 4 min.


Powrót w tempie niespecjalnie spiesznym w nieco lepszych warunkach niż dojazd. Głównie w zakresie wilgoci na jezdniach.
Trasa bez większego gięcia przez Mortimer, Reden, Łęknice, przejazd między Pogoriami, Preczów i Sarnów. W domu zostawiam plecak i robię jeszcze zwykłe zagięcie do wsiowego Lewiatana. Dojazd do sklepu i powrót w nieznacznym kapaniu.


Kategoria Praca

DNPD

Poniedziałek, 24 lutego 2020 | dodano: 24.02.2020

Przez silne, nocne wiatry spanie było bardzo nerwowe i przekłada mi się to na lekko obsunięty wyjazd - 6:05.
Warunki dalej wietrzne choć dla mnie sprzyjające. Ładnie mnie pcha do pracy. Jezdnie mokre, w koleinach woda, miejscami rozlewiska.
Trasa zwykła przez Sarnów, Preczów i Dąbrowę Górniczą. Na Zielonej pełno drobnych gałązek na ścieżkach ale żadnej większej przeszkody. Na Zagórzu przy stadionie rozlewisko.
Na mecie mam obsuwę 2 min. Przejazd spokojny i nawet przyjemny mimo słabego samopoczucia.


Powrót niespecjalnie spieszny i trochę gięty. Trasa przez Blachnickiego, Środulę, Plejadę, Pogoń, zawijasy po Czeladzi i Wojkowice.
Powietrze chłodne ale wiaterek prawie żaden, porównując do poranka. Jezdnie suche. W domu jestem za jasności. Niby powinienem się już przyzwyczaić ale jakoś nie potrafię.


Kategoria Praca

DNPDOND

Piątek, 21 lutego 2020 | dodano: 21.02.2020

Przy piątku przymuliło mi się na starcie i wytaczam się dopiero o 6:10.
Warunki są nienajgorsze. Lekko wieje, temperatura na plusie, suche jezdnie. Ale ma się to rozjechać w stronę kapania.
Z konieczności dojazd trasą krótką, przez Będzin.
Spokojnie i przyjemnie mimo tego, że za nerką zaczęło symbolicznie padać deszczem ze śniegiem.
Na mecie z minutą zapasu.


W ciągu dnia namoczyło. Do tego wiało nie za ciepłym powietrzem. Nie miałem ochoty ani na objazdy, ani na intensywne kręcenie.
Trasa powrotna przez Mortimer, Reden, Most Ucieczki, Zieloną, bokami do Preczowa i przez Sarnów prosto do domu. Tu zostawiam trochę balastu i robię jeszcze zagięcie na pocztę w Strzyżowicach. Po odstaniu dłuższej chwili w ogonku zjazd prosto do domu.
Spokojne kręcenie popołudniowe.


Kategoria Praca

DNPD

Czwartek, 20 lutego 2020 | dodano: 20.02.2020

Przed startem niemiła niespodzianka. Zwyczajowe macanie oponek na okoliczność kapcia tenże dziś wykazało na tylnym kółku Mamuta. Nie było czasu na zabawy w łatanie więc szybka decyzja, że dojazd dziś na Błękitnym.
Warunki mniej więcej zgodne z wróżbami ICM-u. Mokro ale bez opadów, trochę wieje jakby z południa. Temperatura na plusie ale bez szału. Odziałem się cieplej bo wilgoć w powietrzu zwykle obniża odczuwalne ciepło.
Trasa zwykła przez Sarnów, Preczów i Dąbrowę Górniczą.
Po drodze mały postój w piekarni po zwyczajowe paliwo na dziś. Wypada ten dzień w roku, kiedy rowerzysta zasilany jest pączkami :-)
Przejazd spokojny i przyjemny. Na miejscu równo o 7:00.


Powrót w sporej części po własnych śladach. Jedynie na odcinku od Mortimeru do skrzyżowania w Preczowie inna trasa (Reden, Łęknice, przejazd między Pogoriami). Tempo nieco żwawsze niż na Mamucie ale bez ciśnienia.
Warunki przyjemne. Suche jezdnie, sporo słońca, niezbyt uciążliwy wiaterek. Odczuwalnie chłodno. Powrót spokojny i bez sensacji. Już całkiem sporo dnia przybyło.


Kategoria Praca

DNPD

Środa, 19 lutego 2020 | dodano: 19.02.2020

Rozruch dość sprawny i wytaczam się o 5:50. Jest rezerwa, to sobie myślę, że pozaginam kapinkę.
Ruszam zwykły początek przez Sarnów do Preczowa. Tu robię odbicie i zaginam przez Ratanice i Marianki do przejazdu między Pogoriami. Od Mostu Ucieczki znów lekko zaginam w stronę "dworca kolejowego" i tam wbijam na zwykłą trasę przez Mortimer i centrum Zagórza.
Trochę niedoszacowałem temperaturę, wiatr i zrobiłem jakieś 1,5km za dużo by zmieścić się w czasie. Ostatecznie na mecie jestem 4 min. po czasie.
Warunki były niezłe ale zdecydowanie chłodniej niż wczoraj. Jezdnie suche. Na niebie chmury. Przejazd spokojny i przyjemny.


Powrót bez większego gięcia bo ICM obiecywał kapanie. Kręcę zwykłą trasą przez Mec i Środulę do Będzina. Chciałem wpaść do serwisu ale znów zamknięty mimo tego, że jestem wcześniej. Czyżby jakiś przestój w usługach? Trudno. Nie piekarnia więc spróbuję w przyszłym tygodniu.
Przez Zamkowe wtaczam się do lasu grodzieckiego, nim do świateł na "86" i wzdłuż Lidla do lasu gródkowskiego. Żółtym szlakiem do torów i bokami do DINO i Lewiatana. Potem grzeczny zjazd do domu. Ostatni kilometr trochę mnie okapało ale niegroźnie. Gdyby jednak przyszło dłużej pokręcić to bym pewnie dokładniej namoknął. Prognoza się sprawdziła.
Powrót niespieszny i spokojny. Trochę podmuchy uprzykrzały ale i tak było dość przyjemnie.


Kategoria Praca

DNPDNZD

Wtorek, 18 lutego 2020 | dodano: 18.02.2020

Wytaczam się dziś ciut wcześniej niż wczoraj - o 6:03. Warunki porównywalne do wczorajszych w kwestii odczuwalnej temperatury. Różnica taka, że mniej wieje ale za to jest wilgoć w powietrzu po nocnym opadzie.
Trasę wybieram nieco wyciągniętą przez Sarnów, Preczów, przejazd między Pogoriami, Most Ucieczki, Reden, Mortimer i Centrum Zagórza. Przelot bez sensacji, przyjemny, w miarę dynamiczny.
Na mecie 2 min. po czasie.


Powrót nieco gięty bo trochę spraw do załatwienia po drodze. Przy tym nieco walki z wiatrem. Kręcę na początek zwykłą trasę przez Mec i Środulę do Będzina. Chwilę się zamyśliłem za izbą wytrzeźwień i przejechałem przejście przez tory więc, by nie wracać, pociągnąłem do przejazdu pod torami niedaleko poczty. Załatwiam bank, ale nie w sensie, że napad i podjeżdżam do serwisu. Albo dziś było nieczynne, albo właściciel zamknął wcześniej. No nic. Tu sprawa nie jest pilna więc wpadnę przy innej okazji.
Przez Zamkowe kręcę do lasu grodzieckiego i potem dalej w stronę centrum Lidla. Objeżdżam las gródkowski w stronę Stachowego i wspinam się ku Parkowi Żurawiniec. Wjazd do piekarni i grzecznie prosto do domu asfaltem. Chwila przerwy na wciągnięcie porcji kalorii, bo już zaczynało odcinać, i potem jeszcze zwykłe zagięcie do wsiowego Lewiatana. Ta ostatnia część kręcenia już w ciemnościach.
Troszkę na powrocie mnie okapało na odcinku między lasami. Na szczęście niegroźnie. Ogólnie powrót spokojny, pożyteczny i przyjemny.


Kategoria Praca

DNPOD

Poniedziałek, 17 lutego 2020 | dodano: 17.02.2020

Rozruch sprawny ale na kołach jestem dopiero o 6:07. No nie za dobrze. Mimo tego trasa przez Sarnów, Preczów i Dąbrowę Górniczą.
Warunki zaskakująco przyjemne. Temperatura na plusie, tak +5, +7 bym powiedział. Trochę wieje z południa. Szybko też robi się jasno.
Przejazd spokojny i przyjemny. Ze 2-3 razy stanąłem cyknąć foto, podbarwionych zbliżającym się wschodem słońca, chmur.
Na mecie 5 min. po czasie.


Z pracy wyrywam dziś nieco wcześniej bo muszę się wyrobić tak na 14:30 do Katowic by potwierdzić wizytę i zaraz potem odebrać paszport. W tym celu kręcę prawie zwykłą trasą do Kato przez centrum Sosnowca, Stawiki, Szopienice. Chwilę się motam w okolicach urzędu bo mi się źle skręciło ale jestem ostatecznie w samą porę. Sprawa, dzięki internetowej rezerwacji wizyty, załatwiona o czasie i błyskawicznie.
Odwrót w stronę Rynku i dalej przez Pętlę Słoneczną i Plac Alfreda do Siemianowic na Bańgów i Przełajkę. Potem Wojkowice. Tu licznik wskazuje tyle, że wyginam jeszcze przez Strzyżowice. Blisko domu widzę, że braknie do 60km więc zaginam jeszcze ul. Kasztanową dobijając do dzisiejszego przebiegu.
Cały przelot spokojny, bez sensacji. Warunki jeszcze lepsze niż rano. Czapka i rękawiczki szybko lądują w kieszeniach. Pod kaskiem tylko bandana i to w zupełności wystarcza. A i tak się momentami przegrzewam. Miejscami lekko podwiewało ale raczej słabiej niż rano. Na niebie dywan chmur.


Kategoria Praca

DNPD

Piątek, 14 lutego 2020 | dodano: 14.02.2020

Rozruch dziś na głowie postawiony i na kołach jestem dopiero o 6:14. Nie ma czasu na objazdy więc trasa krótka, przez Będzin.
Warunki całkiem przyjemne. Chyba padało w nocy, bo jezdnie lekko mokre, ale nie jest potrzebny zestaw gumowy. Jest też całkiem przyjemnie termicznie. Nie zarejestrowałem podmuchów więc albo korzystne, albo wcale.
Przejazd sprawny i spokojny. Na mecie z minutą obsuwy.


Niby załatwiania trochę po drodze a dystans nie wyszedł jakiś szczególny.
Kręcę początek powrotu po własnych śladach czyli przez Mec i Środulę do centrum Będzina. Chwila na zorientowanie się co i jak z badaniami i kontynuuję dalej. Przez Łagiszę i Sarnów kręcę do ośrodka zdrowia w Psarach. Tu jakiś sukces - udaje się termin zaklepać. Jeszcze wjazd do piekarni i potem grzecznie prosto do domu.
Warunki na powrocie przyjemne. Na plusie. Niezbyt uciążliwe podmuchy. Suche jezdnie. Przez moment też trochę słońca. Przyjemne kręcenie powrotne.


Kategoria Praca

DNPD

Czwartek, 13 lutego 2020 | dodano: 13.02.2020

Rozruch umiarkowanie sprawny i na kołach jestem o 6:05.
Na dworze prawie zima. Troszkę pobieliło i przymroziło ale na jezdniach względnie dobrze. Trochę mokro, miejscami trochę ślisko. Udaje mi się jednak przejechać całą trasę bez uślizgów.
Kręcę dziś przez Sarnów, Preczów i Dąbrowę Górnicza. Przelot bez sensacji. Nie udaje mi się dotrzeć na czas. Obsuwa 2 min.
Chyba mniej wieje. Dzień zdecydowanie wcześniej się zaczyna. Powrót trasą krótką przez Będzin bo sprawy do załatwienia.
Warunki niezłe więc poszło w miarę sprawnie. W domu, mimo załatwienia spraw, jeszcze za jasności.


Kategoria Praca