limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Za chlebem

Sobota, 18 lipca 2020 | dodano: 18.07.2020

Niechciej mi się włączył na maksa ale po chlebek trzeba było jechać. Wytaczam się dość późno bo po 12:00. Trasa zwykła przez teren pod Urząd Gminy. Powrót obrzeżem lasu gródkowskiego i rozgrzebaną "913" do DINO, wygięcie pod wsiowego Lewiatana i zjazd do domu.
Nie zmobilizowałem się na kurs zaopatrzeniowy więc do poniedziałku przyjdzie wytrwać na zapasach. Chyba dam radę. Najwyżej poposzczę odrobinę.


Kategoria Inne


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!