limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Wpisy archiwalne w kategorii

Praca

Dystans całkowity:104926.00 km (w terenie 6127.00 km; 5.84%)
Czas w ruchu:5446:54
Średnia prędkość:19.27 km/h
Maksymalna prędkość:55.00 km/h
Liczba aktywności:2643
Średnio na aktywność:39.71 km i 2h 03m
Więcej statystyk

DPD

Wtorek, 16 marca 2021 | dodano: 16.03.2021

Lekko na krawędzi okna przelotowego dziś start wyszedł - 6:09.
Warunki zbliżone do wczorajszych +3, pochmurno, suche jezdnie.
Trasa również jak wczoraj. Spokojnie. Początek jazdy sprawiał wrażenie, że oporny, ale potem jakoś poszło.
Na mecie 2 min. zapasu.


Powrót tą samą trasą co dojazd do pracy. Tempo słabsze bo odczuwalnie zimniej i jakby pod lekkie podmuchy.
ICM sugerował, że może być mokro na powrocie i niejaką tego zapowiedź miałem na styku Sosnowca z Będzinem. Od Mecu do Starego Będzina mokre jezdnie. Ostatecznie nie padało, ale jakoś nie żałuję skrócenia powrotu. Nie mam dziś weny do kręcenia więcej niż konieczne.


Kategoria Praca

DPD

Poniedziałek, 15 marca 2021 | dodano: 15.03.2021

+3 wg zeznań termorurki. Trochę chmurek blokujących słoneczko o wschodzie. Raczej bez wiatru albo sprzyjający. Sucho na jezdniach.
Rozruch przeciętny i start o 6:07.
Trasa przez Będzin z opcją małobądzką. Spokojnie i w miarę sprawnie. Na mecie 4 min. rezerwy.


Powrót zwykłą trasą przez Mortimer, Reden, Łęknice, Preczów i Sarnów. Niespecjalnie spiesznie. Bez sensacji.
Termicznie nieznacznie lepiej niż rano ale bez szału. Trochę podwiewało jakby z północy lub coś koło tego. Momentami słoneczko.
Na pojezierzu ruch umiarkowany, głównie pieszy.


Kategoria Praca

DPD

Piątek, 12 marca 2021 | dodano: 12.03.2021

Słaby rozruch i start o 6:09.
Temperatura zdecydowanie na plusie. Nocą musiało kapać bo jezdnie nieco mokre. Wieje z południowego zachodu czyli dla mnie czasem pomagająco. Pochmurno.
Trasa przez Będzin z opcją małobądzką. Sprawnie, spokojnie, niespecjalnie spiesznie. Na mecie równo o 7:00. Deczko przegrzany.


Powrót miał być dłuższy ale chmura, którą widziałem z centrum Zagórza w kierunku Dąbrowy Górniczej, zmieniła moje zamiary. Przez Mortimer do Parku Hallera i dalej przez Zieloną do Preczowa i Sarnowa. Na granicy mojej wioski zaczęło nieco kapać. Do tego wiało na gębę. To pozbawiło mnie też chęci na załatwienie objazdów w kilku innych sprawach. Zostawiłem sobie to na sobotę.


Kategoria Praca

DPD

Czwartek, 11 marca 2021 | dodano: 11.03.2021

Start o 6:03. Zima dalej usiłuje kąsać. Termorurka zeznała -9. Lekki ruch powietrza z południa przez część drogi dawał się we znaki chłodem.
Trasa zwykła przez Będzin z wariantem małobądzkim. Spokojnie. Niespecjalnie spiesznie.
Na mecie zapas 1 min.


Powrót w warunkach niesympatycznych. Przed wyjazdem przez godzinę padał śnieg. Przy plusie to stopniało i na jezdniach mokro. Do tego nieco wiało. Odczuwalnie zimno. Pod koniec trasy znów zaczęło nieco sypać. Ogólnie zero chęci na wyginanie.
Trasa przez Mortimer, Reden, Łęknice, przejazd między Pogoriami, Preczów i Sarnów. Tempo niespieszne. Przejazd bez sensacji.
Na Pogoriach pustki. Zero rowerzystów, ledwo kilku spacerowiczów i biegaczy.


Kategoria Praca

DPD

Środa, 10 marca 2021 | dodano: 10.03.2021

Start o 6:05.
Warunki jakby zimowe. Myślałem, że mnie termorurka oszukuje bo pokazała -11, ale jak wyszedłem na zewnątrz, to coś musiało być na rzeczy. Wszystko równo zmrożone. Dobrze, że nie było wiatru. Bezchmurne niebo.
Trasa przez Będzin z wariantem małobądzkim. W miarę sprawnie i bez sensacji. Na mecie minuta po czasie i zmarznięte wszystkie końcówki.


Powrót przy ładnym słoneczku ale zdecydowanie w chłodzie dodatnim.
Trasa niemal identyczna jak wczoraj: Mortimer, Reden, Łęknice, przejazd między Pogoriami, Preczów i Sarnów. Tempo takie, żeby się przyjemnie i bez stresów kręciło.


Kategoria Praca

DNPD

Wtorek, 9 marca 2021 | dodano: 09.03.2021

Start jeszcze formalnie w nocy ale faktycznie jest już dość jasno. Ruszam o 6:06.
Zdecydowany minus. Nie patrzyłem na termometr ale tak z -5 bym obstawiał. Na szczęście jezdnie czyste. Trochę chmurek na niebie, które sprawiają, że wschód słońca jest całkiem widowiskowy. Niestety nie mam czasu na postoje i focenie.
Trasa przez Będzin w wariancie małobądzkim. W miarę sprawnie, zupełnie spokojnie. Na mecie zapas 1 min. Troszkę końcówki dolne i górne wychłodzone.
W sumie przyjemny dojazd do pracy.


Powrót trasą jak wczoraj. Słonecznie. Odczuwalny lekki ruch zimnego powietrza z północy lub północnego wschodu ale nieprzeszkadzający.
Tempo takie, żeby się nie zziajać i nie zmarznąć. Sprawny i przyjemny powrót z pracy.
Po drodze zadziwiająco pusto zarówno na drogach jak i na pojezierzu.


Kategoria Praca

DNPD

Poniedziałek, 8 marca 2021 | dodano: 08.03.2021

Zima jeszcze próbuje kąsać.
Zbieram się na koła o 5:58. Lekko wieje, sypie nieznacznie śniegiem, który nie topnieje. Temperatura w okolicach zera.
Trasa zwykła przez Będzin z opcją małobądzką. Spokojnie. Niespecjalnie spiesznie. Im bliżej celu, tym więcej białego na jezdni. Przez Sosnowiec, gdzie się da, jadę ścieżkami i chodnikami. Na mecie 2 min. zapasu.


Z powodu pizgania złem powrót niezbyt gięty.
Trasa przez Mortimer, Reden, Łęknice, przejazd między Pogoriami, Preczów i Sarnów. Tempo niespecjalnie spieszne żeby się z podmuchami nie szarpać. Poza tym też lekko dyńka ćmi więc niespecjalnie miałem ochotę na objazdy czy szybkie pomykanie.
Bez sensacji po drodze. Rowerzystów po drodze w ogóle nie kojarzę. Na pojezierzu trochę piechoty. Generalnie pustawo.


Kategoria Praca

DNPDNZD

Piątek, 5 marca 2021 | dodano: 05.03.2021

Mokro. Jak można było się spodziewać po zapowiedziach ICM-u.
Startuję ciut wcześniej - 5:56, choć wypadało by nawet jeszcze wcześniej. Z nieba sypie śnieżek. Jezdnie pełne wody. Na poboczach mokry śnieg. Temperatura w okolicach zera.
Trasa przez Będzin z opcją małobądzką w tempie niespiesznym żeby się za bardzo nie uflejać wodą podrywaną przez koła. Nie do końca to wychodzi.
Na mecie równo o 7:00. Generalnie warunki nieprzyjemne.
Dziś pierwszy dzień jazdy z nową tarczą na przodzie Mamuta. Przy okazji odkrywam, że chyba będzie trzeba przy najbliższym serwisie przy sterach pogrzebać.


Na powrocie o tyle lepiej, że generalnie sucho. Za to pizga złem. I napadowo sypie.
Trasa bez większego gięcia. Od centrum Zagórza przez Mortimer do Redenu w zadymce. Od Łęknic, przez przejazd między Pogoriami i do Preczowa ładne słoneczko. Przez kawałek Preczowa znów zadymka. Reszta trasy już tylko pod wiatr.
Zrobiło się zdecydowanie zimniej. Powietrze miejscami na minusie.
W domu chwila na przepak i minimalny kurs do wsiowego Lewiatana po zaopatrzenie. Na powrocie zahaczam jeszcze o piekarnię.
Mimo spadku temperatury powrót znacznie przyjemniejszy.


Kategoria Praca, Serwis, Tarcza

DNPOD

Czwartek, 4 marca 2021 | dodano: 04.03.2021

Zima bez gleby byłaby chyba nieważna. Szkoda tylko, że w tak żenujących warunkach, jak na takie zdarzenie.
Zbieram się w miarę sprawnie i toczenie zaczynam o 6:01. Warunki na jezdni dobre. Nie wieje. Temperatura w okolicach zera.
Wybieram nieco okrężną trasę dojazdową. Przez Sarnów i Preczów jadę na Pogorię 3. Stamtąd przejazdem na Pogorię 4 i zjeżdżam ze ścieżki w Łęknicach. Dalej w stronę ronda na zbiegu Granicznej i Alei Zagłębia Dąbrowskiego. Chwilę potem zaliczam ową żenującą glebę. Na skrzyżowaniu wchodzę w skręt w prawo z nieco dużą prędkością więc składam się mocniej w zakręcie. I tu mi się asfalt wymyka spod tylnego koła. Może na Mamucie bym to opanował. Na Błękitnym nie ma szans. Nie dość, że oponki węższe, to już i bieżnik nieco wyświechtany. Zero szans na obronę. Gdyby jezdnia była sucha pewnie nic by się nie stało. Kiedy wstawałem poczułem, że jest nieco ślisko. Szybki ogląd strat. Dziura na kolanie i prześwitujące czerwone czyli zdarte kolano. Do tego tu i tam coś lekko boli. Rower raczej nie ucierpiał.
Czasu na marudzenie nie ma więc wsiadam i kręcę dalej. Tu i tam coś lekko pobolewa ale po kilometrze jest już ok. Reszta trasy przez Reden na Mortimer i przez centrum Zagórza do mety.
Na finiszu jestem równo o 7:00. Straty ocenione na spokojnie to dość paskudnie obdarte kolano, które pewnie zacznie o sobie dawać w końcu znać. Również na kostce kciuka otarcie i chyba jakieś ścięgno w nim naciągnięte, bo nie bardzo mogę coś docisnąć. Ogólnie mogło być gorzej.



Powrót nieco gięty ale bez przesady. ICM twierdził, że może pokapać więc trasa taka, żeby w razie czego szybko ściąć i dociągnąć do domu.
Krecę przez ścieżkę przy Blachnickiego w stronę górki środulskiej i dalej ku Plejadzie by dostać się do Pogoni. Stamtąd do Czeladzi, gdzie trochę nieplanowo meandruję żeby przedostać się bez stania na drugą stronę "94". Przez Przełajkę dotaczam się do Wojkowic. Przy Orlenie wahadło. Odbudowują wiadukt kolejowy. Rowerkiem nie muszę stać. Za kościołem skręt na Strzyżowice i na Skrzynówku odbijam już prosto do domu hacząc po drodze o paczkomat.
Ostatecznie nie pokapało. Jechało się nawet całkiem nieźle choć nie cisnąłem ze względu na obdarte kolano. O dziwo, nie dawało się we znaki i pozwalało całkiem sprawnie kręcić.


Kategoria Praca

DNPOD

Środa, 3 marca 2021 | dodano: 03.03.2021

Start o takiej porze, że aż dziw, że dotarłem na czas. Ruszam o 6:18.
Warunki niezłe ale szału nie ma. -2. Lekki ruch powietrza z kierunku bliżej nieokreślonego. Suche jezdnie. Bezchmurne niebo.
Trasa minimalna przez Będzin z opcją małobądzką. Bez sensacji.
Ku mojemu zaskoczeniu na mecie mam minutę zapasu. Jednak co węższe oponki, to węższe oponki. Zmiana rumaka chwilowa. Wczoraj brzękanie przedniej tarczy Mamuta tak mnie zeźliło, że przyjrzałem jej się dokładnie i odkryłem problem. Odprysnęła na krawędzi drobna drzazga około 1 cm długości. To pewnie spowodowało odkształcenie, które przy kontakcie z klockiem daje głos. Mam nadzieję, że dziś, najdalej jutro, uda mi się kupić nową i wymienić.


Na powrocie bardzo przyjemne warunki. Powietrze może nie za ciepłe i lekko dmucha mniej więcej z zachodu ale za to słoneczko mocno zachęca do nagięcia powrotu. Ulegam.
Trasa powrotna przez Mortimer, Reden, Łęknice, Piekło, Marianki, Wojkowice Kościelne, Podwarpie, Tuliszów, Przeczyce, Toporowice, Dąbie, Malinowice i finisz przez moją wioskę. Przy domu lekkie doginanie do dzisiejszego wyniku.
Przyjemnie się jechało. Starałem się bez ociągania.
W okolicach pojezierza trochę rowerzystów i nie tylko ale poza tym raczej pustawo. Zbiorniki jeszcze nie odmarzły.


Kategoria Praca