limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Wpisy archiwalne w kategorii

Praca

Dystans całkowity:104833.00 km (w terenie 6127.00 km; 5.84%)
Czas w ruchu:5442:06
Średnia prędkość:19.27 km/h
Maksymalna prędkość:55.00 km/h
Liczba aktywności:2640
Średnio na aktywność:39.72 km i 2h 03m
Więcej statystyk

DNPND

Środa, 29 grudnia 2021 | dodano: 29.12.2021

Dla odmiany dziś poprawiam start. Ruszam o 5:37.
Warunki są zauważalnie lepsze. Termometr zeznał -1. Jakby lekko rusza się powietrze ale na razie jeszcze niegroźnie. Na jezdniach dość czysto.
Trasa do Środuli bez zmian, czyli Będzin w wersji małobądzkiej. Przed cmentarzem na Środuli odbijam w stronę ścieżki przy Blachnickiego. Tym sposobem zarabiam ekstra kilometr i obsuwę na jedną minutę. Gdyby nie stanie na światłach to by była na mecie rezerwa tak ze 2-3 minuty.
Jazda w lżejszych ciuchach i butach więc stopy trochę zmarznięte. Liczę na to, że prognoza się sprawdzi i na powrocie nie będzie już tego dyskomfortu.


Jeszcze wczoraj planowałem, że powrót ponaginam ale w trakcie dnia odniosłem wrażenie, że jakbym się znalazł na krawędzi przeziębienia. Z tego też powodu powrót po minimum. Większość po własnych śladach. Jedyna różnica to na odcinku od Mecu do cmentarza na Środuli.
Tempo nieambitne żeby się nie zaprawić bardziej. Bez sensacji.
Po drodze sporo śladów rowerzystów ale na żywo spotkałem chyba tylko jednego.
Śnieg powoli znika. Dobrze by było, żeby to nie zamarzło inaczej będzie ciekawy dojazd do pracy.


Kategoria Praca

DNPND

Wtorek, 28 grudnia 2021 | dodano: 28.12.2021

Mimo szczerych chęci wyjazdu wcześniej wyjeżdżam później. Szczęśliwie niewiele później, o 5:43.
Termometr zeznał -6. Bez wiatru. Nie dosypało. Jezdnie mniej więcej w takim stanie jak wczoraj. Generalnie odczuwalnie przyjemniej. Nawet nogi jakoś lepiej podają, choć nie jest to wielka różnica.
Trasa przez Będzin w wersji małobądzkiej. Bez sensacji.
Na mecie z obsuwą na 6 min.


Jeszcze na minusie ale ciepło, coraz cieplej. Nogi od razu to czują i lepiej podają.
Wracam minimalnie naciągając trasę. Mortimer, Reden, Łęknice, przejazd między Pogoriami, Preczów i Sarnów. Na wiosce zagięcie do wsiowej piekarni i potem od remizy do DINO i Lewiatana.
Tempo dalej niespieszne.
Trochę podwiewało z północnego wschodu.


Kategoria Praca

DNPND

Poniedziałek, 27 grudnia 2021 | dodano: 27.12.2021

Internety pisały, że siarczysty mróz polski kraj ściśnie. Z tej okazji sprawdziłem na rozruchu termometr. Zeznał -11. Tragedii nie ma ale trzeba podejść do tematu poważnie.
Start, niestety, o 5:40. Wygląda na to, że będzie obsuwa na mecie bo w tych warunkach nie pocisnę i nie nadrobię. Lekko dmucha ze wschodu lub południowego wschodu. Jezdnie częściowo czarne.
Trasa zwykła przez Będzin w wersji małobądzkiej. Tempo spacerowe żeby się nie zagotować.
Ostatecznie na finiszu 11 minut straty i, mimo śniegowców, jednak wychłodzone stopy. Poza tym wrażenie jakby jazda szła opornie.


Powrót mi się nieco przeciągnłą. W centrum Zagórza odbieram nowy plecak i chwilę zajmuje mi poustawianie pasków zanim mogę jechać. Potem jeszcze po drodze poprawiam rolowanie bo haczyło o kask. Dalej już bez przerywników przez Reden na Zieloną i stamtąd przez Preczów do Sarnowa i do domu.
Tempo ślimacze ale przynajmniej bez ekscesów.
Termicznie lepiej ale jeszcze na minusie. Od Preczowa leciało coś jakby zamrożona mżawka. Taki drobny lodowy pył. Poza tym, że obecny to jednak nie wpływał w żaden sposób na jazdę.
Po drodze spotkałem kilku rowerzystów i całkiem sporo śladów po tychże.
Powoli zaczynam podejrzewać, że może mi się w tym roku nie udać dobić do 10k km. Niewiele braknie, ale jednak. No chyba, że zrobi się nagle zauważalnie na plusie i wyczyści jezdnie. Wtedy może rzutem na taśmę jakąś setkę z okładem wycisnę. Ale raczej słabe na to szanse. O km-y jednak trzeba było zadbać latem i bardziej się sprężyć. Nauczka na przyszły rok.


Kategoria Praca

DNPND

Środa, 22 grudnia 2021 | dodano: 22.12.2021

Nie ma zmiłuj. Coś musi zmarznąć.
Na wstawaniu widzę, że odrobinę doprószyło. Biorę poprawkę na ten fakt i przykładam się do rozruchu. Start ostatecznie o 5:40.
Termicznie podobnie jak wczoraj czyli lekki mrozik ale odczuwalnie nieźle. Raczej bez podmuchów.
Trasa zwykła przez Będzin. Bez sensacji i spokojnym tempem. Na mecie równo o 7:00.
Odebrane wczoraj śniegowce przeszły test. Wniosek jest taki, że są częścią odpowiedzi na problem marznących stóp. Chłód, który odczuwałem już po jakichś 10km, pojawił się dopiero na finiszu, czyli jest lepiej. Na dojazdy wystarczy.


Coś mnie podkusiło, żeby powrót zrobić terenowo. Kosztowało mnie to sporo czasu.
Przez las zagórski kręcę na Reden. Tu mnie nieźle odcina i tempo, już i tak spacerowe, spada jeszcze bardziej. Na Zielonej jakoś trochę sił wraca ale nie na długo. Na początku czarnego szlaku do Łagiszy znów mnie odcina na chwilę. Szlakiem toczę się powoli i z jednym uślizgiem. W Łagiszy tylko przekraczam asfalt i wzdłuż torów kręcę na Stachowe. Na podjeździe pod magazyny znów odcięcie i zauważalne ssanie. Do tego kolejny uślizg. Wytaczam się na asfalt i kręcę w stronę domu. Podjechałem jeszcze do paczkomatu, ale moja przesyłka niegotowa do odbioru, a kurier jeszcze ładował do skrzynek. Odbiorę jutro.
Na mecie okazuje się, że śniegowce ponownie dały radę i uchroniły stopy od wychłodzenia.
Po drodze trochę śladów rowerzystów.


Kategoria Praca

DNPND

Wtorek, 21 grudnia 2021 | dodano: 21.12.2021

Już wczoraj nieco pobieliło. Dziś rano zaczęło poprawiać. Biorę to pod uwagę i pracuję usilnie nad dobrym startem. Wyszło przeciętnie. Toczenie zaczynam o 5:43.
Temperatura odczuwalnie w okolicach zera ale mogło być ze wskazaniem na minus, bo padający śnieżek nie bardzo chciał topnieć. Trochę też podwiewało.
Trasa zwykła przez Będzin w wersji małobądzkiej. Zdecydowanie niespiesznie. Warstwa białego niby cienka, ale jednak przekładała się na opory toczenia.
Na mecie mam 2 min. obsuwy i znów zmarznięte stopy. Może gdyby nie ten dyskomfort, to zima byłaby do przyjęcia. A tak, to jej nie lubię.

Na powrocie zdecydowanie minus. Nieduży, ale minus. Tak z -2, -3.  Na szczęście powietrze się uspokoiło. Nie dosypało wiele więcej od rana.
Trasa bez gięcia: Mortimer, Reden, Robotniczą na Zieloną (rozgrzebana, bajora), Zielona, Preczów i Sarnów. Na finiszu haczenie o paczkomat i piekarnię.
Przyszły śniegowce. Masywne kapcie, jak na rower ale może za to zapewnią ciepło. Jutro test.


Kategoria Praca

DNPND

Poniedziałek, 20 grudnia 2021 | dodano: 20.12.2021

Przyzwoity rozruch i start o 5:48.
Warunki nieszczególne. Temperatura w okolicach zera, przy gruncie może nawet ujemna. Wieje mniej więcej z północy lub północnego zachodu - dla mnie wspomagająco. Trochę też kapie/sypie ale w ilościach niegroźnych.
Trasa zwykła przez Będzin w opcji małobądzkiej. Sprawnie, prawie bez ekscesów.
Na mecie z zapasem 3 min. i zmarzniętymi stopami.

Na powrocie tak, że wiatr w gębę. Czasem ze śniegiem. Poza tym koło zera ale odczuwalnie niżej.
Trasa bez wielkich zagięć: Mortimer, Reden, Łęknice, przejazd między Pogoriami, Preczów i Sarnów. Na wiosce zagięcie od remizy do DINO i Lewiatana - walka o dobicie do 10k km za rok trwa.
Spokojnie, niespiesznie, bez sensacji. Jacyś rowerzyści się po drodze trafili, ale niewielu.


Kategoria Praca

DNPOND

  • DST 54.00km
  • Czas 02:42
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 17 grudnia 2021 | dodano: 17.12.2021

Dzień dziecka.
Rzut "okami" za okno wypadł bardzo pozytywnie. Jezdnie wydają się być niemal suche. ICM mówił, że będzie tak gdzieś +2 i wiatr z północnego zachodu. Dodając do tego sprawny rozruch decyduję się dziś wyciągnąć na dojazd do pracy Rzeźnika.
Start o 5:40.
Trasa mocno gięta bo do Będzina tak mnie szybko zapchało, że nawet szóstej jeszcze nie było. Coś z czasem było trzeba zrobić więc zacząłem kombinować jakby tu dorobić km-ów.
Przed targiem skręcam w ul. Brzozowicką i toczę się sprawnie na Ksawerę i dalej do centrum Dąbrowy Górniczej. Stamtąd przez Park Hallera na Reden i Starocmentarną do Sosnowca na Mortimer. Wciąż rezerwa czasu spora więc ścieżką przy Braci Mieroszewskich ciągnę do ścieżki przy Blachnickiego. Na Lenartowicza wciąż jeszcze spory zapas czasu a opcji do wyginania tak, żeby po własnych śladach nie jeździć, coraz mniej.
Południową i Szymanowskiego wracam do centrum Zagórza i od ronda lecę na Dmowskiego i Kosynierów ostatecznie wracając ponownie na Szymanowskiego.
Na mecie jestem z zapasem 12 min. Całkiem przyjemny dojazd do pracy. Po drodze spotkałem kilku rowerzystów.

Na powrocie zdrowo pizgało złem. Ale i tak zrobiłem lekki objazd.
Trasa: Mortimer, Reden, Łęknice, Piekło, Ratanice, Kamień Ornitologa, Kuźnica Piaskowa, Warężyn, Dąbie, Strzyżowice.
Nawet dobrze się kręciło i nawet chciałem bardziej zagiąć ale się powstrzymałem. I dobrze, bo na 6km przed finiszem zaczęła o sobie dawać rezerwa.
Po drodze spotkałem kilku rowerzystów. Na samych Pogoriach zdecydowaniu pustawo.


Kategoria Praca

DNPND

Czwartek, 16 grudnia 2021 | dodano: 16.12.2021

W oparciu o prognozę ICM-u rozruch nieco spokojniejszy i na kołach jestem dopiero o 5:48.
Warunki pasują do prognozy. Odczuwalnie cieplej. Nie wieje. Jezdnie czyste i lekko mokre.
Trasa przez Będzin w opcji małobądzkiej. Do Będzina kręciło mi się całkiem żwawo. Potem jakoś para mi zeszła i reszta drogi spokojniej.
Przelot bez sensacji. Na mecie 7 min. zapasu.

Na powrocie raczej smętne warunki ale jednak lepsze niż wczoraj. Względnie ciepło. Pochmurno. Trochę podwiewało i razem z wiatrem wędrowała momentami mżawka. Za to nie było mgieł więc widoczność niezła, choć nieco rozmazana przez mokre okulary.
Trasa lekko zaginana ale niespecjalnie naciągnięta. Mortimer, Reden, Łęknice, Piekło, Preczów i Sarnów. Na mojej wiosce odchyłka pod Urząd Gminy sprawdzić stan powietrza. 10% normy pyłów PM10. 1032 hPa. Niby obleci ale jednak w trakcie przejazdu nie raz, i nie dwa, czułem różne aromaty spalin - od takich bardziej naturalnych, drzewnych, do takich całkiem chemicznych.
Sam przelot spokojny i niespecjalnie spieszny. Na Pogoriach pustki. Widziałem jednego rowerzystę, może ze dwoje biegaczy i nie więcej jak 10 osób spacerujących.


Kategoria Praca

DNPND

Środa, 15 grudnia 2021 | dodano: 15.12.2021

Rozruch w miarę dobry. Start o 5:36.
Warunki są znacznie lepsze niż wczoraj. Zauważalnie cieplej. Widoczność lepsza, jedynie delikatne zamglenia. Na jezdniach, ścieżkach i chodnikach czyściej.
Trasa przez Będzin w opcji małobądzkiej. Spokojnie, sprawnie, bez sensacji. Na mecie z zapasem 13 min.

Na powrocie mżawka, mgła, czasem jedno i drugie. Termicznie podobnie jak rano. Generalnie tak, że zero ochoty na zaginanie.
Trasa przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Spokojnie, bez sensacji.


Kategoria Praca

DNPND

Wtorek, 14 grudnia 2021 | dodano: 14.12.2021

Minimalnie poprawiam start i na kołach jestem o 5:35.
Pieruńskie mgły. Temperatura niby na plusie jednak przez wilgoć w powietrzu jakoś za bardzo tego nie czuć. Nogi nie podają.
Trasa przez Będzin w wersji małobądzkiej. Bez sensacji. Na mecie minuta zapasu.

Warunki na powrocie niemal takie jak na dojeździe. Mglisto, temperatura powyżej zera, depresyjnie.
Tempo spacerowe. Zero chęci do zaginania.
Trasa przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Na wiosce odbicie na piekarnię. Trochę też delikatnego opadu do kompletu.
Raczej spokojny powrót choć czasem zdarzyło mi się podziwiać wyczyny niektórych "kierowników" - głównie wyprzedzanie na czołowe i niesprawne światła. Że się na moich oczach nikt nie rozwalił, to jakiś cud.


Kategoria Praca