limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Wpisy archiwalne w kategorii

Praca

Dystans całkowity:104833.00 km (w terenie 6127.00 km; 5.84%)
Czas w ruchu:5442:06
Średnia prędkość:19.27 km/h
Maksymalna prędkość:55.00 km/h
Liczba aktywności:2640
Średnio na aktywność:39.72 km i 2h 03m
Więcej statystyk

DNPND

Piątek, 14 stycznia 2022 | dodano: 14.01.2022

Prognozy zapowiadały, że będzie dziś rano na plusie. Jeden termometr zeznał +3, drugi +4. Zgodnie z prognozami, wieje, jakby hurtem wieszali. Na szczęście dla mnie, większość drogi wiatr pomagał.
Ruszam o 6:08. Na jezdniach wilgoć ale przyczepność dobra. Trasa przez Będzin w wersji małobądzkiej. Szybko, sprawnie, bez ekscesów.
Na mecie 5 min. zapasu.

Powrót w warunkach nieprzyjaznych. Większość drogi pod wiatr i to dość silny. Na dokładkę była jeszcze jakaś wilgoć nim niesiona. Coś jakby mżawka. Ciągle mi się obraz zamazywał. Termicznie na plusie ale odczuwalnie nędza.
Trasa przez Mortimer, Reden, Łęknice, przejazd między Pogoriami, Preczów i Sarnów. Na większe zagięcie nie miałem ochoty.


Kategoria Praca

DNPND

Czwartek, 13 stycznia 2022 | dodano: 13.01.2022

Wczoraj na portalach portalach pojawiły się pogróżki, że będzie gołoledź. Asekuracyjnie sprawdzam warunki. Na parapecie faktycznie przymrożona wilgoć czyli trzeba będzie uważać i pojechać na grubych oponach.
Zbieram się umiarkowanie sprawnie. Przy wyprowadzaniu rowerka z garażu czuję pod butami słabą przyczepność. Ale już na jezdniach nie jest źle. Musiały już grasować solniczki. Po drodze wyminąłem się z kilkoma.
Ruszam o 5:55. Termicznie zauważalnie lepiej. Jeden termometr zeznał +1, drugi +2. Przy gruncie raczej minus. Jakby lekki ruch powietrza z południa lub południowego zachodu.
Trasa zwykła przez Będzin w wersji małobądzkiej. Bez sensacji.
Na mecie ze stratą 1 min. Udało się przejechać bez uślizgów, wywrotek i takich tam.

Powrót nóżka za nóżką, niespiesznie. Nie sprzyjały za bardzo warunki. Wiało część drogi z kierunku przeciwnego zimnym powietrzem. Wg prognozy miało być na plusie ale odczuwalnie tak -2.
Z tego też względu trasa bez wyginania: Mortimer, Reden, Most Ucieczki, Zielona, Preczów i Sarnów.
Przy pochmurnym niebie dość szybko zrobiło się ciemno.


Kategoria Praca

DNPND

Środa, 12 stycznia 2022 | dodano: 12.01.2022

Przyjąłem, że prognoza ICM-u się sprawdzi i zdecydowałem się, w związku z tym, na dojazd do pracy na Błękitnym. Nie wiem, czy nie zrobiłem sobie tym powrotu pod górkę.
Warunki wyglądały na starcie na niezłe. Suche jezdnie. Jeden termometr zeznał -4, drugi 0 (w bardziej osłoniętym miejscu). Odczuwalnie zdecydowanie bliżej pierwszego odczytu. Jakby lekki ruch powietrza mniej więcej ze wschodu. Nieuciążliwy.
Trasa zwykła przez Będzin w wersji małobądzkiej.
W okolicach Starego Będzina zacząłem się zastanawiać czy to na chodniki nawalili tyle soli, czy coś posypało. Im bliżej pracy, tym białego więcej. Czyli jednak nie sól. Ostatni zjazd do mety po chodniku już pokrytym białym. Jak tego naleci, to na slickach powrót będzie emocjonujący.
Zapas na mecie 6 min. Po drodze nie spotkałem rowerzystów ale ślady na ostatnim zjeździe już były.

Formalnie finisz już po zachodzie słońca ale na mecie było jeszcze dość widno.
Trasa przez Mortimer, Reden, Łęknice, przejazd między Pogoriami, Preczów i Sarnów. W miarę sprawnie i bez ekscesów.
Termicznie podobnie jak rano. Jakby lekki ruch powietrza z zachodu. Odczuwalnie niezbyt przyjemnie, dlatego bez większych objazdów.
Nabijanie kilometrów spróbuję zrobić letnią porą, kiedy to tak nie boli.


Kategoria Praca

DNPND

Wtorek, 11 stycznia 2022 | dodano: 11.01.2022

Warunki podobne do wczorajszych czyli stabilne -2, suche jezdnie. Odczuwalnie jakby chłodniej. Miałem wrażenie, że powietrze jest w ruchu z kierunku wschodniego. Nieznacznym ale zauważalnym.
Rozruch poszedł przyzwoicie i na kołach jestem o 5:48.
Trasa zwykła przez Będzin w wersji małobądzkiej. Spokojnie. Na mecie 3 min. rezerwy.
Po drodze spotkałem tylko jednego rowerzystę.

Powrót dokładnie tą samą trasą co wczoraj, łącznie z wjazdem do piekarni.
Warunki też zbliżone. Różnica tylko w zachmurzeniu. Chmurek niewiele dzięki temu dłużej było całkiem jasno.
Po drodze jeden wnerw jak mi przy wyprzedzaniu pacjent wjechał prawie pod łokieć.
Poza tym to odczuwalnie jakby znacznie zimniej. Mogłaby się już ta zima skończyć.


Kategoria Praca

DNPND

Poniedziałek, 10 stycznia 2022 | dodano: 10.01.2022

Wczorajsze sprawdzanie prognoz sprawiło, że dziś niespecjalnie się sprężałem na rozruchu. Tym samym start wyszedł o 5:53.
Warunki zgodnie z prognozami czyli lekki minus. Termometr zeznał tak między -2 a -3. Odczuwalnie mniej więcej tyle było. Raczej bez zauważalnych podmuchów. Jezdnie czyste i suche.
Trasa niekombinowana przez Będzin w wersji małobądzkiej. Sprawnie, bez ekscesów. Na mecie z minutą zapasu i zmarzniętymi stopami.

Powrót na trasie: centrum Zagórza, Mortimer, Reden, Most Ucieczki, Zielona, Preczów i Sarnów. Na wiosce odchyłka do piekarni.
Termicznie poniżej zera ale znośnie. Jezdnie wciąż suche. Nieznaczny ruch powietrza mniej więcej z południa i pochmurne niebo.
Na razie jeżdżenie minimum - tylko komunikacyjnie. Dla przyjemności jak zrobi się znacznie cieplej.


Kategoria Praca

DNPND

Piątek, 7 stycznia 2022 | dodano: 07.01.2022

Już wczoraj wieczorem widziałem, że pobieliło. Nieznacznie, ale jednak i nie stopniało do rana. W zeznaniach termometrów rozbieżności. Ten na pierwszym piętrze zeznał -10. 3x sprawdzałem bom jeszcze nieco zaspany był. Ten przy wyjściu i 1,5h godziny później wskazywał jakieś -3. Odczuwalnie może było z -5.
Rozruch przymulony i wytaczam się o 5:46. Zakładam, że będzie obsuwa na mecie. Ile? To się okaże dopiero na mecie.
Trasa zwykła przez Będzin w wersji małobądzkiej. Śnieżek mam mniej więcej do świateł na "86". Potem już prawie wcale.
Na mecie obsuwa na 6 min.
Po drodze zaobserwowałem jednego rowerzystę. Były też ślady. Możliwe, że dzisiejsze.

Powrót niespieszny w zachodzącym słońcu i przy znośnej temperaturze.
Trasa przez las zagórski, Reden, Most Ucieczki, Zieloną, Preczów i Sarnów. Spokojnie. Bez ekscesów.
Trochę rowerzystów wybyło pokręcić.


Kategoria Praca

DNPND

Środa, 5 stycznia 2022 | dodano: 05.01.2022

Startuję mniej więcej jak wczoraj - 6:06.
Warunki takie, że czuć spadek temperatury, nieduży, ale jednak. Jakby mniej podmuchów wiatru. Jezdnie lekko mokre.
Trasa przez Będzin w wersji małobądzkiej. Jakby mniej cisnąłem niż wczoraj a czas przelotu taki sam tyle, że na mecie mniejszy zapas - 5 min. Wszystko przez stanie na światłach.

Powrót zaczynam w nieistotnych kroplach i wietrze, na kierunku do centrum Zagórza i dalej przez Makro do "Liroja". W trakcie błąkania się między regałami musiało intensywniej popadać bo na wyjściu rower konkretnie mokry. I dalej pada. Bardzo szybko decyduję się na uzupełnienie wdzianka o stuptuty i płaszczopelerynę. Tempo podróży spada. Kręcę dalej na światła na Środuli obok Auchana i stamtąd już po własnych śladach prosto do domu. Gdzie się dało to chodnikami i ścieżkami bo były bardziej suche. Po drodze przestało padać ale za to zaczęło mocniej wiać. Zupełnie nie chciało mi się bawić w naciąganie objazdu w takich warunkach. Odbiję sobie przy lepszej pogodzie.


Kategoria Praca

DNPOND

  • DST 44.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:18
  • VAVG 19.13km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 4 stycznia 2022 | dodano: 04.01.2022

Cieplej to i rozruch później uruchamiam, a w efekcie później startuję. Dziś o 6:05.
Warunki termiczne są zbliżone do wczorajszych. Jezdnie schnące. Wiatr zauważalny i sprzyjający.
Trasa zwykła przez Będzin w opcji małobądzkiej. Tym razem większość asfaltami i może to też przełożyło się na dość dobry czas dojazdu. Oraz fakt, że dziś na Meridzie, która śmiga od jakiegoś czasu na slickach.
Na mecie spory zapas czasu - 8 min. Całkiem przyjemny dojazd do pracy. Po drodze spotkałem jednego rowerzystę. Chyba robiłem dla niego za króliczka :-)

W ciągu dnia nieco nakapało i powrót po mokrych głównie jezdniach. Do tego nieco wygięty.
Miałem interes w centrum Sosnowsi więc tamże przez ścieżki Blachnickiego, Kombajnistów, Narutowicza i 1-go Maja. Chwila w podziemiach i potem już kręcenie powrotne. Na czerwony szlak do Milowic. Tu trochę niepewnie mi się jechało bo slicki i rozmiękłe błotko, to emocje murowane. Obyło się bez uślizgów i gleby ale to tylko dlatego, że jechałem "zachowawczo". Od hali sportowej asfaltami do Czeladzi. Przez miasto w większości ścieżkami w stronę cmentarza i dalej do Wojkowic. Reszta też asfaltami przez Skrzynówek do Strzyżowic i wykończenie "913" w stronę piekarni i paczkomatu. Przy domu lekkie naciągnięcie do pełnych 44km.
Przyjemnie, sprawnie, bez ekscesów. Taka zima mogłaby być aż do wiosny. Niestety już jutro po południu zaczyna w prognozie termika zjeżdżać do zera.


Kategoria Praca

DNPND

  • DST 40.00km
  • Czas 02:06
  • VAVG 19.05km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 3 stycznia 2022 | dodano: 03.01.2022

Jeszcze tuż przed startem wydawało mi się, że dojadę na sucho. Jednak podczas wyprowadzania rowerka objawiły się pierwsze krople i szybko przyspieszyły. Zmusiło mnie to do dozbrojenia się w przeciwdeszcze, co z kolei nieco obsunęło start. Ostatecznie ruszam o 6:10.
Kapie większość drogi. Nie jakoś strasznie ale zdecydowanie zniechęcająco do naciągania trasy. Zresztą, nie ma za bardzo rezerwy czasowej. Trochę też wieje, głównie wspomagająco. Termicznie mniej więcej w zgodzie z prognozą ICM-u, tak z +5, +7.
Trasa przez Będzin w wersji małobądzkiej. Sprawnie, bez ekscesów. Nawet żwawo choć był jeszcze zapas mocy. Musiałem się jednak hamować żeby się nie zagotować w warstwie przeciwdeszczowej.
Na mecie równo o 7:00.

Powrót na sucho ale za to w części pod wiatr. Temperatura dalej na plusie, mniej więcej w porannych okolicach.
Trasa bez szału: Mortimer, Reden, Łęknice, Piekło, Preczów i Sarnów. Na wiosce wygięcie od remizy do DINO i Lewiatana.
Nieco żwawiej się jedzie na lżejszym rowerku i w dodatnich temperaturach.
Kilku rowerzystów spotkałem po drodze. Głównie na szosach. Na Pogoriach pustawo.


Kategoria Praca

DNPNDZD

Czwartek, 30 grudnia 2021 | dodano: 30.12.2021

Termometr zeznał +3 i z tego powodu nie spinałem się za bardzo ze startem. Ruszam o 5:44.
Poza tym, że cieplejsze powietrze to wiele się nie zmieniło od wczoraj. Przy gruncie raczej bliżej zera, i to ujemnego. Śniegu nieco ubyło, ale nie na tyle, żeby to zrobiło wielką różnicę. To co zostało zmrożone i zlodzone.
Trasa zwykła przez Będzin w wariancie małobądzkim. Niespiesznie i bez sensacji. Sam przelot minimalnie szybszy bo deczko doluftowałem koła. Poza tym nogi lepiej podawały.
Na mecie 3 min. zapasu.
Samopoczucie takie na krawędzi przeziębienia. Powrót raczej po swoich śladach. Zanosi się na to, że 10k km w tym roku już nie przeskoczę. Musiałbym ponad stówkę wykręcić do jutra.


Powrót po własnych śladach prosto do domu.
Warunki lepsze. Właściwie cały śniego stopniał. 
W domu chwila przerwy i potem zwykłe zagięcie do wsiowego Lewiatana po zaopatrzenie. Na powrocie jeszcze wjazd do najbliższej piekarni.
Prawdopodobnie dziś ostatni dzień jeżdżenia w tym roku. Dalej wiszę na krawędzi przeziębienia. Raczej nie sądzę, żeby do jutra polepszyło mi się na tyle, by walczyć o przebicie 10k km za rok.


Kategoria Praca