limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPD

Wtorek, 26 października 2021 | dodano: 26.10.2021

Coś słabo mi się spało i potem na dodrzemywaniu zeszło więcej czasu, niż powinno. Przez to start dopiero o 6:13.
Warunki podobne do wczorajszych. Zero na termometrze, szron na trawach, bez wiatru, sucho, ciemno.
Trasa przez Będzin w opcji małobądzkiej i przez centrum Zagórza.
Spokojnie i bez ekscesów. Na mecie -5 min.

Powrót przez las zagórski, żeby sobie trochę poszeleścić. Potem Reden i Łęknice. Następnie przejazd między Pogoriami i Preczów. Na koniec Sarnów. Na wiosce wjazd przez Park Żurawiniec do wsiowej piekarni i potem grzecznie powrót do domu.
Tempo nieszczególne bo już temperatury nie te. Trochę też czuć było ruch powietrza nie do końca sprzyjający.
Sam powrót generalnie przyjemny i prawie spokojny.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!