DNPDZD
-
DST
42.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
02:16
-
VAVG
18.53km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Słabo szedł rozruch przy piątku. Wytaczam się dopiero o 6:16.
Warunki niespecjalne. Przede wszystkim solidna mgła. Do tego szron na trawach. Raczej bez wiatru. Odczuwalnie chłodno. Sporą pomyłką było wdzianie lekkich rękawiczek. Pół drogi mi dłonie marzły.
Trasa przez Będzin w wersji małobądzkiej i centrum Zagórza na finiszu. Raczej spokojnie. Zdecydowanie niespiesznie. Na odcinkach z mgłą tempo spacerowe bo ciągle musiałem przecierać okulary i zgadywać czym jest kolejny cień wyłaniający się z oparów. Część też po chodnikach i ścieżkach żeby zminimalizować ryzyko interakcji z pojazdami.
Ostatecznie na mecie 10 min. obsuwy.
Przyjemna, złota jesień więc skusiłem się na nieco inną trasę powrotną, choć nieszczególnie wyciągniętą.
Kręcę przez ścieżkę przy Blachnickiego w stronę Środuli i dalej pod Plejadę. Tu znów zaskoczenie. Jakowaś hala w budowie. Dalej przez Pogoń do Czeladzi i Wojkowic. Spod wojkowickiego Orlenu prosto do domu. Tu chwila na przepak i zwykłe zagięcie do wsiowego Lewiatana. Z zaopatrzeniem prosto do domu.
Tempo niespieszne. Przelot bez ekscesów.
Kategoria Praca