DPD
-
DST
33.00km
-
Czas
01:35
-
VAVG
20.84km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przeciętny rozruch i start o 6:09.
Pesymista +2. Optymista +4. Odczuwalnie chłodno. Dość szybko jest już sporo słońca. Generalnie przyjemnie mimo tego, że trzeba przyzwoicie poubierać.
Trasa ponownie przez Będzin, Ksawerę, tym razem Koszelew, Mydlice, Makro i centrum Zagórza. Spokojnie, bez ekscesów.
Na mecie 2 min. rezerwy.
Na powrocie dość ciepło. Kurtka jedzie w plecaku, a i tak lekko się gotowałem momentami. Słońce nieco niewyraźne za chmurami.
Trasa częściowo po własnych śladach. Przez centrum Zagórza w stronę Dworskiej i dalej na Środulę i do Starego Będzina. Ścieżką małobądzką do Nerki i za targiem wracam na własne ślady. Dziś bez zagięć i ociągania.
Przelot sprawny, przyjemny i bez ekscesów. Sporo rowerzystów wychynęło ze swoich kryjówek :-)
Kategoria Praca
DPD
-
DST
40.00km
-
Czas
01:59
-
VAVG
20.17km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Całkiem dobrze na rozruchu i startuję o 6:01.
Pogoda niezła. Sucho, bez wiatru, nieco chmurek. Pesymista +2. Optymista prawie +5. Odpowiednie wdzianko i można kręcić.
Trasa spontanicznie gięta. Normalnie do Będzina. Potem odbicie na Ksawerę i dalej w stronę Paryża i Hubertusa. Przez światła na Mydlicach w stronę Makro i przez centrum Zagórza prosto do pracy.
Gdyby nie postój na przejeździe kolejowym na Ksawerze, to bym miał więcej minutek w zapasie i jeszcze coś by się udało zagiąć. Tak to 3 min. rezerwy na mecie.
Na powrocie zauważalnie cieplej. W słoneczku wręcz przyjemnie. Ale powietrze jeszcze chłodne.
Trasa powrotna minimalnie zaginana. Mortimer, Reden, Łęknice, przejazd między Pogoriami, Preczów i Sarnów. Na wiosce odbicie do piekarni. Tu już tylko chlebek dostałem więc na finiszu, po uprzednim wygięciu od remizy do Dino i Lewiatana, wjazd do drugiej piekarni za bułkami.
W końcu otwarli bramę na tamie P4.
Kategoria Praca
Z
-
DST
3.00km
-
Czas
00:11
-
VAVG
16.36km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Udało się wstrzelić w okienko między opadami porannymi i popołudniowymi z krótką rundką zaopatrzeniową do wsiowego Lewiatana i najbliższej piekarni.
Pochmurno. Optymista +7. Wietrznie. Niezbyt zachęcająco do większych objazdów.
Kategoria Inne
DPD
-
DST
33.00km
-
Czas
01:42
-
VAVG
19.41km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Taki sobie rozruch i start o 6:12.
Warunki słabsze niż wczoraj. Pesymista +4. Na Optymistę nie spojrzałem ale pewnie więcej jak +6 by nie pokazał. Wietrznie i to dość zauważalnie. Na niebie trochę chmurek. Jezdnie miejscami suche, miejscami schnące.
Przelot trasą jak wczoraj, przez Ksawerę i Mydlice. Tempo słabsze również przez słabe samopoczucie. Na mecie równo o 7:00.
Wiatr był bardzo przeciwny mojemu powrotowi do domu. Z tego też powodu niespecjalnie spiesznie. Termicznie lepiej ale nieznacznie.
Powrót przez Mec, Środulę, Stary Będzin i od targu po swoich śladach.
Spokojnie, bez ekscesów.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
40.00km
-
Czas
01:56
-
VAVG
20.69km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś nawet nienajgorszy rozruch i start o 6:11.
Warunki przyjazne. Optymista +9. Odczuwalnie tak ze 2-3 stopnie mniej ale dalej przyjemnie. Minimalne parcie powietrza z kierunku mniej więcej południowo wschodniego. Trochę chmurek na niebie, słoneczko. Suche jezdnie.
Trasa dojazdowa jak wczoraj: Ksawera, Mydlice, centrum Zagórza. Sprawnie, bez ekscesów. Na mecie 5 min. zapasu.
Na powrocie lekko już trąca wiosną. Jest zauważalnie cieplej niż rano (kurtka jedzie w plecaku a rękawiczki w kieszeniach). Zauważalnie mocniej wieje. Są chmury, ale jest też i słońce. Ogólnie nawet przyjemnie.
Trasa dla odmiany na kierunku Czeladzi i Wojkowic bez większych objazdów. Niespecjalnie spiesznie i bez ekscesów.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
35.00km
-
Czas
01:42
-
VAVG
20.59km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wytaczam się dziś zdecydowanie późno - 6:21. Chwilę zeszło przy ogarnianiu rowerka - omieść z piasku, tu i tam posmarować.
Warunki dziś znacznie przyjaźniejsze. Co prawda, jezdnie mokre, ale tylko nieznacznie. Do tego jest zauważalnie cieplej. Pesymista zeznał +8. Optymisty jakoś nie sprawdziłem. Odczuwalnie może nawet +10. Trochę podmuchów ale jakoś nie miałem czasu analizować, z jakiego kierunku. Pochmurno.
Trasa niestandardowa na dojeździe. W Będzinie skręcam przed targiem w stronę Ksawery. Potem Koszelew i Mydlice. Na koniec Makro i centrum Zagórza. Też są pagórki po drodze ale mam wrażenie, że jakby mniej strome.
Ostatecznie na mecie mam 7 min. obsuwy. Przelot w miarę sprawny i nawet całkiem przyjemny.
Na powrocie sucho. Trochę wiatru. Coraz więcej słońca. Ogólnie robił się optycznie i termicznie ładny dzień.
Ale bez objazdów na powrocie. Jakiś wypompowany po pracy jestem. Przez Mortimer i Reden w stronę przejazdu przy Konopnickiej i dalej przez Zieloną i mostek na Czarnej Przemszy do Preczowa. Stamtąd Sarnów i do domu z małą wizytą w Lewiatanie.
Niezbyt spiesznie. Bez ekscesów.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
36.00km
-
Czas
02:05
-
VAVG
17.28km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zgodnie z prognozą dojazd w kropli. Nie była jakaś bardzo intensywna, ale w połączeniu z wiatrem bardzo uprzykrzała przejazd. Termicznie +2 u Pesymisty i +4 u Optymisty. Odczuwalnie coś pomiędzy.
Trasa zwykła przez Będzin. Wersja małobądzka. Wystartowane z poślizgiem o 6:13 i dojechane z obsuwą o 7:05. Tyle dobrze, że bez ekscesów.
Powrót takoż w kropli, choć na starcie zapowiadało się, że jeno po mokrym. No cóż, taki mamy klimat. Kropla raz mocniejsza, raz słabsza. Lekki ruch powietrza.
Trasa niekombinowana. Mortimer, Reden, przejazd na Konopnickiej, Zielona, Preczów i Sarnów. Na wiosce odchyłka do piekarni.
Gdzie się dało to chodnikami żeby się mniej uflejać. Na starcie uznałem warunki za znośne i zestaw gumowy jechał w plecaku. Jak zaczęło kapać, to już mi się nie chciało go wyjmować. Ostatecznie bardziej zmarzłem jak zmokłem.
Kategoria Praca
DNPD
-
DST
36.00km
-
Czas
01:52
-
VAVG
19.29km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jak ja zazdroszczę kotu, z którym mieszkam... Też bym chciał tak nic nie musieć. Zwłaszcza w poniedziałek rano.
Zbieram się tak sobie sprawnie i wytaczam o 6:15.
Pesymista -2. Optymista +1. Odczuwalnie koło zera. Pochmurno. Lekkie parcie powietrza z południowego wschodu. Jezdnie suche.
Trasa zwykła przez Będzin. Wariant Małobądzki. Niezbyt spiesznie. Bez ekscesów.
Na mecie obsuwa na 5 min. Ostatnie 4 km w zacinającym śniegu. Może jednak dojazd na Błękitnym nie okaże się błędem. W końcu w prognozie stało, że będzie lekki plus na termometrze.
Powrót w odrobinę przyjemniejszych warunkach, ale wciąż jeszcze dalekich od ideału. Suche jezdnie, zimny wiatr mniej więcej nie wiem z którego kierunku, ale czasem niepomagający. Bywały momenty ze słoneczkiem.
Trasa przez Mortimer, Park Hallera, Fabrykę Pełną Życia, Zieloną, Preczów i Sarnów. Bez ekstra zagięć.
Kategoria Praca
Z
-
DST
3.00km
-
Czas
00:13
-
VAVG
13.85km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zwykłe kółko zaopatrzeniowe do wsiowego Lewiatana i z haczeniem o piekarnię.
Mokre jezdnie. Nieco wiatru. Lekko prószący śnieg. Zupełnie bez ciśnienia na objazdy.
Kategoria Inne
DNPD
-
DST
32.00km
-
Czas
02:09
-
VAVG
14.88km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trochę zimy... taki żart dziś pogoda sprawiła.
Pesymista niecałe +1. Optymista +3. Faktycznie na plusie bo sypiący śnieg na jezdniach od razu zamienia się w wodę. Na poboczach jakoś się trzyma. Zawiewa mniej więcej z północnego wschodu. No słabe warunki do jazdy ale cóż robić? Taki mamy klimat.
Trasa bez kombinowania, zwykła, przez Będzin. Wariant małobądzki. Bez ekscesów i zdecydowanie nieszybko. Gdzie się dało to chodnikami żeby mniej się uflejać.
Na mecie 7 min. obsuwy. Gdyby nie płaszczopeleryna i stuptuty to bym był kompletnie mokry, a tak to właściwie śladowo.
Tak dziś na dojeździe było. Sosnowiec, ul. Dworska.
Powrót po własnych śladach, pod wiatr i lekko zacinający śnieg. Białego mniej niż rano. Odczuwalnie nędza.
Tempo ślamazarne ale przynajmniej bez ekscesów. Zupełnie zero chęci na objazdy.
Kategoria Praca