limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Czwartek, 20 lipca 2023 | dodano: 20.07.2023

Zbieram się w miarę sprawnie i na kołach jestem o 6:05.
+19. Wietrznie. Pochmurno. Na samym starcie już kropelki. Chwilę się zastanawiałem, czy wdziewać przeciwdeszcze, ale ostatecznie postanowiłem spróbować bez nich. To była dobra decyzja. Do końca przelotu jeszcze kilka razy mnie kropelki nawiedzały w ilościach niegroźnych.
Trasa przez Ksawerę (chyba z 7 min. stania na przejeździe) i Mydlice. Na mecie, w kropelkach, z minutą obsuwy.

Na powrocie słoneczko między chmurami i nie za ciepły wiaterek z zachodu. Chłodniej niż przez ostatnie dni, ale ujdzie.
Powrót lekko gięty. Przez ścieżkę Blachnickiego na środulską górkę przetoczyć się między nowymi obiektami. Potem przez Plejadę na Pogoń i ścieżką do Będzina. Po drodze odbijam na 12% na Syberkę i kładką pod M1. Na światłach na "94" na drugą stronę i wertepkami ku Czeladzi. Okazało się, że fajna droga terenowa do Grodźca już zagrodzona a obejścia wyraźnego jeszcze ludzie nie wydeptali. Wracam na asfalt i przez Czeladź toczę się do Grodźca. Przed mostem zjazd w prawo, pod most i na teren w stronę Rozkówki i dalej do Wojkowic. Od cmentarza komunalnego do Orlenu i prosta do domu.
Tempo, jak to na Mamucie, nie za duże ale jechało się przyjemnie.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!