DPD
-
DST
41.00km
-
Czas
01:55
-
VAVG
21.39km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dobry rozruch i starto 6:03.
Bardzo przyjemne warunki. Nie sprawdzałem temperatury ale obstawiłbym, że było ponad +20. Do tego sporo wilgoci w powietrzu po nocnych opadach. Jezdnie schnące. Raczej bez podmuchów. Słońce trochę przesłonięte chmurami, ale jest.
Trasa początkowo zwykła do Ksawery. Na ścieżce zamiast skręcić na Mydlice lecę w stronę dworca kolejowego w D. G. i potem dalej ścieżką na Reden. Zwykły podjazd na Mortimer i do centrum Zagórza. Tu jeszcze czas na tyle dobry, że odbijam na Kosynierów i podjeżdżam na Szymanowskiego niedaleko kościoła.
Na mecie z zapasem 5 min. Bardzo dobrze mi się dziś jechało. Do prędkości bonus dodało wczorajsze doluftowanie.
W ciągu dnia dłuższą chwilę padało. Na powrocie pochmurno, nieco wiatru i zauważalnie chłodniej. Jezdnie schnące.
Trasa niewydumana. Mortimer. Reden. Zielona. Preczów. Sarnów. Na wiosce wjazd do piekarni i potem zwykłe zagięcie od remizy ku Dino i Lewiatanowi.
Nawet przyjemnie się jechało, choć już nie pociskałem jak o poranku. Jakby ludzi nieco wymiotło. Na Zielonej pustawo. Rowerzystów po drodze też jakby mniej.
Kategoria Praca