DPDS
-
DST
35.00km
-
Czas
01:39
-
VAVG
21.21km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Taki sobie rozruch i start o 6:15.
Warunki całkiem przyjemne. Termicznie tak, że przyjemnie jest we wdzianku "na krótko". Minimalny ruch powietrza. Słoneczko niezbyt nachalne ale obecne.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Sprawnie, bez ekscesów. Na mecie równo o 7:00.
Na powrocie raczej ciepło i lekki wiaterek ale pochmurno. Nawet lekko zanosiło się ku burzy. Ostatecznie nie padało.
Trasa bez finezji. Przez Mortimer i Reden w stronę przejazdu na Konopnickiej i dalej przez Zieloną do Preczowa i Sarnowa. Przez wioskę finisz bez wygibasów bo padła mi przednia przerzutka. Padła właściwie już na dojeździe. Nie całkiem ale na tyle, że użyteczny był tylko środkowy blat. Miejscami jechałem na dzikich młynkach.
W domu usunąłem uszkodzoną linkę. Naderwana była przy baryłce w zmieniarce. Na nówce wszystko chodzi jak trzeba.
Kategoria Praca, LinkaP, Serwis
Z
-
DST
11.00km
-
Czas
00:31
-
VAVG
21.29km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Szybkie kółeczko do wsiowej piekarni. Jakbym się zebrał wcześniej, to bym obleciał na sucho. A tak, to po niecałym kilometrze zaczęły się pierwsze kropelki. Potem było już tylko gorzej. Na szczęście dotarło tylko do etapu deszczyku, który przy tej temperaturze właściwie nie był jakiś bardzo uciążliwy. W sumie przyjemnie się jechało.
Kategoria Inne
DPDZD
-
DST
38.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
19.00km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Udaje mi się pozbierać odrobinę sprawniej i na kołach jestem o 6:12.
Rześko. Mimo tego jadę we wdzianku "na krótko" uzupełnionym o rękawiczki. W cieniu jest mało sympatycznie, ale w słoneczku już nawet przyjemnie. Raczej bez podmuchów.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Sprawnie, niezbyt spiesznie, bez ekscesów. Na mecie równo o 7:00.
Powrót w tempie niespecjalnie spiesznym przy całkiem przyjemnych warunkach. Ciepło, słonecznie, niegroźne podmuchy.
Trasa przez Mec, Środulę, Stary Będzin, ścieżkę małobądzką, Zamkowe, las grodziecki i od świateł po własnych śladach.
W domu chwila na przezbrojenie i lekko naciągnięte kółeczko do wsiowego Lewiatana.
Po drodze nadziewam się na mały zator niedaleko dawnego przedszkola w Psarach. Policja, 2 wozy straży. Na boku przewrócony motocykl. Na szczęście rowerkiem przedostałem się bez problemu.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
36.00km
-
Czas
01:47
-
VAVG
20.19km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Lepszy start niż wczoraj - 6:17 - ale mogło być lepiej. Powinno być lepiej. A tak to pozostaje potem przykładać się do kręcenia.
Warunki całkiem przyjemne. W nocy padało i jezdnie nie zdążyły wyschnąć. W powietrzu też jest sporo wilgoci. Niebo raczej pochmurne, choć tu i tam przez dziury przebija słoneczko. Odczuwalnie dość ciepło, przyjemnie. Optymista zeznał +15.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Sprawnie. Bez ekscesów.
Na mecie z obsuwą na 3 min.
Na powrocie słonecznie, wietrznie wiatrem niezbyt ciepłym. Prawie przyjemnie.
Powrót bez gięcia większego. Mortimer, Reden, przejazd na Konopnickiej, Zielona, Preczów i Sarnów. Na wiosce zwykłe wygięcie od remizy.
Niespiesznie i bez ekscesów.
Kategoria Praca
DPDZD
-
DST
35.00km
-
Czas
01:45
-
VAVG
20.00km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Bardzo kiepsko poszedł dziś rozruch. Do tego jeszcze zapowiedziane kapanie i instalacja przeciwdeszczy. Ostatecznie wytaczam się o 6:23.
Kapanie wydało mi się słabsze, niż wieszczyły prognozy. Temperatura w sam raz żeby za bardzo się nie zagotować w płaszczopelerynie.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Bez ekscesów. Niespecjalnie spiesznie. Na mecie konkretna obsuwa - 9 min.
Powrót w bardzo przyjemnych warunkach. Rewelacyjnych wręcz porównując do poranka. Cieplutko, sporo słońca, nieinwazyjny wiaterek.
Trasa bez zaginania. Przez Mortimer i Środulę w stronę Starego Będzina. Ścieżką Kościuszki i 11-go Listopada w stronę targu i reszta po swoich śladach. Na finiszu odbieram paczkę i do domu.
Dłuższa chwila przerwy i jeszcze kółeczko na pierwszą wizytę w niedawno otwartej Stokrotce. Wykończenie w stronę Dino i do domu.
Spokojnie, bez ekscesów.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
38.00km
-
Czas
01:45
-
VAVG
21.71km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zanosiło się na dobry start ale wyszło jak zwykle. Ruszam o 6:15.
Warunki o niebo lepsze od wczorajszych. Optymista zeznał +11, ale ośmieliłbym się powiedzieć, że odczuwalnie było może nawet +14. Słoneczko. U mnie jezdnie suche, dalej częściowo mokre. Raczej bez podmuchów.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Bez ekscesów.
Na mecie 1 min. po czasie. Ogólnie wrażenie z jazdy takie, że lekko opornie. Jednak czas przelotu tego nie wykazuje.
Na powrocie omalże przyjemne warunki. Słoneczko. Lekki wiaterek. Prawie idealna temperatura.
Trasa przez Mortimer, Reden, Łęknice, Preczów i Sarnów. Na wiosce wjazd do piekarni.
Spokojnie, bez ciśnienia, bez ekscesów.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
36.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:50
-
VAVG
19.64km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Start trochę obsunięty. Zaspany kot koniecznie chciał do domu i chwila zeszła na obsłudze zdarzenia. Wytaczam się ostatecznie o 6:17.
Pochmurno. Pół drogi w niegroźnej kropli. Niewielkie ruchy powietrza. Termicznie słabo.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Na mecie z obsuwą na 5 min.
Na powrocie pogoda znacznie lepsza. Sucho. Słonecznie. Niestety termiczne niewiele lepiej niż rano. Trochę wiaterku.
Trasa jedna z oklepanych: Mortimer, Reden, przejazd na Konopnickiej, Zielona, Preczów i Sarnów. Na wiosce wygięcie od remizy do Dino i Lewiatana.
Niespiesznie. Bez ekscesów.
Kategoria Praca
Z
-
DST
12.00km
-
Czas
00:39
-
VAVG
18.46km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kółeczko do wsiowej piekarni i odbiór paczki na finiszu.
Wietrznie, wiatrem raczej chłodnym. Silny wiatr. Na przemian chmury i słońca. Przelotne deszcze.
Kategoria Inne
OZ
-
DST
45.00km
-
Teren
4.00km
-
Czas
02:25
-
VAVG
18.62km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rozruch i start zbliżony do rutyny. Zbieram się na koła o 6:10. Dziś jednak cel inny. Kręcę na badania okresowe.
Przez Sarnów i Preczów na Piekło. Dalej wzdłuż torów przy Pogorii 1 do Gołonoga i pod Hutę Katowice.
Tym razem udaje się załatwić sprawę zadziwiająco szybko i w powrót ruszam objazdem. Toczę się w stronę Redenu zjeżdżając po drodze na bieżnię P3 i na Zieloną. Tu kilka zawijasów żeby powdychać aromat czosnku niedźwiedziego. Potem przez Łagiszę do Grodźca i Wojkowic. Finisz spod Orlenu do domu.
Chwila przerwy na drugie śniadanie i jeszcze lekko naciągnięte kółko do wsiowego Lewiatana po zaopatrzenie.
Kurs na badania Wetereanem. Kółko zaopatrzeniowe na Błękitnym. Wszystko przez chusteczkowy bagażnik na Weteranie. Nijak do niego sakwy nie chciały pasować. Trzeba będzie go kiedyś wymienić na jakiś prostszy.
Cały dzień objeżdżony we wdzianku "na krótko" uzupełnionym o rękawiczki. Komfortu termicznego jednak nie było. Wiało. Mało słońca. Temperatura raczej poniżej +20. Finisz ze sklepu w drobnych kropelkach.
Kategoria Inne
DPD
-
DST
35.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:47
-
VAVG
19.63km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Start byłby wcześniejszy ale kot wrócił z nocki i trzeba było mu postawić michę przed wyjściem. Wytaczam się przez to o 6:13.
Warunki rześkie. Sporo wilgoci w powietrzu sprawia, że odczuwalnie jest raczej chłodnawo. Jezdnie suche. Słonecznie. Raczej bez podmuchów.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Bez sensacji. Niespecjalnie spiesznie. Na mecie równo o 7:00.
Powrót we wdzianku "na krótko" ale bez komfortu termicznego. Szybko słoneczko schowało się za chmurami. Do tego dość konkretnie wiało. Z tego też powodu tempo raczej spacerowe, żeby się nie szarpać zbytnio.
Trasa przez Mortimer, Reden, przejazd przy Konopinickiej, Zieloną, Preczów i Sarnów.
Spokojnie, bez ekscesów.
Kategoria Praca