limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Wpisy archiwalne w kategorii

Inne

Dystans całkowity:18122.00 km (w terenie 3205.00 km; 17.69%)
Czas w ruchu:1015:57
Średnia prędkość:17.84 km/h
Maksymalna prędkość:62.00 km/h
Liczba aktywności:583
Średnio na aktywność:31.08 km i 1h 44m
Więcej statystyk

ZO

Sobota, 21 grudnia 2019 | dodano: 21.12.2019

Początek kręcenia z dziś to standardowe zagięcie do wsiowego Lewiatana po zaopatrzenie i zjazd z balastem.
Jak już się pozbyłem sakw to ruszam na regularne kręcenie. Dziś kierunek zachodni, którego dawno już nie obierałem.
Zakosami polnymi wdzieram się najpierw przez Strzyżowice na Równą Górę w Górze Siewierskiej. Potem asfaltami przez Twardowice, Siemonię i Sączów kręcę do wioski, której nazwę zawsze mam problem odmienić prawidłowo - Ossy (do Oss? Ossów?). Stamtąd przez las w stronę Wymysłowa i nie wjeżdżając za tablice miejscowości od razu skręcam w stronę leśniczówki i Rogoźnika. A1 przejeżdżam od strony cmentarza. Potem już zwykła, bez gięcia trasa przez Strzyżowice do domu. Na finiszu małe wygięcie koło kościoła żeby było te 33 km.
Pogoda dziś nawet niezła. Przynajmniej na starcie. Miałem wtedy całkiem sporo ładnego słoneczka i zastanawiałem się, czy nie za grubo się ubrałem. Gdzieś jednak po drodze słoneczko się straciło. Cały czas wiało głównie z zachodu. Nie jakoś mocno ale zauważalnie. Ogólnie jednak było całkiem przyjemnie.


Kategoria Inne

ZDZ

Sobota, 14 grudnia 2019 | dodano: 14.12.2019

Standardowe zagięcie do wsiowego Lewiatana. Ponieważ nie było wszystkiego co chciałem kupić to zjazd do domu, opróżnienie sakw i zagięcie do wsiowego DINO. Takie jak standardowe do Lewiatana tyko w odwrotnym kierunku.
Ładne słoneczko, lekki wiaterek. Przyjemnie. Trochę chodziło mi pozaginanie gdzieś po okolicy ale jest jeszcze tyle innych rzeczy do zrobienia, że na dziś koniec objazdów.


Kategoria Inne

ZDZ

Sobota, 7 grudnia 2019 | dodano: 07.12.2019

Na zewnątrz tak sobie. Temperatura na plusie ale słoneczka brak i dość zauważalnie wieje.
Dziś dwa wygięcia zaopatrzeniowe. Pierwsze do wsiowego Lewiatana w kształcie zwyczajowym. Drugie, po pozostawieniu balastu w domu, po chlebek do piekarni w Psarach. Przy tej okazji nieco zahaczyłem o granice Wojkowic i Grodźca. Potem przecięcie lasu przy tartaku, objazd lasu przy Lidlu i przy magazynach do punktu docelowego. Powrót przez Park Żurawiniec, przez pola do Strzyżowic i finalne wygięcie ul. Kasztanową i skrótem do kościoła.
Przyjemnie, spokojnie, niespiesznie.


Kategoria Inne

OZ

Sobota, 30 listopada 2019 | dodano: 30.11.2019

Miało być tylko zaopatrzeniowo ale mi się zagięło.
Zaczynam od rozgrzewki na podjeździe do Góry Siewierskiej. Troszkę podwiewa, nie jest za ciepło ale świeci ładne słoneczko więc wrażenia pozytywne.
Z Góry Siewierskiej staczam się do parku w Rogoźniku i ścieżką dalej do parku w Wojkowicach. Stamtąd w stronę dawnej KWK "Jowisz". Zawijam obok Bunkra Wojkowice i kręcę w stronę cmentarza i na ścieżkę do Grodźca. Stamtąd prosto do Gródkowa.
Przy szkole skręcam do lasu i objeżdżając go od strony Lidla dociągam do Stachowego. Między magazynami dobijam do asfaltu i już grzecznie do wsiowego Lewiatana. Z balastem też już bez kluczenia.
Tempo spacerowe by utrzymać pod kontrolą oddech i nie zagotować się w nieco solidniejszych, przeciwwiatrowych warstwach.


Kategoria Inne

Z

Sobota, 23 listopada 2019 | dodano: 23.11.2019

Dziś tylko nieco bardziej wygięty kurs po zaopatrzenie do wsiowego Lewiatana. Chodziło mi po głowie większe jeżdżenie jak patrzyłem za okno na słoneczko, ale jak się przewiozłem ten kawałek do sklepu, to chłodek i wiaterek ostudziły entuzjazm dla tego pomysłu. Jeszcze się w tygodniu nakręcę.


Kategoria Inne

Z

Sobota, 16 listopada 2019 | dodano: 16.11.2019

Na dworze całkiem ciepło choć wietrznie. Jest też trochę słoneczka. Jednak dziś tylko nieco bardziej wygięte kółeczko zaopatrzeniowe do wsiowego Lewiatana.


Kategoria Inne

Z

Sobota, 19 października 2019 | dodano: 20.10.2019

Niestandardowe zagięcie do wsiowego Lewiatana zahaczające o granice Wojkowic, Grodźca, wokół lasu gródkowskiego i obok magazynów. Przyjemne letnie warunki.


Kategoria Inne

Nieplanowy mikrowyskok

  • DST 14.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:45
  • VAVG 18.67km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 września 2019 | dodano: 28.09.2019

Dziś nie było w planie kręcenie ani trochę ale jak to z planami bywa...
Trasa przez Górę Siewierską do Twardowic i dalej w stronę Siemoni. Po drodze wbicie w las i powrót przez Strzyżowice "913".
Spokojnie, niespiesznie.


Kategoria Inne

Odprowadzanie i powrotne zaginanie

Niedziela, 25 sierpnia 2019 | dodano: 25.08.2019

Zajechał dziś brat na nowym rowerku pochwalić się. Przykręcił ze starszym synem. Chwilę bawili a ja miałem czas założyć Mamutowi ożywioną przerzutkę przednią. Postanowiłem ich odprowadzić kawałek drogi i przy okazji zrobić test.
Ruszamy jakoś po 16:00. Terenem w stronę Parku Żurawiniec i dalej do szklarni. Potem na Dąbier-Chrobakowe i przez Warężyn na szlak niebieski do Wojkowic Kościelnych. Żegnamy się przed zjazdem na P4. Odbijam na bieżnię i kręcę nią aż do przejazdu na P3. Potem bieżnią od strony Łęknic dojeżdżam do mola i skręcam na Zieloną. Dalej czarnym szlakiem do Łagiszy i dalej terenem do lasu gródkowskiego. Objeżdżam go od strony Lidla do szkoły i przeskakuję na drugą stronę. Tyłami tartaku przedzieram się w stronę przejazdu kolejowego ale w ostatniej chwili jeszcze robię ucho wypadając ostatecznie przy cmentarzu w Psarach. Stamtąd ciągnę do domu znów w ostatniej chwili decydując się na małe wygięcie. Tym sposobem wyszło, ile wyszło.
Warunki przyjemne. Cieplutko, nieznaczny wiaterek, sporo słońca. I nawet mnie ludzie na bieżniach P3 i P4 jakoś nie drażnili.
Przerzutka działa bez zarzutu.


Kategoria Inne, Serwis

DODZD

Sobota, 3 sierpnia 2019 | dodano: 03.08.2019

Trochę załatwiania drobiazgów. Na początek przez Wojkowice do czeladzkiego M1. Sprawa niezałatwiona. Potem przez Syberkę na targ. Sprawa załatwiona w 1/3. Powrót do domu przez Łagiszę i Sarnów. W mojej wiosce stwierdzam, że dystans poniżej 30km to trochę mało i jeszcze zahaczam przez Malinowice o Dąbie i Goląszę Górną. W domu zostawiam plecak, zabieram sakwy i robię standardowe zagięcie do wsiowego Lewiatana. Z balastem zjazd do domu.
Pogoda przyzwoita. Wiaterek dość zauważalny momentami i nie za ciepły. Słoneczko często za chmurami. Dłuższa trasa kosztowałaby chyba dziś trochę sił.


Kategoria Inne