limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Wpisy archiwalne w kategorii

Praca

Dystans całkowity:104945.00 km (w terenie 6127.00 km; 5.84%)
Czas w ruchu:5447:51
Średnia prędkość:19.27 km/h
Maksymalna prędkość:55.00 km/h
Liczba aktywności:2643
Średnio na aktywność:39.72 km i 2h 03m
Więcej statystyk

DNPOND

Środa, 16 grudnia 2020 | dodano: 16.12.2020

Słaby start. Toczenie zaczynam o 6:05. Szczęśliwie warunki nienajgorsze. Co prawda wieje i to nie za sprzyjająco, ale za to jest powyżej zera i jezdnie suche. Widoczność dobra.
Trasa przez Będzin z wariantem małobądzkim. Sprawnie, bez sensacji.
Na mecie 3 min. zapasu. Całkiem przyjemnie się jechało.


Powrót dziś lekko zaginany żeby w końcu odhaczyć 10k km za ten rok.
Początek standardowo: Mortimer, Reden, Łęknice, Piekło. Z P4 zamiast odbić na Preczów, lecę daje w stronę Kamienia Ornitologa i tam odbijam na Kuźnicę Piaskową. Stąd przez Warężyn, Dąbie, Brzękowice Dolne, Goląszę Dolną i Strzyżowice do domu.
Większość w ciemności więc nieco się przejazd dłużył bo nie było za bardzo czym oczu zająć. Ale przynajmniej trasa spokojna. Termicznie na plusie i raczej bez zauważalnych podmuchów.


Kategoria Praca

DNPND

Wtorek, 15 grudnia 2020 | dodano: 15.12.2020

Minimalnie wcześniejszy start - 6:02. Warunki nieco zaskakują. Jest w miarę niezimno. W powietrzu sporo wody pod postacią mgły. Chyba też lekko napierało powietrze z kierunku przeciwnego, czyli mniej więcej południowego-wschodu. Jezdnie raczej suche.
Trasa przez Będzin z wariantem małobądzkim. W kilku miejscach, gdzie ruch był intensywniejszy, ratowałem się jazdą po chodniku żeby nie ryzykować, że mnie nie zauważą. Choć to by trzeba ślepym być, bo wieszony jestem odblaskami i lampkami z każdej strony. Ale lepiej nie kusić losu.
Na Lenartowicza lekki zator na "ustąpie" w stronę Paderewskiego. Na poboczu osobówka na awaryjnych z rozwalonym przodem.
Na mecie mam 3 min. zapasu. W sumie nawet przyjemnie się jechało i obyło się bez sensacji pod moim adresem.


Mało snu i zmęczenie materiału dziś dość konkretne więc powrót krótki.
Trasa z centrum Zagórza ścieżką aż do Parku Hallera. Potem na Zieloną, skrót mostkiem nad Czarną Przemszą do Preczowa i dalej przez Sarnów do domu.
W miarę spokojnie dla mnie. Dla innych tak sobie. Na rondzie w centrum D. G. stał ciężarowy i obok niego osobówka z rozbitym przodem.
Z nowości to robią jakieś obejście dla pieszych przy "dworcu kolejowym" w D. G. więc chyba niedługo ruszą grubsze roboty. Z kolei w Preczowie zakończyli grzebanie w ziemi i mijanka ze światłami zlikwidowana.


Kategoria Praca

DNPNDZD

Poniedziałek, 14 grudnia 2020 | dodano: 14.12.2020

Słaby rozruch i start o 6:04.
Nie ma innej opcji niż trasa przez Będzin z wariantem małobądzkim.
Warunki całkiem niezłe. Wręcz zaskoczony byłem omalże ciepełkiem. Tylko na moście nad Czarną Przemszą lekkie oszronienie nawierzchni. Poza tym jezdnie mokre. Raczej bez wiatru albo pomagający.
Przelot spokojny. Na mecie minuta zapasu.


Powrót niespecjalnie spiesznym tempem trasą przez Mortimer, Reden, Łęknice, Piekło, Preczów i Sarnów. Warunki całkiem niezłe. Za to po zapadnięciu ciemności kierowcy dostawali jakiegoś małpiego rozumu. Wyprzedzanie robili tak, że niejednego by warto odstrzelić dla dobra pozostałych.
W domu chwila dłuższa przerwy na zassanie nieco kalorii zakupionych przy okazji nabywania pieczywa. Potem zwykłe kółko do wsiowego Lewiatana po zaopatrzenie. Zdechły byłem w sobotę i odpuściłem więc dziś trzeba było już koniecznie załatwić ten punkt programu.
Jakby chłodniej się zrobiło. Ogólnie dzisiejsze kręcenie całkiem przyjemne. Ani razu nie zmarzłem więc można powiedzieć, że jest ok. Gdyby jeszcze nie te ciemności...


Kategoria Praca

DNPND

Piątek, 11 grudnia 2020 | dodano: 11.12.2020

Z wcześniejszego startu za wiele nie wyszło. Wytaczam się o 5:57.
Warunki lepsze niż się obawiałem. Jezdnie mokre. Nie wieje. Temperatura w okolicach zera z miejscowymi spadkami przy gruncie. Przyjemnie.
Trasę od początku zakładałem przez Będzin z wariantem małobądzkim. Zupełnie bez sensacji.
Na mecie jestem z zapasem 4 min. Bardzo przyjemny dojazd do pracy.


Powrót po nieco wytopionych jezdniach i nieco zlodzonych chodnikach i ścieżkach. Ogólnie po białym i zlodzonym podpadło pod teren.
Trasa przez Mortimer, Reden, Łęknice, przejazd między Pogoriami, Preczów i Sarnów. Tempo nieco lepsze niż o poranku ale bez szaleństw.
Przelot całkiem przyjemny i spokojny. Może gdyby było więcej dnia, to bym powyginał. Po ciemku nie miałem zacięcia kręcić.


Kategoria Praca

DNPND

Czwartek, 10 grudnia 2020 | dodano: 10.12.2020

Nieco lepszy start niż wczoraj - 6:01 - ale do ideału daleko. Zwłaszcza, że objawiły się warunki zimowe na początku trasy.
Po 300m od domu zaczyna się na jezdni śnieżek. W powietrzu też. Tempo od razu spada. Trasę zakładałem przez Będzin, bo już nie było czasu na marudzenie i objazdy.
Do targu po białym puchu. Potem już czysto na jezdniach.
Na mecie ostatecznie zaliczam 3 min. straty. Poza śniegiem spowalniał też wiaterek ze wschodu. Zimny. Ale ogólnie dojazd spokojny i przyjemny.


Powrót w tempie mocno spacerowym w większości po śniegu. Jazdę po białym potraktowałem jak kręcenie w terenie.
Trasa, gdzie się dało, chodnikami, ścieżkami, polami i lasami. Przez centrum Zagórza i Mortimer do Parku Hallera. Stamtąd przez "dworzec kolejowy" na Zieloną i dalej na czarny szlak do Łagiszy. Potem wzdłuż torów na Stachowie i podjazd pod magazyny by zahaczyć o piekarnię. Finisz jezdnią prosto do domu.
Białe jest fajne do jeżdżenia jak się wyjeżdża po to, żeby po białym pośmigać. Jak jest na dojeździe, albo powrocie, z pracy tylko zawadza i zniechęca do zaokrąglania przelotów.
Zastanawiam się jak jutro będzie? Stopnieje? Zamarznie? Profilaktycznie zakładam dużo wcześniejszy start.


Kategoria Praca

DNPND

Wtorek, 8 grudnia 2020 | dodano: 08.12.2020

Rozruch sprawniejszy i wytaczam się o 5:52. Warunki coraz bardziej zbliżają się do zimowych. Temperatura na starcie minimalnie powyżej zera, bo jezdnie lekko mokre, ale przy tym jest zauważalny wiatr mniej więcej ze wschodu i nie jest on ciepły.
Trasa zwykła przez Sarnów, Preczów i Dąbrowę Górniczą. Niespecjalnie spiesznie, spokojnie i bez sensacji.
Na Zagórzu jakiś biegun zimna chyba bo ścieżka i jezdnie lekko się szkliły.
Na mecie mam zapas 2 min.


Na powrocie dzień pogodny ale chłodny. Tym razem wiatr słabszy i raczej sprzyjający. Jednak na prędkość zbytnio się to nie przekłada.
Trasa przez Mortimer, Reden, Łęknice, Piekło, Preczów i Sarnów. Spokojnie i nawet przyjemnie mimo tego, że odczuwalnie zimno. Długo się ciepełkiem weekendowym nie nacieszyliśmy. A jak tak patrzę na ICM-a, to we czwartek zapowiada się powrót po śniegu.


Kategoria Praca

DNPND

Poniedziałek, 7 grudnia 2020 | dodano: 07.12.2020

Trochę się nabrałem dziś na info z ICM-u, że temperatura powyżej zera.
Zbieram się jak na przyjemny plusik na dworze i wytaczam się o 6:06. Zaskoczenie bo wcale nie jest tak przyjemnie. Temperatura minimalnie powyżej zera ale za to wieje dość konkretnie i to zimnym powietrzem. Na dodatek z kierunku dla mnie przeciwnego. Nie będzie ani miło, ani szybko.
Trasę obieram jednak przez Sarnów, Preczów i Dąbrowę Górniczą. Mimo niewybitnych warunków powinienem się zmieścić w czasie jadąc tym wariantem. Przelot spokojny i w miarę sprawny. Na mecie mam tylko minutę poślizgu.
Po drodze, w kilku miejscach, zaskakuje mnie szron na ścieżce na Zagórzu i wcześniej w Preczowie. To zapala lampkę, żeby delikatnie bo może być ślisko. Zdecydowanie jutro Mamutem bo temperatura ma spaść, a w prognozie na dodatek jakieś tam kreseczki z deszczem.


Do powrotu zbieram się szybko bo po drodze spróbuję załatwić OC rowerowe.
Trasa przez Mec, Środulę i Stary Będzin do centrum ubezpieczeniowego. Zjawiam się z zapasem i spokojnie udaje się sprawę załatwić. Niestety w międzyczasie robi się ciemno. Do tego nie jest za ciepło i wieje, choć tym razem sprzyjająco. Jednak bez dodatkowych objazdów kręcę prosto do domu. Ścieżką do Nerki, Zamkowe, ścieżka do Grodźca pod browar i dalej w stronę Gródkowa. Przy podstawówce wpadam na "913" z zamiarem dociągnięcia nią do domu ale za przejazdem w Gródkowie kręcą się maszyny budowlane więc odbijam na objazd. Wolę po ciemku się między nie nie pchać. Przy DINO widzę kolejne maszyny więc odbijam ku Lewiatanowi i tam dopiero do domu. W ostatniej chwili jeszcze przypomina mi się, że trzeba zahaczyć o piekarnię. Ale to już nie zmienia istotnie wyniku za dziś.
W sumie fajnie się jechało powrót. Dość szybko pomykał Błękitny. Jutro jednak już Mamut. Za blisko zera będzie.


Kategoria Praca

DNPNDZD

Piątek, 4 grudnia 2020 | dodano: 04.12.2020

Rozruch przeciętny. Wytaczam się o 5:53. Na szczęście warunki są znacznie lepsze niż wczoraj. Temperatura około zera. Jezdnie suche lub lekko mokre. Ale trafiają się też i zamarznięte kałuże. Dziś zdecydowanie czuć podmuchy mniej więcej ze wschodu. Powietrze jest raczej ciepłe.
Trasę kręcę przez Będzin z wariantem ścieżki małobądzkiej. Na Środuli przy światłach obok Auchana odbijam w prawo z zamiarem dobicia do ścieżki ciągnącej się od górki środulskiej na Blachnickiego. Potem zjazd prosto do Firmy.
Przejazd przyjemny, spokojny i, do izby wytrzeźwień, całkiem żwawy. Dopiero zagórskie pagórki nieco mi tempo zredukowały. Na mecie 5 min. zapasu.


Na powrocie jeszcze cieplej niż rano ale też i wieje zauważalnie mocniej. Na szczęście dla mnie kierunek wiatru jest taki, że sporą część drogi przynajmniej nie przeszkadza.
Trasa zwykła przez Mortimer, Reden, Łęknice, Piekło, Preczów i Sarnów. W domu chwila przerwy na wciągnięcie paliwa i jeszcze potem zwyczajne kółko do wsiowego Lewiatana po zaopatrzenie.
Całe kręcenie powrotno-zakupowe spokojne i bardzo przyjemne. Trochę tylko szkoda, że sporo po ciemku.


Kategoria Praca

DNPND

Czwartek, 3 grudnia 2020 | dodano: 03.12.2020

Rozruch "taki se". Ruszam o 5:50.
Warunki lekko odmienne od wczorajszych ale odczuwalna temperatura zbliżona. Powietrze jakby w delikatnym ruchu.
Trasa przez Będzin z wariantem ścieżki małobądzkiej. W ogóle Będzin zaskakuje śnieżkiem. Cieniutka warstwa wita mnie już na wjeździe od strony Łagiszy i ciągnie się przez całe miasto aż do Starego Będzina. Wjazd na Środulę już po suchym i czystym. Tam gdzie wjeżdżałem na nieruszony śnieżek robił się "sound off". Kto jechał ze mną jak byłem na Mamucie, to wie, że różnica jest spora.
Na mecie z zapasem 3 min. Tradycyjnie, zmarznięte stopy, ale poza tym ok. Całkiem przyjemny i spokojny dojazd do pracy.


Powrót w znacznie przyjaźniejszych warunkach. Jest zdecydowanie cieplej, choć też i ruch powietrza jakby znaczniejszy. Generalnie lepiej.
Trasa jak wczoraj zakładana czyli przez Mortimer i Reden na Łęknice, potem przejazd między Pogoriami, Preczów i Sarnów. Przez chwilę myślałem, że znów przejazd przed Łęknicami zablokowany ale, na szczęście, pociąg przeleciał sprawnie i zapory poszły w górę.
Na finiszu jeszcze podjazd pod paczkomat. Powrót przyjemny i spokojny. I trochę tez bardziej dynamiczny bo przed startem doluftowałem nieco koła. Strasznie to jakoś średniej nie podniosło ale wrażenie z jazdy było takie, że szybciej.


Kategoria Praca

DNPND

Środa, 2 grudnia 2020 | dodano: 02.12.2020

Rozruch dziś ciężki i start dopiero o 5:55. Nie ma rady, trzeba "ściaśniać".
Trasa przez Będzin z wariantem ścieżek przy 11-go Listopada i Kościuszki. Miejscami oblodzenia ale nic tragicznego. Drogi suche, przyczepność dobra.
Na mecie mam minutę zapasu. Na miejscu zostałem oświecony, że termometry w okolicy pokazywały -8st. C. No nie powiedziałbym. Czyżbym się do zimna przystosowywał? Ale i tak dalej zimy nie lubię.
Wymijam się po drodze z trójką rowerzystów. Czyli jednak jest nas trochę walczących za sprawę :-)


Powrót w tempie niespiesznym. Wiadomo, zimno.
Trasa mi się w locie zmodyfikowała. Zacząłem przez Mortimer i Reden w stronę Łęknic ale na przejeździe kolejowym szlaban nie chciał się podnieść. Pociągi przetaczały się spacerowym tempem. Żeby nie robić wiochy i nie wylądować potem w "internetach" (bo przejazd monitorowany), wracam do Mostu Ucieczki. Pierwotny plan zagięcia przez przejazd między Pogoriami i Preczów upada na rzecz Zielonej, czarnego szlaku do Łagiszy i Sarnowa. W sumie też spokojnie i przyjemnie. Jedynie na odcinku od świateł na "86" do skrzyżowania z moją ulicą ruch duży, bo tędy objazd leci.
Jeszcze jeden udany kurs powrotny. Tylko żeby chciało być cieplej...


Kategoria Praca