Kwiecień, 2024
Dystans całkowity: | 839.00 km (w terenie 9.00 km; 1.07%) |
Czas w ruchu: | 44:24 |
Średnia prędkość: | 18.90 km/h |
Liczba aktywności: | 26 |
Średnio na aktywność: | 32.27 km i 1h 42m |
Więcej statystyk |
DPD
-
DST
37.00km
-
Czas
02:02
-
VAVG
18.20km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Udaje mi się dziś wytoczyć o 6:00.
Dzięki temu mam nieco czasu na marudzenie. Warunki takie, że zimno. Miejscami trawa zmarznięta, na ogrodzeniu zamarznięte krople wody, szyby samochodów oszronione. Znaczy się był przymrozek nocą. Jest trochę chmurek z przebijającym słoneczkiem. Powietrze prawie w bezruchu. Jezdnie miejscami mokre.
Trasa przez Łagiszę, Zieloną, Park Hallera, Mortimer i centrum Zagórza. Na finiszu 2 min. zapasu i nieco wychłodzony.
Powrót uszedł mi na sucho. Nawet w ładnym słoneczku ale za to w sporej części pod zimny wiatr.
Tempo niespieszne.
Trasa przez Kosynierów, Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów.
Miałem jeszcze po zaopatrzenie zakręcić ale nadciągnęła kolejna fala deszczu i sobie darowałem. Trzeba będzie jutro trafić w okienko.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
33.00km
-
Czas
01:48
-
VAVG
18.33km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nie bardzo udaje się poprawić start. Wytaczam się o 6:05.
Zimno. Dużo wilgoci w powietrzu. Jezdnie suche. Raczej bez podmuchów. Odczuwalnie nieprzyjemnie.
Trasa przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza. Na mecie z minutą zapasu i przechłodzonymi końcówkami. Mam nadzieję, że po południu będzie cieplej.
Powrót tak całkiem na sucho mi nie uszedł ale obeszło się bez przeciwdeszczy.
Kręcę powrót w tempie spacerowym, żeby się nie szarpać z zimnymi podmuchami. Trasa przez Mydlice i Ksawerę. Od Będzina nawet ładne słoneczko było.
Rowerzyści przetrzebieni na całego.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
36.00km
-
Czas
02:06
-
VAVG
17.14km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dojazd w kropli.
Poza tym start o 6:08. Termicznie obleci. Kapało większość drogi dość równo ale nie za mocno. Ruchy powietrza niewielkie.
Trasa przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza. Na mecie z zapasem 1 min.
Powrót też mi na sucho nie uszedł, ale padało mniej niż niepadało. Nawet trochę słońca było momentami. Poza tym raczej chłodno i wietrznie.
Trasa przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Na wiosce wjazd do piekarni.
Tempo ślimacze.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
34.00km
-
Czas
01:48
-
VAVG
18.89km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wytaczam się o 6:06.
Pochmurno. Niezbyt ciepło. Zauważalnie wieje ale nie jestem w stanie na sto procent ustalić kierunku. Raz mi się wydaje, że z północy, raz, że z zachodu. Generalnie raczej pomagało.
Trasa przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza.
Nawet dobrze się kręciło. Na mecie z zapasem 4 min.
Powrót pod pochmurnym niebem i sporo pod zimny wiatr. Na ostatnim kilometrze nawet trochę kropelek.
Trasa przez Mydlice i Ksawerę w tempie niespiesznym. W Gródkowie wygięcie ku remizie i do wsiowego Lewiatana.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
36.00km
-
Czas
01:50
-
VAVG
19.64km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trochę mi się rozruch rozjechał i na kołach jestem dopiero o 6:08.
Pochmurno. Bez większych podmuchów. Termicznie tak na długie wdzianko w wersji lekkiej.
Trasę kręcę bez naginania przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza. Na Zielonej chwila przerwy na zarzucenie warstwy przeciwdeszczowej. Kropelki w tym miejscu już nadawały konkretnie. Potem chwila wahania przy rondzie na Alei Róż. Hasał sobie tutaj dzik. Wolałem poczekać aż zdecyduje się na jakiś kierunek marszu inny niż mój.
Na mecie z obsuwą na 1 min.
Powrót już na sucho choć pod pochmurnym niebem. Minimalnie podwiewało. Termicznie podobnie jak rano.
Trasa przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Na wiosce szybki wjazd do piekarni i grzecznie prosto do domu.
Przetrzebiło rowerzystów.
Kategoria Praca
Po chlebek
-
DST
11.00km
-
Czas
00:35
-
VAVG
18.86km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zwykłe kółeczko do wsiowej piekarni w tempie niespiesznym.
Na trasie cały czas wiało niezbyt ciepłym powietrzem. Słoneczko nieco łagodziło wpływ zimnego powietrza.
Na stadionie w Psarach jakieś zgromadzenie. Chyba "kijaknki" wnosząc po widocznym sprzęcie.
Kategoria Inne
DPDZD
-
DST
40.00km
-
Czas
02:05
-
VAVG
19.20km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przy piątku nawet nienajgorszy rozruch i start o 6:03.
Ze względu na warunki - raczej chłodno - i większy balast w plecaku, tempo niespieszne i bez ekstra zaginania.
Trasa przez Ksawerę i Mydlice. Na mecie z zapasem 5 min.
Powrót zwykłą trasą przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. W domu dłuższa chwila przerwy, przepak i zagięcie przy remizie do wsiowego Lewiatana po zaopatrzenie.
Słonecznie, nieco wiaterku niespecjalnie ciepłego ale ogólnie warunki na tyle dobre, że dało się jechać w krótkim wdzianku.
Całkiem sporo rowerzystów po drodze.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
40.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
20.00km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Start o 6:03.
Bardziej rześko niż wczoraj ale przynajmniej nie ma już takiego dywanu chmur. Nawet słoneczko pojawia się po jakimś czasie. Znacznie też osłabły podmuchy.
Trasa wygięta na początek ku remizie. Potem przez Ksawerę i Mydlice ku centrum Zagórza. Tu mam jeszcze sporo czasu w zapasie więc wyginam na Mec przez Dworską i potem by ominąć roboty na Lenartowicza, przez Południową na Szymanowskiego.
Na mecie z zapasem 1 min. Czasem miałem wrażenie, że jazda idzie słabo. Coś jeszcze po lutowym przeziębieniu mi zostało :-/
Na powrocie sporo słoneczka. Nieco cieplej niż rano. Podmuchy nieznaczne.
Trasa przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Na wiosce wjazd do piekarni potem zagięcie od Lewiatana do Dino.
Nawet przyjemnie się jechało.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
35.00km
-
Czas
01:47
-
VAVG
19.63km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Minimalnie sprawniejszy rozruch i na kołach jestem o 6:02.
Pochmurno. Wieje zauważalnie mniej więcej z północnego zachodu. Termicznie słabiej niż wczoraj ale nie ma tragedii. Jadę jednak w długim wdzianku.
Trasa zagięta na wiosce koło remizy. Potem standard z Gródkowa przez Łagiszę, Zieloną, Park Hallera, Aleję Róż, Mortimer, centrum Zagórza i wygięcie finiszowe przez Kosynierów.
Na mecie z zapasem 4 min. Całkiem przyjemnie się jechało z wiatrem w plecy.
Na powrocie dalej pochmurno. Zauważalnie chłodniej niż rano. Do tego wiatr sporo trasy przeciwny i raczej chłodny.
Trasa przez Mydlice i Ksawerę w tempie umiarkowanym.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
37.00km
-
Czas
01:45
-
VAVG
21.14km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Formalnie startuję jeszcze przed wschodem słońca ale faktycznie jest już jasno. Wytaczam się o 6:04.
Rześko. Lekkie ruchy powietrza. Nieco chmurek niegroźnych. Termicznie podobnie jak wczoraj.
Trasa na początek wygięta do remizy i potem do Gródkowa by resztę zrobić standardem przez Ksawerę i Mydlice. Przed przejazdem na Ksawerze coś mi zaczęło rzęzić przy tylnym kole. Akurat przydała się przerwa przy opuszczonych zaporach. Kapnąłem trochę smaru między kasetę a szprychy tak, żeby dostał się do piasty. Pomogło. Pytanie, czy to nie rozwinie się w jakąś większą usterkę.
Na mecie z zapasem 4 min.
Na powrocie piękne lato. Słoneczko, wiaterek, cieplutko.
Trasa bez zaginania przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Na wiosce wjazd do piekarni i grzecznie prosto do domu.
Kategoria Praca