limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Wtorek, 9 kwietnia 2024 | dodano: 09.04.2024

Formalnie startuję jeszcze przed wschodem słońca ale faktycznie jest już jasno. Wytaczam się o 6:04.
Rześko. Lekkie ruchy powietrza. Nieco chmurek niegroźnych. Termicznie podobnie jak wczoraj.
Trasa na początek wygięta do remizy i potem do Gródkowa by resztę zrobić standardem przez Ksawerę i Mydlice. Przed przejazdem na Ksawerze coś mi zaczęło rzęzić przy tylnym kole. Akurat przydała się przerwa przy opuszczonych zaporach. Kapnąłem trochę smaru między kasetę a szprychy tak, żeby dostał się do piasty. Pomogło. Pytanie, czy to nie rozwinie się w jakąś większą usterkę.
Na mecie z zapasem 4 min.

Na powrocie piękne lato. Słoneczko, wiaterek, cieplutko.
Trasa bez zaginania przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Na wiosce wjazd do piekarni i grzecznie prosto do domu.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!