limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Poniedziałek, 15 kwietnia 2024 | dodano: 15.04.2024

Trochę mi się rozruch rozjechał i na kołach jestem dopiero o 6:08.
Pochmurno. Bez większych podmuchów. Termicznie tak na długie wdzianko w wersji lekkiej.
Trasę kręcę bez naginania przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza. Na Zielonej chwila przerwy na zarzucenie warstwy przeciwdeszczowej. Kropelki w tym miejscu już nadawały konkretnie. Potem chwila wahania przy rondzie na Alei Róż. Hasał sobie tutaj dzik. Wolałem poczekać aż zdecyduje się na jakiś kierunek marszu inny niż mój.
Na mecie z obsuwą na 1 min.

Powrót już na sucho choć pod pochmurnym niebem. Minimalnie podwiewało. Termicznie podobnie jak rano.
Trasa przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Na wiosce szybki wjazd do piekarni i grzecznie prosto do domu.
Przetrzebiło rowerzystów.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!