Do weterynarza i po chlebek
-
DST
15.00km
-
Czas
00:50
-
VAVG
18.00km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Odczekałem trochę aż się atmosfera podgrzeje i ruszam około południa.
Optycznie jest pięknie. Odczuwalnie już nie tak bardzo. Dopóki nie wieje jest przyjemnie ale przy podmuchach jeszcze czuć, że powietrze nie jest ciepłe.
Trasa przez Brzękowice Górne, Dąbie, Malinowice. Przy ośrodku zdrowia w Psarach objeżdżam Park Żurawiniec w kierunku świateł w Sarnowie i od tamtej strony dotaczam się do weterynarza. Tu dłuższe oczekiwanie na swoją kolejkę. Potem ponownie przez Park Żurawiniec do piekarni i powrót zwykłą trasą z zagięciem od remizy do Dino i Lewiatana.
Cały czas miałem wrażenie, że wieje z każdej strony. Ale to może dlatego, że dziś wdzianko na krótko i po prostu skóra odczuwała ruch powietrza.
Kategoria Inne
DPDZD
-
DST
40.00km
-
Czas
01:58
-
VAVG
20.34km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Chyba już wszedłem w tryb letni dojazdów bo znowu start o 6:10.
Cieplej niż wczoraj. +12? Zgaduję, bo nie sprawdzałem termometru. Bezchmurne niebo. Bez zauważalnych podmuchów.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Na mecie równo o 7:00.
Na powrocie znacznie cieplej. Kurtka jedzie w plecaku razem z rękawiczkami i kominiarką. Ale to jeszcze nie te moje ulubione ciepełka. W cieniu, jak powiało, to jeszcze chłodek dawało się odczuć.
Trasa bez większego naciągania. Przez Mortimer i Reden na Zieloną. Dalej przez Preczów do Sarnowa i na wioskę prosto do domu.
Tu szybki przepak i zagięciem koło remizy lecę do wsiowego Lewiatana po zaopatrzenie. Zjazd prosto do domu.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
39.00km
-
Czas
01:49
-
VAVG
21.47km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Start o 6:13.
Warunki takie, że nie przeszkadzały ale nic szczególnego.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. 2 min. zapasu na mecie.
Powrót lekko naciągnięty: Mortimer, Reden, Łęknice, Piekło, Preczów i Sarnów. Na wiosce ucho od remizy do Dino i Lewiatana.
Na powrocie przyjemniej. Przede wszystkim sporo słoneczka. Ale jeszcze nie za ciepło. W kierunku północno wschodnim nawet wręcz chłodnawo, ze względu na wiaterek.
Na Pogoriach jeszcze bez tłumów. Most na Czarnej Przemszy między Preczowem i Dąbrową Górniczą dalej stoi.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
37.00km
-
Czas
01:49
-
VAVG
20.37km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
No i już rowerek nie taki czysty.
Po nocnych opadach jezdnie mokre, kałuże, miejscami błoto. Poza tym lekkie podmuchy wiatru. Pochmurno. Termicznie obleci.
Pierwsze obroty korbą o 6:10.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Sprawnie. Na mecie zapas 3 min. i nawet nieuflejany.
Powrót w jakowychś kropelkach, które rozmazywały mi świat na okularach. Generalnie bardziej irytujące jak namaczające. Chyba też podmuchy mniej więcej z północy. Generalnie odczuwalnie chłodniej. Momentami oddech parował.
Trasa przez Mortimer, Reden i Zieloną. Most na Czarnej Przemszy na granicy Preczowa i Dąbrowy Górniczej jeszcze nierozebrany. Finisz przez Sarnów. Na wiosce zawijas od Lewiatana do Stokrotki i dopiero stamtąd zjazd do domu.
Kategoria Praca
DPSOD
-
DST
36.00km
-
Czas
01:52
-
VAVG
19.29km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Start niby nienajgorszy - 6:03 - ale sama jazda oporna. Gdzieś całą noc wył alarm i spanie było takie sobie. Z przerwami.
Poza tym mokre jezdnie. Temperatura tak w okolicach +10. Lekkie parcie powietrza momentami.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Tempo nieambitne. Na bagażniku koło od Mamuta więc starałem się jechać delikatnie.
Na mecie obsuwa na 4 min. i nieśmiało przebijające słoneczko.
Po pracy zbiorkomem transportuję siebie i koło z fatbike-a do serwisu i po odbiór Błękitnego.
A temu sporo było zrobione. Cały nowy napęd, nowe pedały, nowe linki i pancerze, kółeczka w przerzutce, stery, uchwyty, zacisk i ogólne regulacje (np. ciśnienia w amorze).
Powrót czerwonym szlakiem do Milowic, potem ścieżkami przez Czeladź do Wojkowic. Przez Skrzynówek do Strzyżowic i zjazd do domu z haczeniem o piekarnię.
Miodzio się jechało, wszystko pracuje gładko, bez szmeru. Nie ma stracha, że łańcuch po zębach przeleci i można depnąć.
Po serwisie ładnie i czysto wygląda. Jedzie jak nowy.
Kategoria Praca, Kaseta, Korba, LinkaP, Łańcuch, Pancerz, Pedały, Serwis
DPD
-
DST
33.00km
-
Czas
01:52
-
VAVG
17.68km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Oj! Nie chciało się wstawać, nie chciało...
Startuję o 6:13.
+7. Raczej bez podmuchów. Nieco chmurek. Suche jezdnie.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Na mecie z obsuwą na 2 min.
Zgodnie z prognozą na powrocie kapanie przez większość trasy. Na szczęście takie, że obyło się bez przeciwdeszczów. Gdzie się dało kręcę ścieżkami i chodnikami. Jezdnie były jednak mokre.
Powrót po własnych śladach w tempie mocno niezobowiązującym.
Przyszło info, że Błękitny gotowy do odbioru :-) Przy okazji podam koło od Mamuta do obejrzenia i pewnie wymiany bębenka.
Kategoria Praca
Z
-
DST
7.00km
-
Czas
00:24
-
VAVG
17.50km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tylko rundka po pieczywo, ale za to naciągana. Najpierw zwyczajne zagięcie do najbliższej piekarni. Powrót zagięty przez Gródków i obok remizy.
Termicznie tak sobie. Trochę podmuchów. Nieśmiałe przebicia słoneczka. Na tak krótkim dystansie sporo rowerzystów wymijałem. Był nawet jeden twardziel w krótkich spodenkach.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
38.00km
-
Czas
02:05
-
VAVG
18.24km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przy piątku rozruch swobodny i start o 6:08.
Jezdnie niesuche. +8. Pochmurno. Powietrze niemal w bezruchu.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Na mecie 4 minuty straty.
Powrót pod chmurami, częściowo ze znaczącym wiatrem w plecy. Trasa przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów (most jeszcze nie jest rozebrany).
W domu chwila przerwy, przepak i zwykłe kółko po zaopatrzenie do wsiowego Lewiatana.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
34.00km
-
Czas
01:52
-
VAVG
18.21km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nawet nieźle mi się rozruch potoczył i startuję o 6:03.
Trochę niegroźnych chmurek, suche jezdnie, +5, lekkie parcie chłodnego powietrza.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Wrażenie z jazdy takie, jakby jechało się opornie. Na mecie równo o 7:00.
W ciągu dnia było ładne słoneczko ale też i wiało. I przywiało chmury. Na powrocie pochmurno, wietrznie, niezimno.
Trasa nieco kombinowana. Przez Mortimer i Park Hallera do centrum Dąbrowy Górniczej. Potem obok dworca w stronę Zielonej i dalej do Łagiszy. Mniej więcej od świateł na "86" wracam po swoich śladach.
Tempo nieambitne.
Kategoria Praca
DPS
-
DST
25.00km
-
Czas
01:19
-
VAVG
18.99km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przyzwoity rozruch i start o 6:05.
Pochmurno. Jezdnie schnące. +6. Raczej bez zauważalnych podmuchów.
Trasa przez Ksawerę i Mydlice bez skracania po terenie. Wczoraj poumywałem Błękitnego z zamysłem, że może uda mi się dziś gdzieś odstawić go do serwisu na przeszczep napędu.
Na mecie 2 min. po czasie.
Mój normalny serwis na chorobowym więc, zmuszony okolicznościami, toczę się do konkurencji z nadzieją, że wezmą Błękitnego na przegląd.
Tam przez ścieżki Blachnickiego, Kombajnistów, Narutowicza i 1-go Maja.
Ufff... Rowerek przyjęli. Powrót zbiorkomem. Z poziomu autobusów widać było ile rowerków się wytoczyło wraz z nastaniem lepszych warunków.
Popołudnie słoneczne, trochę wiaterku. We wdzianku porannym odrobinę ciepło.
Kategoria Praca, Serwis