DNPD
-
DST
38.00km
-
Teren
4.00km
-
Czas
02:10
-
VAVG
17.54km/h
-
Sprzęt Indiana Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zbieram się tak, że na kołach jestem równo o 6:00.
Czarna noc. Wieje. Pochmurno. Obydwa termometry zgodne w zeznaniach: +15. Na jezdniach ślady nocnych opadów. Generalnie przyjemnie jeśli wdziać odpowiednie obciski.
Trasa zwykła przez Ksawerę (udaje się uniknąć stania na przejeździe) i Mydlice. Na mecie z zapasem 6 min. Całkiem dobrze się jechało.
Na powrocie optycznie jeszcze lato ale odczuwalnie już zdecydowanie jesień. Wystartowałem do powrotu w krótkich spodenkach i doszedłem do wniosku, że jednak słoneczko dało złudne wrażenie ciepła. Wiatr był przeciwny, zauważalny i zdecydowanie nieciepły.
Trasa trochę gięta. Przez las zagórski toczę się tak, żeby wybyć na Mortimerze. Potem staczam się na Reden i przez Zieloną, mostkiem na Czarnej Przemszy, kręcę do Preczowa. Przez Sarnów do mojej wioski, gdzie wjazd do piekarni a potem zagięcie przed szkołą na żółty szlak, do Dino i Lewiatana.
Tempo niespieszne. Kilka stopni mniej i nogi już nie chcą podawać. Na powrocie termometr zeznał +17.
Kategoria Praca