DNPND
-
DST
33.00km
-
Teren
2.00km
-
Czas
02:27
-
VAVG
13.47km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Za dużo czasu zajęło mi dziś śniadanko przedstartowe i cały rozruch się mocno obsunął. Wytaczam się o 6:00.
Czuć, że zima. Nieco doprószyło śnieżku. Termicznie chyba blisko prognozy ICM-u czyli -5. Jest też wiatr mniej więcej ze wschodu. W tych warunkach spóźnienie murowane.
Trasa zwykła przez Będzin w wersji małobądzkiej. Bez ekscesów.
Na mecie 11 min. straty i coś, czego bardzo nie lubię zimową porą - zmarznięte stopy.
Powrót przez Będzin żeby odebrać polisę OC na rowerowanie. Większość trasy po własnych śladach. Jedynie od Stadionu odchyłka w stronę Nerki i przez Zamkowe do lasu grodzieckiego. Od świateł na "86" znów po swoich śladach.
Tempo niespieszne. Część drogi wiało w plecy ale były też i odcinki na wiatr. Wtedy było nieprzyjemnie. Mrozik. Śniegu raczej wiele nie przybyło. Sporo śladów rowerzystów na mojej trasie.
Kategoria Praca
DNPND
-
DST
33.00km
-
Czas
02:28
-
VAVG
13.38km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rozruch ciut sprawniejszy niż wczoraj i ruszam o 5:54.
Termometr przy drzwiach zeznał +3 ale na bank musiał być minus. Spadły w nocy śnieżek był lekko zmrożony. Jedynie posolone jezdnie były nieco mokre. Raczej bez wiatru.
Trasa przez Będzin w wersji małobądzkiej. Spokojnie. Niezbyt spiesznie. Nogi nie chcą podawać w panującym chłodku.
Na mecie 4 min. obsuwy.
Doluftowałem wczoraj koła do około 1,5bara i jechało się dziś lżej.
Powrót w tempie niemrawym prawie po własnych śladach. Przez Będzin żeby przedłużyć rowerowe OC. Nie udaje się. Zostawiam tylko papiery i będę musiał jeszcze raz podjechać jak będzie gotowe.
Na finiszu jeszcze podjazd do najbliższej piekarni.
Dosypało trochę śnieżku. Ale niedużo. Termicznie lekki minus i z minimalnym podmuchem z północy.
Kategoria Praca
DNPND
-
DST
35.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
02:32
-
VAVG
13.82km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Planowo dobry rozruch i start o 5:56.
Przed startem spuszczam sporo luftu z kółek żeby mieć lepszą przyczepność na wypadek oblodzeń. Okazuje się jednak, że nieco przesadziłem z tym spuszczaniem, bo jedzie mi się na lekkim spadku jakbym ciągnął pod górkę. Staję po kilkuset metrach i nieco dopompowuję oba kółka. Dalej czuć, że jedzie się ciężej ale nie już tak tragicznie.
Warunki okazały się łaskawsze, niż się obawiałem. Jest raczej powyżej zera bo jezdnie mokre. Nie wieje. Na początku leciało trochę symbolicznego śniegu.
Trasa zwykła przez Będzin w wersji małobądzkiej. Spokojnie. Sporo ścieżkami i chodnikami.
Na mecie 7 min. obsuwy. Zdecydowanie muszę usprawnić rozruch i przesunąć godzinę startu na wcześniejszą. Zwłaszcza, jak w końcu się oblodzi i zaśnieży.
Powrót tempem nędznym. Chyba jednak dobiję trochę luftu bo opory toczenia są konkretne. Przy tym warunki na drodze są w miarę niezłe.
Powrót bez większego gięcia przez Mortimer, Reden, Most Ucieczki, Zieloną, Preczów i Sarnów. Sporo chodnikami i ścieżkami.
Warunki takie sobie. Temperatura na plusie ale dużo wilgoci w powietrzu, na jezdniach i z nieba w postaci płatków śniegu, przez co odczuwalnie chłodno.
Kategoria Praca
Z
-
DST
6.00km
-
Czas
00:24
-
VAVG
15.00km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Od rana lekki minus, ładne słoneczko, niewielki ruch powietrza. Warunki niezłe do kręcenia ale się nie zebrałem na większe objazdy. Dziś tylko zaopatrzeniowo.
Najpierw zwykłe zagięcie do wsiowego Lewiatana. Zjazd z balastem. Zostawiam sakwy, zabieram plecak i robię zwykłe zagięcie do najbliższej piekarni.
Po drodze wymijałem się z kilkoma "szoszonami".
SDNPND
-
DST
36.00km
-
Teren
4.00km
-
Czas
02:15
-
VAVG
16.00km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj wieczorkiem serwis Mamuta. Dostał nowe tarcze i nowe opony. Dziś na dojeździe test. Wypadł tak sobie. Hamowanie słabe. Muszę gdzieś na porządny zjazd się wybrać i dotrzeć hamulce. Opony jeszcze się nie poukładały na obręczach i wrażenie jakby jazda na rodeo.
W ogóle to piątek wystartował słabo. Rozruch niezbyt sprawny i na kołach jestem o 6:07.
Warunki nienajgorsze ale bez szału. Jest zdecydowanie zimniej niż wczoraj. Były nawet po drodze miejsca, gdzie kałuże lekko ścięło po wierzchu lodem. Do tego trochę podmuchów. Ale przynajmniej jezdnie suche.
Trasa przez Będzin w wersji małobądzkiej. Przed skrętem do przejścia przez tory niedaleko izby wytrzeźwień trzy konserwy, które wyprzedzały mimo tego, że sygnalizowałem skręt w lewo. Pewnie się kiepsko nagrały bo ciemno było.
Na mecie konkretna obsuwa - 7 min.
Powrót w tempie mizernym. Odczuwalnie zimno i mi się nie chciało ani trochę wyginać objazd.
Trasa przez Mortimer, Reden, Most Ucieczki, Zieloną, czarny szlak do Łagiszy i Sarnów.
Kategoria Opona, Praca, Serwis, Tarcza
DNPND
-
DST
39.00km
-
Czas
01:58
-
VAVG
19.83km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rozruch przyzwoity. Przed startem niespodzianka. Mamut z kapciem na przodzie. Szybka przekładka kokpitu na Rzeźnika i wytaczam się o 6:03.
Warunki znacznie lepsze niż wczoraj. Co prawda wieje dalej ale jest zauważalnie cieplej i jezdnie niemalże suche.
Trasa przez Będzin w opcji małobądzkiej. Spokojnie, niespecjalnie spiesznie. Na mecie 3 min. zapasu.
Powrót minimalnie gięty.
Kręcę przez Mortimer, Reden, Łęknice, Piekło, Preczów i Sarnów. Na wiosce wygięcie od remizy do DINO i Lewiatana.
Jezdnie suche. Wiatr mniej więcej z północnego zachodu. Zimny.
Przelot niespecjalnie spieszny. Bez ekscesów.
Wieczorkiem czeka mnie jeszcze serwis Mamuta. Zmienię mu kapcie na nowe. I tarcze też. Może przestaną jęczeć jak potępione przy hamowaniu.
Kategoria Praca
DNPND
-
DST
32.00km
-
Czas
02:08
-
VAVG
15.00km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
W miarę dobry rozruch i start o 6:02.
Wieje, choć nie tak silnie jak w nocy i wczoraj rano. Wspomagająco. Temperatura lekko na plusie bo jezdnie mokre. Szału nie ma ale jechać się da.
Trasa przez Będzin w wersji małobądzkiej. Trochę się guzdrałem i przez to na mecie 2 minuty obsuwy.
Za to cieszy sprawnie działająca tylna przerzutka. Zdecydowanie wymiana linki była wskazana wcześniej.
Zgodnie z prognozą, nim wystartowałem, zaczęło się kapanie. Nie jakieś masakryczne ale, przy tej temperaturze, zdecydowanie zniechęcające do objazdów. Na szczęście wiatr był w miarę korzystny.
Powrót dokładnie po własnych śladach gdzie się dało chodnikami i ścieżkami. Tempo wybitnie niespieszne. Przelot spokojny.
Kategoria Praca
DNPNDS
-
DST
36.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
02:36
-
VAVG
13.85km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dobry rozruch i udaje mi się wystartować przed 6:00. Dokładnie o 5:56.
Warunki zbliżone do wczorajszych. Jezdnie lekko mokre. Trawy miejscami obsypane szczątkowym śniegiem. Miejscami też woda ścięta. Wiatr z południowego zachodu większość drogi mi pomagał.
Trasa przez Będzin w opcji małobądzkiej i bez doginania. Tempo, ze względu na sporą rezerwę czasową, bardzo spokojne.
Na mecie 3 min. zapasu.
Powrót od samego początku przy konkretnym wietrze i w płatkach śniegu. Termicznie około zera bo większość opadu topniała.
Trasa taka jak wczoraj: Mortimer, Reden, Most Ucieczki, Zielona, Preczów i Sarnów. Na finiszu zagięcie do najbliższej
piekarni.
Mniej więcej pół drogi z defektem. Gdzieś na granicy Dąbrowy Górniczej i Preczowa urywa mi się linka od tylnej przerzutki. Warunki nie nastrajają do zabawy w serwis, więc jedynie naciągam ją tak, żeby z tyłu było w miarę neutralne przełożenie i przywiązuję ją do ramy przy sztycy.
Cały przelot w tempie bardzo spokojnym przy 20km/h łapałem za hamulce. Nie chciałem się za bardzo uflejać. Od Preczowa pod wiatr i zacinający śnieg. Tempo spada do 13-16km/h. Psińco było widać.
Przed spaniem jeszcze muszę wymienić linkę. Jutrzejszy dojazd może być ciekawy. Trzeba się będzie sprawniej zebrać do startu.
Kategoria Praca, LinkaP, Serwis
DNPND
-
DST
35.00km
-
Czas
02:02
-
VAVG
17.21km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rozruch szedł w miarę dobrze ale start i tak wyszedł tak sobie - 6:09.
Warunki nienajgorsze. Temperatura na słabym plusie. Wieje mniej więcej z zachodu lub północnego-zachodu czyli dla mnie wspomagająco. Jezdnie mokre. Widziałem, że przejechała solniczka.
Trasa bez wyginania przez Będzin w opcji małobądzkiej. Niespecjalnie spiesznie. Tu i tam chwilę stania, co przekłada się na 2 min. obsuwy na mecie.
Obawy, że może być ślisko, okazały się nieco na wyrost.
Pizgało złem na powrocie. Raz mocniej, raz słabiej, ale bez przerwy.
Trasa bez gięcia przez Mortimer, Reden, Most Ucieczki, Zieloną, Preczów i Sarnów.
Tempo zdecydowanie spokojne, żeby się nie przegrzać i żeby nie zmarznąć.
Plus taki, że podsuszyło jezdnie. Prognozowanego śniegu spadła homeopatyczna ilość. I śladu po nim nie zostało.
Kategoria Praca
OZ
-
DST
27.00km
-
Czas
01:26
-
VAVG
18.84km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na początek zwykłe zagięcie do wsiowego Lewiatana. To w ładnym słoneczku. Po rozładunku balastu runda do wsiowej piekarni. Tam zwykłe zagięcie przez Dąbie i Malinowice. Powrót przez Sarnów, Łagiszę, Grodziec, Gródków i Wojkowice. Doginałem tak, żeby dziś przebić 9k km. Udało się.
Termicznie słabo. Trochę wiatru. Większość objazdu pod chmurami.
Kilku rowerzystów po drodze spotkałem.
Kategoria Inne





















