limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Piątek, 4 marca 2022 | dodano: 04.03.2022

Przyzwoity rozruch i na kołach jestem o 6:05. Można jechać bez spiny.
Warunki lekko się zmieniły. Pesymista i Optymista zgodni w zeznaniach: +1. Przy gruncie raczej poniżej zera. Jest lekki ruch powietrza ale nie bardzo mogłem się zorientować z którego kierunku. Pochmurno. Czasem poleciał jakiś symboliczny płatek śniegu.
Trasa przez Będzin w zasadzie w wariancie małobądzkim. W Sosnowcu lekka zmiana. Przed cmentarzem na Środuli odbijam na ścieżkę przy Blachnickiego i toczę się nią do Lenartowicza. Dzięki temu 1km do przebiegu dojazdowego więcej.
Sam przelot spokojny i bez ekscesów. Na mecie 2 min. zapasu i lekko zmarznięte stopy.


W ciągu dnia kilka razy padało. Raz nawet niezła kołderka się zebrała ale przy dodatnich temperaturach wszystko to spłynęło. Generalnie pochmurno, ponuro, wietrzenie, niesympatycznie. Zero chęci na większe objazdy.
Trasa przez centrum Zagórza na Zuzanny i reszta po własnych śladach w tempie niespiesznym. Przelot bez sensacji.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!