Inne
Dystans całkowity: | 18056.00 km (w terenie 3205.00 km; 17.75%) |
Czas w ruchu: | 1011:28 |
Średnia prędkość: | 17.85 km/h |
Maksymalna prędkość: | 62.00 km/h |
Liczba aktywności: | 569 |
Średnio na aktywność: | 31.73 km i 1h 46m |
Więcej statystyk |
Kółko techniczne
-
DST
22.00km
-
Czas
01:11
-
VAVG
18.59km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na przełomie czwartku i piątku poprzedniego tygodnia dorwało mnie przeziębienie. Przez sobotę i niedzielę podleczyłem się na tyle by chodzić do pracy ale dojazdy zbiorkomem. Poprawiało się. Dziś, przy pięknej pogodzie, postanowiłem sprawdzić jak to ze mną jest. Czy już po przeziębieniu, czy jeszcze trochę luzu muszę sobie dać. Zarzucam sakwy na Błękitnego i robię wyciągnięte kółeczko do wsiowego Lewiatana. Nieco bardziej wyciągnięte niż zwykle. Na początek wjazd do Góry Siewierskiej. Potem na drodze do Twardowic odbijam w stronę Goląszy Górnej i kręcę dalej aż do Dąbia. Tu wyginam w stronę Przeczyc i przez Warężyn kręcę do Dąbia-Chrobakowego. Stamtąd już bez kombinowania przez Malinowice do Psar. Na finiszu robię wjazd po zaopatrzenie i z balastem prosto do domu.
Cóż. Szału nie ma. Nogi podają ładnie ale ciągle mam zawalone zatoki. Co kilka kilometrów muszę się zatrzymać i przedmuchać nos. Tempo też raczej spacerowe. Jeszcze trochę muszę dać sobie luzu. Przez nadchodzący tydzień tylko dojazdy do pracy :-/ Coś mi się kiepsko ten rok zaczyna. Trzecie przeziębienie od początku roku.
Kategoria Inne
Po okolicznych terenach
-
DST
33.00km
-
Teren
20.00km
-
Czas
02:16
-
VAVG
14.56km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piękna niedziela. Na koła zbieram się późno bo coś koło 17:00. W założeniach kółeczko po okolicy z dużym udziałem terenów. Chciałem sprawdzić jak jest - sucho czy mokro. Przy okazji odkrywam, że pojawiło się sporo zmian. Tu i tam teren zniknął na rzecz asfaltu lub kostki brukowej. W innych miejscach wrą budowy sprawiając, że niektóre odcinki terenowe są w koszmarnym stanie. Były też miejsca, w których troglodyci wypalali trawy.
Pierwsze w tym roku kilometry idące na konto Rzeźnika. Bardzo przyjemnie się bujało. Pogoda wyjątkowo dobra. Wiało, co prawda, cały czas, czasem nawet dość mocno ale był ciepły i nawet po zachodzie słońca nie wychładzał.
Trasa dziś kolejno przez: Strzyżowice, Malinowice, Dąbie-Chrobakowe, ponownie Malinowice, Psary, Gródków, Wojkowice, Strzyżowice, Rogoźnik, Siemonię, Górę Siewierską, Strzyżowice.
Link do pełnej galerii
Troglodyci w akcji, jak co roku.
Fragment czarnego szlaku na odcinku od Stachowego do Psar.
Jesienny las wiosną w Gródkowie.
Była tu fajna droga ale ją "poprawili" :-/
W tym lesie na prawo od elektrowni była chwilkę temu :-)
Zachód słońca z górki paralotniarskiej w Górze Siewierskiej.
Kategoria Inne
Na spotkanie CYKLOZY
-
DST
36.00km
-
Czas
01:47
-
VAVG
20.19km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wziąłem na dziś dzień urlopu w cichej nadziei, że uda się nieco zmylić organizm i przeskoczyć jakoś łagodnie zmianę czasu. Zobaczymy czy w ciągu następnych dni coś z tego wyjdzie. Na dziś planowałem tylko dojazd do siedziby PTTK w Sosnowcu na spotkanie Klubu i powrót. Zbieram się lekko opornie i ruszam nieco po 16:00. Pogoda niezła do jazdy ale bez rewelacji. Trochę wiało. Powiedziałbym, że z południowego zachodu. Słońce pojawiało się momentami. Kręcę dojazd przez Strzyżowice, Wojkowice, Czeladź i Milowice. Po spotkaniu powrót przez Będzin, Łagiszę i Sarnów. Jechało się nawet całkiem przyjemnie. Powrót już w ciemnościach.
Kategoria Inne
Kółeczko wokół domu
-
DST
40.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
02:07
-
VAVG
18.90km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda podobna jak wczoraj. Lekki, chłodnawy podmuch z zachodu, sucho, słonecznie. Niezłe warunki do jazdy. Zbieram się na koła po 16:00 a i tak mam jeszcze sporo dnia w zapasie. Efekt przesunięcia czasu i ogólnie dłuższego dnia. Kręcę kolejno przez Górę Siewierską, Twardowice, Nową Wieś, Mierzęcice, Pyrzowice, ponownie Mierzęcice, Przeczyce, Wojkowice Kościelne, P4, Preczów i Sarnów. Na swojej wiosce doginam odrobinę by dobić do 40km. Większość drogi pustawo. Trochę ruchu na Pogorii 4 ale mniej niż się spodziewałem. Przyjemne, niespieszne kręcenie.
Kategoria Inne
Rozruch po przerwie
-
DST
32.00km
-
Czas
01:39
-
VAVG
19.39km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Słonecznie, lekki wiaterek, na plusie czyli warunki, z których trzeba skorzystać. Przerwa długa więc dziś delikatnie. Same asfalty z pagórkami po drodze. Kolejno Goląsza Dolna, Goląsza Dolna-Wał, Góra Siewierska, Twardowice, Siemonia, Rogoźnik, Bobrowniki, Wojkowice. Przyjemne, spokojne kółeczko. Po drodze sporo rowerzystów. Głównie szoszoni.
Kategoria Inne
Bo było słoneczko
-
DST
35.00km
-
Czas
01:52
-
VAVG
18.75km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przynajmniej na starcie. Rano mgły i przymrozek ale do południa zrobiło się całkiem przyjemnie. Wytaczam się na spokojne kręcenie po okolicach. Zaczynam od wjazdu do Góry Siewierskiej. Potem siodełko do Twardowic i dalej do Nowej Wsi. Przy remizie skręcam na Myszkowice. Tam wbijam na "913" w stronę Pyrzowic. Po drodze przypomina mi się, że planowana trasa jest przekopana budową "A1" więc skręcam wcześniej i bijam na "78" w stronę Tarnowskich Gór. Przetaczam się aż za Świerklaniec i w Kozłowej Górze odbijam na Wymysłów. Na tamie robię krótką sesję kaczkom na lodzie. Potem przez Dobieszowice kręcę do Rogoźnika i mając już na blacie prawie 30km, bez gięcia kręcę do domu przez Strzyżowice.
Słoneczko gdzieś po drodze się straciło. Na finiszu jest ledwo widoczne. Aura była w sumie całkiem przyjemna. Pewnie dlatego po drodze co chwilę spotykałem innych rowerzystów.
Kategoria Inne
Zakręcić rekreacyjnie
-
DST
36.00km
-
Czas
02:02
-
VAVG
17.70km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zimno. Takie dziś wrażenie z całej jazdy. Wzmagający się wiatr ze wschodu i spadająca powoli temperatura powodują, że odczuwalnie jest zimniej niż faktycznie. Chyba znów sprawdzi się prognoza ICM-u i jutro będzie temperatura na minusie. A może nawet i już dziś po zapadnięciu zmroku. Nie wróży to za dobrze przyczepności na jezdniach bo miejscami są jeszcze mokre.
Dziś mam dzień wolny za 6 stycznia więc była okazja trochę pospać i trochę pomarudzić nim wybyłem na koła zatoczyć pętelkę. Startuję nieco po 12:00. Na początek rozpoczynam zapasy z wiatrem czyli kręcę na wschód. Przez Sarnów i Preczów nad Pogorię 4. Tu zmieniam kierunek na północy i wiatr od razu mniej przeszkadza. Kręcę niezbyt spiesznie w stronę Wojkowic Kościelnych.
Tam, po sprawdzeniu dystansu, wybieram kierunek do Podwarpia, gdzie przekraczam na światłach "86" wracając na "moją" stronę. Przez Hektary dotaczam się do Tuliszowa skąd jadę do Preczowa. Długim podjazdem wspinam się do Targoszyc i ciągnę dalej prosto w stronę Zawady i Nowej Wsi.
W Nowej Wsi znów zmieniam kierunek. Pod górkę, mniej więcej na południe, do Twardowic. Tu widać szczątkowy opad śniegu na drzewach i ogrodzeniach. Ze 2x po drodze mnie też przez moment coś sypało ale zaraz topniało. Tu jest już na tyle zimno, że opad się utrzymał. Trochę mi już zaczynają stopy przemarzać. Decyduję się na zakończenie objazdów i powrót do domu.
Pokonuję siodełko między Twardowicami a Górą Siewierską. Potem siodełko między wsią a lasem i mam już prawie sam zjazd. W Strzyżowicach jednak odbijam jeszcze na ul. Belną by włączyć do trasy pobliską piekarnię. Tam wjazd po świeży chlebek i trochę extra kalorii w zamian tych utraconych w czasie jazdy. Potem już ostatnie 300m do domu i koniec kręcenia.
Mimo zimna jednak warto było się ruszyć. Co prawda nim wyszedłem na dwór plany miałem mocno ambitniejsze ale dobrze, że się nie uparłem ich realizować bo wróciłbym późną nocą nieziemsko umordowany. Dziś nie były za dobre warunki na duże dystanse na MTB.
Kategoria Inne
Na wykorzystanie pogody
-
DST
42.00km
-
Czas
01:58
-
VAVG
21.36km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Prognozy na dziś sprawdziły się co do joty. Ciepło, pogodnie, sporo słońca, minimalny wiaterek, jezdnie lekko mokre po nocnych opadach. Wiosna. Wypadało wykorzystać takie fajne warunki. Niestety plan, jaki miałem, posypał mi się przez ślamazarne grzebanie. Potem jeszcze trochę pogadałem z bratem i kiedy ruszam jest już 14:25. Gdybym się uparł zrobić planowane kółko to bym kończył w głębokich ciemnościach. Skróciłem więc i ostatecznie kończę objazd po zachodzie słońca ale jeszcze za względnej jasności.
Trasa: Góra Siewierska, Twardowice, Siemonia, Sączów, Ożarowice, Zendek, Zadzień, Mierzęcice, Toporowice, Dąbie, Dąbie-Chrobakowe, Malinowice, Psary. Bardzo fajnie się kręciło. Rowerzystów spotkałem tylko przy domu. Dalej pusto.
Kategoria Inne
Napoczęcie 2018 i podsumowanie 2017
-
DST
53.00km
-
Czas
02:40
-
VAVG
19.88km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj nie wyszło mi jeżdżenie finalizujące 2017 r. bo zniechęcił mnie najpierw deszcz, a potem mżawka z mgłą. Dziś, na szczęście, takich atrakcji nie było. Zresztą nawet jakby były, to i tak bym pojechał. W końcu wypada nowy rok rowerowo napocząć.
Startuję 13:02. Jezdnie mokre, temperatura dodatnia, zgodnie z wróżbami ICM-u wiatr z południowego zachodu ale niezbyt mocny. Ogólnie jak na styczeń to całkiem dobre warunki do jazdy. Jakieś tam pojedyncze kropelki czasem się pojawiały ale nieistotne dla akcji.
Ruszam i od początku czuję, że jest słabo po przeziębieniu, które męczyło mnie ze 3-4 dni. Rozpoczynam od rozgrzewającego wjazdu do Góry Siewierskiej i potem jest już ok. Kręcę jednak delikatnie. Podjazdy z rozpędu, a gdzie go nie wystarczyło, to spokojnie młynkuję. Może ze 2-3 wjechałem częściowo na stojąco. Zjazdy przy lekkim dokręcaniu tak, żeby tyko nogi pracowały pod niewielkim obciążeniem.
Trasa z Góry Siewierskiej kolejno: Tawrdowice, Nowa Wieś, Zawada, Sadowie, Przeczyce, Tuliszów, Hektary, Podwarpie, bieżnia wzdłuż Pogorii 4, bieżnia wzdłuż Pogorii 3 na odcinku od Świątyni Grillowania do mostku drewnianego w Łęknicach, centrum Dąbrowy Górniczej, Mydlice, Warpie, centrum Będzina, Gzichów, Nowe Zamkowe, Grodziec, Wojkowice, Strzyżowice i do domu.
Im dalej, tym lepiej mi się jechało. Po drodze spotkałem kilku rowerzystów. Pierwszego już w Górze Siewierskiej. Potem kilku głównie w okolicach Pogorii i kilku "lokalsów" na dojazdach. P4 raczej pustawa. Na P3 sporo spacerowiczów. Miasta jak wymarłe.
Co do 2017 roku... Nieco pozwoliłem leniowi się panoszyć bo przez niego odpuściłem trochę wyjazdów jednodniowych. Stracony, na szczęście, jednak nie był. Kilka niezłych wyjazdów udało się zrealizować gdzie mogłem sobie pośmigać Rzeźnikiem. Błękitny przeszedł modernizację i teraz śmiga zauważalnie lepiej. Obyło się bez poważnych kontuzji i gleb. Wniosek jednak jest taki, że ten rok chcę mieć lepszy i jeśli plany uda się zrealizować, to będzie :-) Może też uda mi się Dużego Złotego KOT-a wywalczyć choć łatwo nie będzie.
Kategoria Inne
O
-
DST
34.00km
-
Teren
4.00km
-
Czas
01:52
-
VAVG
18.21km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ponieważ na jutro ICM wieszczy, że poleci biały badziew to trzeba było skorzystać z pogody dzisiaj i się ruszyć. Kółeczko tempem spacerowym, co nie znaczy, że nie było czasem całkiem żwawo :-) W jednym miejscu, krótko co prawda, ale było prawie 60km/h. Kolejno: Wojkowice, Bobrowniki, Dobieszowice, Wymysłów, Ossy, Tąpkowice, Sączów, Siemonia, Twardowice, Góra Siewierska, Strzyżowice. Odczucie, że chłodno. Trochę wiało z zachodu. Przejażdżka jednak bardzo przyjemna. Po drodze spotkałem tylko jednego rowerzystę (na odcinku leśnym z Wymysłowa do Oss).
Kategoria Inne