limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Pokopać trochę w piasku

Sobota, 23 marca 2019 | dodano: 23.03.2019

Sprawdziły się prognozy ICM-u i sobota okazała się całkiem całkiem. Na koła zbieram się jednak dość późno ze względu na czynności inne. W planie mam dziś pojeżdżenie Mamutem po piasku w okolicach Pogorii 4 i pojeździć w terenie w ogóle.

Wytaczam się po 15:00 i kręcę na terenowy skrót w stronę Urzędu Gminy i dalej do świateł na "86". Asfaltem przetaczam się do Pogorii 4 i jadę w stronę Piekła. Jak tylko się da zjeżdżam na quadowe ślady od wschodniej strony zbiornika i zaczynam kopanie w piasku. Jedzie się wolniej ale za to nie mam żadnej konkurencji i przeszkód. Tabuny rowerzystów, rolkarzy, kijanek i innych przeszkadzaczy trzymają się od mojego toru jazdy z daleka.

Od piekła robię terenowy objazd w stronę Podlesia. Szlakiem dojeżdżam do Wojkowic Kościelnych i zjeżdżam na piaszczysty, wschodni brzeg Pogorii 4. Robię coś jak powrót do Podlesia tylko tym razem piaskami. Jedzie się wolniej ale przyjemnie. Zastanawia mnie tylko czemu stary Garmin pokazuje, że jadę środkiem zbiornika. Czyżby mapa aż tak nieaktualna?

Wracam na szlak w Podlesiu i jeszcze raz zrobię terenowy kawałek do Wojkowic Kościelnych. Potem wpadam na asfaltową część i z animuszem kręcę w stronę Marianek. Całkiem fajnie i sprawnie się jechało. Oponki Mamuta śpiewały głośno ale jak już się rozpędził, to nawet ładnie szedł.

Sprawnie docieram do Marianek ale nie odbijam do siebie. Jeszcze raz jadę na tamę na Pogorii 4 i odbijam w stronę Pogorii 3. Tu jeszcze więcej piechoty, rowerzystów, rolkarzy i przeszkód ogólnie. Trochę mi sytuację ratuje wydeptana ścieżka obok bieżni bo dzięki niej mogę sprawniej wyprzedzać maruderów.

Przy molo skręcam na Zieloną i jadę na czarny szlak do Łagiszy. Potem terenem do Stachowego i dalej do żółtego szlaku, który porzucam niedaleko podstawówki w Psarach. Stamtąd już grzecznie, prosto do domu.

Odważyłem się pojechać we wdzianku "na krótko". Na początku wydawało mi się, że jednak za odważnie ale jak już się rozgrzałem to było ok. Dopiero nieco przed zachodem słońca, kiedy zaczęła spadać temperatura znów poczułem chłód. Ogólnie przyjemny dzionek do kręcenia.



Kategoria Inne


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!