limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Na pohybel pogodzie vol. 2

Niedziela, 10 marca 2019 | dodano: 10.03.2019

Okno czasowe wąskie zarówno z powodu obowiązków jak i prognozy pogody. Traska na mapce poniżej, więc nie będę opisywał w detalach.

Pogoda na starcie omalże słoneczna. Potem już przeważnie chmury. Wiało. Z tego też powodu sporo terenu w nadziei ukrycia się w lesie bądź za wzniesieniami. Wyszło tak pół na pół. Czasem wiatr pchał, czasem hamował. Kręciło się jednak przyjemnie i spokojnie. Tempo spacerowe. Jedynie jak teren pozwalał, to było "puść te klamki".

Dziś znów Mamutem i powiem, że w terenie ładnie idzie. Jak będę miał więcej czasu to sobie zrobię tą samą trasę, tego samego dnia 2x. Raz Mamutem, raz Rzeźnikiem i porównam wrażenia.

Do domu ściągam przy pierwszych kropelkach. Zgodnie z prognozą ICM, zresztą. Dystansowo wiele nie pojeździłem ale trochę się zmachałem. Pewnie swoje też dołożyła kiepsko przespana nocka. Wiatr tak hałasował, że co chwilę się budziłem.




Link do pełnej galerii




Kategoria Inne


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!