Made For Fun
-
DST
13.00km
-
Teren
10.00km
-
Czas
00:54
-
VAVG
14.44km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
I w końcu JEST!
Długo wyczekiwany nowy rumak w stajni. Kilka dni niejeżdżenia z powodów różnych (głównie pogoda i lenistwo) zakończyło się dziś kiedy dowiedziałem się, że jest do odebrania nowy rowerek. Ten oto:
Mamut w środowisku naturalnym.
Model formalnie ma nazwę Bottecchia Senales Fat Bike. Robocze imię: Szary Mamut. Gęba mi się uśmiechnęła od razu jak tylko wszedłem do sklepu. Stał na wprost schodów gotów do startu. Dłuższa chwila na załatwienie formalności płatnościowych i czas na najważniejsze: jazda.
Z założenia od razu teren. Dziś nie za dużo ale maksymalnie ile dam radę w drodze do domu zrobić. Szybko przetaczam się przez Zamkowe i wbijam w las grodziecki. Potem przez "86" na "moją" stronę i za Lidlem w pola i do lasu. Objeżdżam las gródkowski od wschodu i kieruję się do żółtego szlaku, którym przebijam się w stronę terenowego łącznika Strzyżowice-Malinowice. Tu zwrot do Strzyżowic i potem jeszcze małe dogięcie ul. Kasztanową. Na finiszu 1 km asfaltu i test prędkości. Wypada nieźle. Rozbujać się do 35km/h jest dość łatwo i jeszcze zostaje kilka biegów w zapasie.
Wrażenia... Może jak napiszę, że jak zimy nie lubię, to przez Mamuta może mi się odmienić, to powinno wystarczyć. Rowerek idzie bardzo ładnie. Niestety musiałem się hamować, bo w świetle czołówki widać nie za daleko, a na zjazdach nieco się pojazd narowił. Jutro do pracy obowiązkowo terenowo :-)
Kilka fotek więcej.
Dla dociekliwych wymowa z Google Translate w wersji oryginalnej.
Kategoria Inne
komentarze