Inne
| Dystans całkowity: | 18122.00 km (w terenie 3205.00 km; 17.69%) |
| Czas w ruchu: | 1015:57 |
| Średnia prędkość: | 17.84 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 62.00 km/h |
| Liczba aktywności: | 583 |
| Średnio na aktywność: | 31.08 km i 1h 44m |
| Więcej statystyk | |
Do brata
-
DST
36.00km
-
Czas
01:42
-
VAVG
21.18km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Małe kółeczko przerwane dłuższą nasiadówką. Trasa tam przez Goląszę Dolną, Dąbie, Toporowice, Przeczyce i Wojkowice Kościelne. Po drodze odrobinkę mnie okapało. Za to wiatr bardzo pomagał. Powrót przez Wojkowice Kościelne, bieżnię przy Pogorii 4, Preczów i Sarnów. W tą stronę musiałem trochę z wiatrem się zmagać ale i tak był słabszy niż na dojeździe. Kilka kropelek pojawiło się w Preczowie ale to tylko tak chyba przez pomyłkę. Na P4 pustawo. Kilku rowerzystów i spacerowiczów.
Kategoria Inne
Na Śląskie Święto Rowerzysty
-
DST
56.00km
-
Teren
2.00km
-
Czas
03:38
-
VAVG
15.41km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wyjazd rekreacyjno-towarzyski. Zbieram się na koła spokojnie i
wytaczam o 9:33. Kręcę na zbiórkę klubową pod siedzibą PTTK w Sosnowcu
na 10:20. Trasa przez Będzin żeby nie kombinować. Na miejscu jestem z
zapasem czasu. Kilka osób już czeka i kolejne przybywają.
Kapeć
nieco opóźnia nasz start ale udaje się nadrobić stratę w locie.
Przetaczamy się za przewodnictwem Prezesa do centrum Katowic. Tam już
czeka całkiem spory tłumek rowerzystów. Dowodzi Czarny Kot. Powitanie,
ogłoszenia parafialne i ruszamy w drogę do Parku w Chorzowie. Kolumna
długa i ścieżka rowerowa ledwo nas mieści ale udaje się bez sensacji
dotrzeć na miejsce. Meta w skansenie.
Tu trochę atrakcji
wszelakich. Osobiście czekam na prelekcję naszego klubowego kolegi
Waldka, który ma opowiadać o swojej zeszłorocznej wyprawie po dawnych
republikach radzieckich. Rozpoczyna się ta opowieść planowo o 12:40 i
jakoś tak dwie godzinki znikają jakby ich nie było. Waldek ma niezłą
gadanę, zawsze jakieś przygody i super foty więc zawsze warto.
Chwilkę
po prelekcji Waldka zbieramy się już w nieco okrojonym składzie do
powrotu. W 9, a potem w 7 osób kręcimy do Siemianowic Śląskich i dalej
do Czeladzi. Odłączam się od grupy w momencie kiedy skręcają na Piaski.
Ja dalej lecę w stronę szpitala i potem do Wojkowic, skąd prosto do
domu.
Fajnie było niedzielę tak na spokojnie pokręcić bo był czas
porozmawiać ze znajomymi, z których niektórych widziałem już całkiem
dawno. Dopisała też pogoda. Na początku miałem wiaterek w twarz i
temperatura rosła ale potem przybyło trochę chmurek i zrobiło się
bardziej komfortowo.
Link do pełnej galerii
Kategoria Inne
Powrót z długiego weekendu
-
DST
20.00km
-
Czas
01:07
-
VAVG
17.91km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Batalia długoweekendowa poważnie nadwyrężyła siły i powrót znacznie powolniejszy mimo tego, że ubyło nieco balastu z sakw. Trasa jak dojazdowa z czwartku, czyli z Mysłowic przez Sosnowiec i Będzin do domu. Nie dokładnie taka sama jak na dojeździe ale dość zbliżona. Raczej spokojnie. Jedynie finisz na "913" jakby w odrobinę większym ruchu.
Kategoria Inne
Dojazd na długi weekend
-
DST
20.00km
-
Czas
00:54
-
VAVG
22.22km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trasa Psary-Mysłowice przez Będzin i Sosnowiec. Żadnej finezji. Asfaltami, krótko żeby były szybko. Pogoda przyjemna, dość ciepło. Na droga pusto jakby horror kręcili. Przyjemnie się leciało mimo sakwowego balastu.
Kategoria Inne
Kółko techniczne
-
DST
22.00km
-
Czas
01:11
-
VAVG
18.59km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na przełomie czwartku i piątku poprzedniego tygodnia dorwało mnie przeziębienie. Przez sobotę i niedzielę podleczyłem się na tyle by chodzić do pracy ale dojazdy zbiorkomem. Poprawiało się. Dziś, przy pięknej pogodzie, postanowiłem sprawdzić jak to ze mną jest. Czy już po przeziębieniu, czy jeszcze trochę luzu muszę sobie dać. Zarzucam sakwy na Błękitnego i robię wyciągnięte kółeczko do wsiowego Lewiatana. Nieco bardziej wyciągnięte niż zwykle. Na początek wjazd do Góry Siewierskiej. Potem na drodze do Twardowic odbijam w stronę Goląszy Górnej i kręcę dalej aż do Dąbia. Tu wyginam w stronę Przeczyc i przez Warężyn kręcę do Dąbia-Chrobakowego. Stamtąd już bez kombinowania przez Malinowice do Psar. Na finiszu robię wjazd po zaopatrzenie i z balastem prosto do domu.
Cóż. Szału nie ma. Nogi podają ładnie ale ciągle mam zawalone zatoki. Co kilka kilometrów muszę się zatrzymać i przedmuchać nos. Tempo też raczej spacerowe. Jeszcze trochę muszę dać sobie luzu. Przez nadchodzący tydzień tylko dojazdy do pracy :-/ Coś mi się kiepsko ten rok zaczyna. Trzecie przeziębienie od początku roku.
Kategoria Inne
Po okolicznych terenach
-
DST
33.00km
-
Teren
20.00km
-
Czas
02:16
-
VAVG
14.56km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piękna niedziela. Na koła zbieram się późno bo coś koło 17:00. W założeniach kółeczko po okolicy z dużym udziałem terenów. Chciałem sprawdzić jak jest - sucho czy mokro. Przy okazji odkrywam, że pojawiło się sporo zmian. Tu i tam teren zniknął na rzecz asfaltu lub kostki brukowej. W innych miejscach wrą budowy sprawiając, że niektóre odcinki terenowe są w koszmarnym stanie. Były też miejsca, w których troglodyci wypalali trawy.
Pierwsze w tym roku kilometry idące na konto Rzeźnika. Bardzo przyjemnie się bujało. Pogoda wyjątkowo dobra. Wiało, co prawda, cały czas, czasem nawet dość mocno ale był ciepły i nawet po zachodzie słońca nie wychładzał.
Trasa dziś kolejno przez: Strzyżowice, Malinowice, Dąbie-Chrobakowe, ponownie Malinowice, Psary, Gródków, Wojkowice, Strzyżowice, Rogoźnik, Siemonię, Górę Siewierską, Strzyżowice.
Link do pełnej galerii
Troglodyci w akcji, jak co roku.
Fragment czarnego szlaku na odcinku od Stachowego do Psar.
Jesienny las wiosną w Gródkowie.
Była tu fajna droga ale ją "poprawili" :-/
W tym lesie na prawo od elektrowni była chwilkę temu :-)
Zachód słońca z górki paralotniarskiej w Górze Siewierskiej.
Kategoria Inne
Na spotkanie CYKLOZY
-
DST
36.00km
-
Czas
01:47
-
VAVG
20.19km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wziąłem na dziś dzień urlopu w cichej nadziei, że uda się nieco zmylić organizm i przeskoczyć jakoś łagodnie zmianę czasu. Zobaczymy czy w ciągu następnych dni coś z tego wyjdzie. Na dziś planowałem tylko dojazd do siedziby PTTK w Sosnowcu na spotkanie Klubu i powrót. Zbieram się lekko opornie i ruszam nieco po 16:00. Pogoda niezła do jazdy ale bez rewelacji. Trochę wiało. Powiedziałbym, że z południowego zachodu. Słońce pojawiało się momentami. Kręcę dojazd przez Strzyżowice, Wojkowice, Czeladź i Milowice. Po spotkaniu powrót przez Będzin, Łagiszę i Sarnów. Jechało się nawet całkiem przyjemnie. Powrót już w ciemnościach.
Kategoria Inne
Kółeczko wokół domu
-
DST
40.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
02:07
-
VAVG
18.90km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda podobna jak wczoraj. Lekki, chłodnawy podmuch z zachodu, sucho, słonecznie. Niezłe warunki do jazdy. Zbieram się na koła po 16:00 a i tak mam jeszcze sporo dnia w zapasie. Efekt przesunięcia czasu i ogólnie dłuższego dnia. Kręcę kolejno przez Górę Siewierską, Twardowice, Nową Wieś, Mierzęcice, Pyrzowice, ponownie Mierzęcice, Przeczyce, Wojkowice Kościelne, P4, Preczów i Sarnów. Na swojej wiosce doginam odrobinę by dobić do 40km. Większość drogi pustawo. Trochę ruchu na Pogorii 4 ale mniej niż się spodziewałem. Przyjemne, niespieszne kręcenie.
Kategoria Inne
Rozruch po przerwie
-
DST
32.00km
-
Czas
01:39
-
VAVG
19.39km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Słonecznie, lekki wiaterek, na plusie czyli warunki, z których trzeba skorzystać. Przerwa długa więc dziś delikatnie. Same asfalty z pagórkami po drodze. Kolejno Goląsza Dolna, Goląsza Dolna-Wał, Góra Siewierska, Twardowice, Siemonia, Rogoźnik, Bobrowniki, Wojkowice. Przyjemne, spokojne kółeczko. Po drodze sporo rowerzystów. Głównie szoszoni.
Kategoria Inne
Bo było słoneczko
-
DST
35.00km
-
Czas
01:52
-
VAVG
18.75km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przynajmniej na starcie. Rano mgły i przymrozek ale do południa zrobiło się całkiem przyjemnie. Wytaczam się na spokojne kręcenie po okolicach. Zaczynam od wjazdu do Góry Siewierskiej. Potem siodełko do Twardowic i dalej do Nowej Wsi. Przy remizie skręcam na Myszkowice. Tam wbijam na "913" w stronę Pyrzowic. Po drodze przypomina mi się, że planowana trasa jest przekopana budową "A1" więc skręcam wcześniej i bijam na "78" w stronę Tarnowskich Gór. Przetaczam się aż za Świerklaniec i w Kozłowej Górze odbijam na Wymysłów. Na tamie robię krótką sesję kaczkom na lodzie. Potem przez Dobieszowice kręcę do Rogoźnika i mając już na blacie prawie 30km, bez gięcia kręcę do domu przez Strzyżowice.
Słoneczko gdzieś po drodze się straciło. Na finiszu jest ledwo widoczne. Aura była w sumie całkiem przyjemna. Pewnie dlatego po drodze co chwilę spotykałem innych rowerzystów.
Kategoria Inne





















