Praca
Dystans całkowity: | 106180.00 km (w terenie 6143.00 km; 5.79%) |
Czas w ruchu: | 5516:52 |
Średnia prędkość: | 19.25 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.00 km/h |
Liczba aktywności: | 2677 |
Średnio na aktywność: | 39.68 km i 2h 03m |
Więcej statystyk |
DPDZD
-
DST
36.00km
-
Czas
01:50
-
VAVG
19.64km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Opornie na rozruchu i start o 6:09.
Termicznie między +10 a +12. Zdecydowanie nieprzyjazny wiatr, ze wschodu. Poza tym słonecznie.
Trasa przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza. Miejscami spory ruch na drogach.
Na mecie 2 min. po czasie. Opornie się jechało.
Na powrocie wiaterek miał pomagać. Tak różnie mu szło ale generalnie sprzyjał. Poza tym pochmurno. Termicznie okazało się +19.
Trasa krotka przez Mydlice i Ksawerę. Skłoniły mnie o tego symboliczne kropelki. W prognozie stało, że może padać konkretniej więc wolałem nie ryzykować.
W domu szybki przepak i zwykłe zagięcie do wsiowego Lewiatana. Powrót prościutko do domu.
Zmęczył mnie ten tydzień okrutnie ale sam powrót jechało się całkiem dobrze.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
34.00km
-
Czas
01:48
-
VAVG
18.89km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Mała awaria w domu i wytaczam się dopiero o 6:13.
Rześko. Termometry zeznają między +10 a +12. Powoli zaczyna ruszać się powietrze. Czasem po drodze stawia zauważalny opór. Poza tym słonecznie.
Trasa przez Ksawerę i Mydlice. Na mecie minutę po czasie. Opornie się jechało.
Na powrocie słonecznie i wietrznie w sposób niezimny.
Dziś testuję powrót przez Mec i Stary Będzin. Na Lenartowicza robią rondo ale rowerkiem da się tam spokojnie przetoczyć. Mec i Środula bez komplikacji. Przy izbie wytrzeźwień brak przejazdu. Zryte. Zastawione. Kręcę przez przejazd obok Fakopu i w stronę dworca na Starym Będzinie. Potem ścieżką małobądzką i wzdłuż Czarnej Przemszy do rozkopanej będzińskiej nerki. Od targu po własnych śladach.
Niespecjalnie spiesznie zwłaszcza jak było pod wiatr.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
41.00km
-
Czas
02:09
-
VAVG
19.07km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wytaczam się o 6:06.
Rześko ale już nie zimno: +12. Lekkie parcie powietrza chyba ze wschodu. Słoneczko między chmurami. Generalnie przyjemnie.
Trasa przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum zagórza z małymi zawijasami po drodze. Na mecie z zapasem 2 min. Trochę opornie się jechało.
Na powrocie słonecznie ale w krótkim wdzianku momentami było średnio sympatycznie. W cieniu i jak zawiało, to po prostu chłodno. W słoneczku nawet, nawet.
Trasa przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Na wiosce wjazd do piekarni. Finisz przez Dąbie i Goląszę Dolną. Tempo niespieszne żeby się z podmuchami nie szarpać.
Na mecie termometr zeznał +22 prawie ale odczuwalnie dałbym może +19. Optycznie było na +30.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
35.00km
-
Czas
01:48
-
VAVG
19.44km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Start o 6:03.
Słonecznie. Czuć, że cieplej niż wczoraj rano. Termometr zeznał +10. Jakby lekkie parcie powietrza ze wschodu. Nieciepłe.
Trasa przez Ksawerę i Mydlice. Nie bardzo mi się chciało kręcić.
Na mecie z zapasem 5 min.
Na powrocie słonecznie. Jest też wiaterek. Już nie zimny, ale jeszcze nie ciepły. Warunki na krótkie wdzianko o ile się za długo w cieniu nie siedzi.
Trasa powrotna przez Mrotimer, Reden, Zieloną, Łagiszę i Gródków. Niespiesznym tempem żeby się nie szarpać z podmuchami.
Całkiem sporo rowerzystów.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
37.00km
-
Czas
01:55
-
VAVG
19.30km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wytaczam się o 6:06.
Po prostu zimno. Termometr zeznał +5. Raczej bez podmuchów i słonecznie.
Trasa przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza. Przez to, że zimno, to wrażenie z jazdy takie, że opornie. Ale czas przejazdu przeciętny.
Na mecie 2 min. rezerwy.
Powrót w ładnym słoneczku ale jeszcze chłodnym wiaterku z północnego wschodu. Termicznie ciągle daleko do ideału, choć dało się jechać w lżejszym zestawie.
Trasa przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Na wiosce zagięcie do piekarni i reszta drogi grzecznie do domu.
Sporo rowerzystów po drodze.
Kategoria Praca
DPDZD
-
DST
38.00km
-
Czas
02:02
-
VAVG
18.69km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wytaczam się o 6:05.
Rześko, tak na +5. Poza tym słonecznie i bez podmuchów.
Trasa przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza. Niespecjalnie spiesznie.
Na mecie z zapasem 5 min. Po drodze głównie ci rowerzyści, co to ich cały rok widuję.
Na powrocie cieplej niż rano ale bez szału. Lekkie wdzianko długie w użyciu.
W Siemianowicach Śląskich zapłonęło składowisko odpadów i miałem wracać przez Dąbrowę Górniczą, żeby jak najdalej od tego, ale wiatry okazały się sprzyjające (północno zachodnie) i tylko z daleka widziałem słabnący słup dymu.
Kręcę więc powrót przez Mortimer, Aleję Róż, Park Hallera, dworzec kolejowy w D. G., Ksawerę i finisz po własnych śladach od fabryki domów.
W domu chwila przerwy, przepak i zwykłe zagięcie do wsiowego Lewiatana po zaopatrzenie.
Przeloty w tempie niespiesznym. Alerty RCB chyba zadziałały, bo jakby mniej ludzi na ulicach niż zwykle. Ale też nie takie znowu pustki.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
37.00km
-
Czas
01:54
-
VAVG
19.47km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wytaczam się o 6:01.
Rześko i to bardzo. Całe wdzianko na długo, lekkie ale na długo. Łącznie z kominiarką. I wcale nie jest jakoś super komfortowo. Choć optycznie jest przyjemnie. Słoneczko. Bez podmuchów.
Trasa przez Ksawerę i Mydlice. Niespecjalnie spiesznie, bez ekscesów.
Na mecie z zapasem 8 min. Nawet dobrze się jechało. Żeby tylko cieplej jeszcze było...
Na starcie do powrotu ładne słoneczko ale gdzieś po drodze pojawiły się chmurki słoneczko straciło na mocy. Do tego lekko podwiewało ciągle jeszcze nieciepłym powietrzem.
Trasa przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Na wiosce wjazd do piekarni. Na finiszu haczenie o paczkomat.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
41.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
02:10
-
VAVG
18.92km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Udaje się wytoczyć równo o 6:00.
Rześko. Właściwie to nawet zimno. Wieje mniej więcej ze wschodu. Niezbyt mocno ale za to zimnym powietrzem. Przez to podawanie słabe i ogólnie wrażenie z przejazdu, że opornie. Poza tym nieco chmurek na niebie z przebijającym słoneczkiem.
Trasa przez Sarnów, Preczów, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza. Tempo wybitnie niespieszne. Na mecie z zapasem 2 min. i zmarzniętymi stopami. Trochę nawet się zastanawiałem czy kominiarki nie wdziać, bo po uszach i karku zawiewało.
Na powrocie cieplej niż rano ale nie jakoś drastycznie. We wdzianku niewielka zmiana.
Trasa nieco gięta. Przez Południową na Blachnickiego. Tam odkrywam, że robią kolejne rondo w Sosnowcu. Potem przez Plejadę na Pogoń, gdzie po drodze znów odkrywam roboty. Tym razem zablokowany przejazd pod torami dla samochodów. Rowerem da się częścią dla pieszych przebić. Dalej wykopki w Czeladzi. Jedynie w Wojkowicach nie natrafiłem na zryte odcinki. Od Orlenu prosta do domu.
Tempo niespieszne żeby się nie szarpać z podmuchami.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
38.00km
-
Czas
02:04
-
VAVG
18.39km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wytaczam się o 6:03.
Jeszcze przed wyjściem przeleciał deszczyk ale mokrość jezdni była już wcześniej, po nocnych opadach. Jest trochę chmurek, czasem widać słońce, termicznie tak, że wdziewam kurtkę. Nieznaczne ruchy powietrza. Generalnie nawet przyjemnie.
Trasa przez Ksawerę (minuta stania na przejeździe) i Mydlice. Na mecie z zapasem 7 min.
Na powrocie tak sobie. Było trochę słoneczka, trochę chmur u dużo zimnego wiatru z północy. W związku z tym tempo na powrocie spacerowe.
Poza tym to przez Mortimer, Reden, Gołonóg, przejazd między Pogoriami, Preczów i Sarnów. Na wiosce wjazd do piekarni i grzeczny finisz do domu.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
40.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
20.00km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Można powiedzieć, że start o zwykłej porze - 6:03.
Rześko więc wdzianko lekkie ale długie. Poza tym słonecznie. Nieco niegroźnych chmurek. Raczej bez większych podmuchów. Miejscami ślady opadów ale to dopiero w miastach. U mnie sucho.
Trasa przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza. Na mecie z zapasem 7 min.
Na powrocie bez upałów ale też i nie zimno. Da się spokojnie w krótkim wdzianku jechać pomimo zauważalnych podmuchów. Na niebie nieco chmur.
Trasa spontanicznie gięta. Przez Mortimer na Reden, gdzie odbijam w stronę Gołonoga. Stamtąd na Piekło i bieżnią P4 do Preczowa. Potem Sarnów i na wykończeniu gięcie na wiosce od remizy do Dino i Lewiatana.
Nawet całkiem dobrze mi się jechało.
Kategoria Praca