Praca
Dystans całkowity: | 98306.00 km (w terenie 5771.00 km; 5.87%) |
Czas w ruchu: | 5077:20 |
Średnia prędkość: | 19.37 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.00 km/h |
Liczba aktywności: | 2461 |
Średnio na aktywność: | 39.96 km i 2h 03m |
Więcej statystyk |
DNPD
-
DST
36.00km
-
Czas
01:45
-
VAVG
20.57km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Deczko mi się dziś ciężko wstawało ale udaje się wytoczyć o 6:08.
Mocno rześko. Nie sprawdzałem termometrów z braku czasu. Powiedziałbym, że było max. +5. Samochody na ulicy z oszronionymi szybami. Także przymrozek musiał być. Bez wiatru. Czyste niebo.
Trasa zwykła przez Ksawerę (bez stania na przejeździe) i Mydlice. Na mecie z zapasem 4 min. i nieco wychłodzonymi dłońmi. Na korpusie też nie było komfortu termicznego. Znak, że czas najwyższy wrzucić cieplejsze warstwy do użycia.
Powrót zwykłą trasą przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Na finiszu podjęcie paczki.
Termiczne lepiej niż rano ale daleko do rewelacji.
Kategoria Praca
DNPND
-
DST
40.00km
-
Czas
02:02
-
VAVG
19.67km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Starto 6:05.
Warunki zbliżone do wczorajszych. +10 i +11 w zeznaniach termometrów. Jezdnie suche. Bez podmuchów. Trochę chmur.
Trasa spontanicznie gięta. Początek do targu jak zwykle. Potem ścieżką wzdłuż Czarnej Przemszy i małobądzką do Starego Będzina. Środulę objeżdżam od strony Plejady i podnóżem górki narciarskiej do ścieżki Blachnickiego. Zjazd do mety jak od Mecu.
Gdzieś na granicy Będzina i Sosnowca pojawiły się drobne kropelki.
Na mecie z zapasem 3 min.
Wystarczyło wyjść dziesięć minut później z pracy niż zwykle i finisz powrotu już w ciemnościach.
Trasa spontanicznie gięta. Najpierw przez Mortimer i Park Hallera do centrum Dąbrowy Górniczej. Dalej miałem plan jechać na zieloną ale jakoś tak zniechęcił mnie ruch samochodowy i powstającą ścieżką rowerową kręcę w stron Ksawery i dalej pod targ w Będzinie. Stamtąd przez Namiarkowe do Grodźca i Gródkowa. Na drodze z Grodźca do Gródkowa wahadło.
Finisz do piekarni w Strzyżowicach ścieżką przy "913", choć chciałem inaczej, ale znów mnie ruch samochodowy zniechęcił.
Od piekarni spontanicznie robię zagięcie przez Belną w lekkich kropelkach. Lądowanie już przy ciemnościach.
Generalnie chłodno ale jak się nie trzeba spieszyć, to nawet można trochę przyjemności z tej jazdy wydobyć.
Kategoria Praca
DNPD
-
DST
40.00km
-
Czas
01:57
-
VAVG
20.51km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
W miarę dobry start - 6:04.
Na dworze jakby przyjemniej niż wczoraj. Ruch powietrza niemal niezauważalny. Termometry zeznały +9 i +11. Trochę chmurek na niebie ale niedeszczowe. Jezdnie suche.
Trasa spontanicznie wygięta. Przez Ksawerę kręcę na Mydlice. Zamiast jechać w stronę Makro kręcę ku Mortimerowi. Przy muzeum nadziewam się na wahadło, które objeżdżam chodnikami. Od Mortimera ścieżką do centrum Zagórza i finisz przez Kosynierów.
Na mecie z zapasem 8 min. Całkiem dobrze się dziś jechało do pracy.
Na powrocie optycznie ładnie. Raczej bez podmuchów. Chłodno.
Trasa lekko wyciągnięta. Ścieżką Blachnickiego w stronę Alcerol Mittal Park i Plejady. Stamtąd przez Pogoń do Czeladzi i Wojkowic. Finisz spod wojkowickiego Orlenu prosto do domu.
Całkiem przyjemnie się jechało.
Kategoria Praca
DNPD
-
DST
38.00km
-
Czas
01:54
-
VAVG
20.00km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czas zacząć pracować nad wcześniejszym startem. Dziś ruszam dopiero o 6:06.
Termometry zeznały +9 i +11. Szczątkowe chmury. Mokre jezdnie. Podmuchy mniej więcej z południa. Raczej chłodnawe.
Trasa zwykła przez Ksawerę (chwila stania na przejeździe) i Mydlice. Na mecie z zapasem 2 min.
Na powrocie pogodnie, wietrznie i termicznie podobnie jak rano.
Tras zwykła przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Most na Czarnej Przemszy już przejezdny.
Na wiosce odbicie do piekarni i na finiszu zagięcie od remizy do Dino i Lewiatana.
Nawet dobrze się jechało mimo przeciwnego wiatru.
Kategoria Praca
DNPDZD
-
DST
36.00km
-
Czas
01:48
-
VAVG
20.00km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
W miarę dobry rozruch i na kołach jestem o 6:03.
Pochmurno. Wietrznie. Termometry zgodne w zeznaniach: +14. Odczuwalnie nawet przyjemnie.
Trasa dziś jedna z dawno niejechanych. Przez Łagiszę na Zieloną, do centrum Dąbrowy Górniczej, pod muzeum i przez światła na Alei Róż na ścieżkę do centrum Zagórza. Stamtąd już bez gięcia prosto do celu.
Na mecie 5 min. zapasu. Ogólnie wrażenie takie, że szło opornie.
Powrót, zgodnie z prognozą, uszedł mi na sucho. Sporą część dnia kapało ale na powrocie już tylko mokre jezdnie. Poza tym pochmurno i wiaterek. Jakby bardziej sprzyjający niż rano.
Trasa powrotna bez gięcia przez Mydlice i Ksawerę prosto do domu. Od razu przepak i zwykłe kółko do wsiowego Lewiatana po zaopatrzenie.
Zmiana czasu daje się we znaki.
Kategoria Praca
DNPD
-
DST
36.00km
-
Czas
01:42
-
VAVG
21.18km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedospany przez zmianę czasu zbieram się jednak sprawnie i na kołach jestem o 6:06.
Nawet przyjemnie. Lekki ruch powietrza. Niebo powoli jaśniejące. Termometry zeznały +8 i +10.
Trasa zwykła przez Ksawerę (chwila stania na przejeździe) i Mydlice. Na mecie z zapasem 4 min.
W ciągu dnia ładna wiosna, słonecznie, nieco wiaterku, prawie ciepło. Na powrocie pojawił się dywan chmur. Dalej wiało.
Trasa przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów (most już chyba niedługo będzie gotów) i Sarnów. Na wiosce wjazd do piekarni i potem grzecznie, prosto do domu. A za moment noc :-/ I tak jeszcze ze 3 miesiące.
Kategoria Praca
DNPD
-
DST
32.00km
-
Czas
01:40
-
VAVG
19.20km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Się mi dziś zaspało. Rzutem na taśmę wybywam o 6:11.
Mglisto. Bez podmuchów. Termometry niezgodne w zeznaniach. Jeden pokazał +7, drugi +10.
Trasa, żeby nie ryzykować stania na przejeździe, tym razem przez Stary Będzin, Środulę i Mec. Jakoś opornie szły mi podjazdy w Sosnowcu ale udało mi się na metę dotrzeć z zapasem 2 min.
Zgodnie z prognozą powrót w kropli. Z tego też powodu jazda po minimum i niezbyt intensywnie żeby się nie zagotować w przeciwdeszczach.
Trasa przez Mydlice i Ksawerę (z długim staniem na przejeździe). Od targu po własnych śladach. Z nowości na trasie, to zdarli dziś asfalt przy światłach na "86" od strony odkrywkowej. Znaczy się wkrótce będą tu problemy z przejazdem :-/
Kategoria Praca
DNPDZD
-
DST
40.00km
-
Czas
01:58
-
VAVG
20.34km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Start o 6:04.
Dojazd w lekkiej kropli. Termometry zeznały +11. Raczej ciepłe +11. Podmuchy nie wpływające na przebieg akcji.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Na mecie z zapasem 5 min.
Na powrocie trochę gięcia. Przez Mortimer i Reden kręcę zwykłą trasą. Jednak przy przejeździe pod torami nachodzi mnie ochota nieco udziwnić powrót. Kręcę w stronę dworca kolejowego i odbijam w stronę Zielonej. Stamtąd do Łagiszy i Sarnowa. Przez wioskę bez gięcia prosto do domu. Po drodze trochę niegroźnych kropelek. W ogóle to pochmurno i trochę podmuchów. W domu szybki przepak i zwykłe zagięcie do wsiowego Lewiatana. Powrót ze sklepu w rzęsistym deszczu.
Kategoria Praca
DNPD
-
DST
36.00km
-
Czas
01:50
-
VAVG
19.64km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zbieram się mniej więcej sprawnie i na kołach jestem o 6:05.
Mokre jezdnie. Zauważalne podmuchy chyba dla mnie pomocne. Obydwa termometry zeznały +14.
Trasa bez kombinowania przez Ksawerę i Mydlice. Na mecie 6 min. rezerwy. Całkiem przyjemnie się jechało.
Na powrocie optycznie ładnie. Odczuwalnie tak sobie. Dmuchało mniej więcej z północnego zachodu raczej chłodnym powietrzem. Przez to tempo nieco niemrawe.
Trasa bez wygięć: Mortimer, Reden, Zielona, Preczów, Sarnów. Na wiosce wjazd do piekarni i reszta trasy grzecznie bez naciągania.
W sumie przyjemnie się jechało, ale i tak wolałbym upały. Plus takich warunków jest jeden, mniej przeciwników na terenach rekreacyjnych.
Kategoria Praca
DNPD
-
DST
35.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:43
-
VAVG
20.39km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dobre warunki na zewnątrz, to nie mam specjalnie motywacji do wcześniejszego wyjazdu. Dziś ruszam o 6:09.
Termometry wskazują +7 i +9. Nieco chmurek na niebie. Raczej suche jezdnie. Bez zauważalnych podmuchów.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Na mecie z zapasem 4 min. Wrażenie miałem jakby jazda szła niemrawo, ale na finiszu okazało się, że jechałem o minutę krócej niż wczoraj.
Powrót niestandardowy. Na początek po własnych śladach w stronę Makro i do Decathlonu za rękawiczkami na zimę. Mam nadzieję, że te, co nabyłem, dadzą radę jak się zrobi -20.
Potem przez Sokolską do Będzina. Tam przez Zamkowe do lasu grodzieckiego i na światła na "86". Potem ścieżką wzdłuż "913" do przejazdu i wygięcie do remizy. Po drodze wjazd do Lewiatana.
W ciągu dnia optycznie było całkiem sympatycznie, w sensie, że słońce. Potem jedna naciągnęło chmur. Trochę nieszkodliwego wiaterku. Temperatura taka, że ujdzie. Na mecie termometr zeznał +15.
Kategoria Praca