limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Czwartek, 22 września 2022 | dodano: 22.09.2022

Nie udało się poprawić startu. Ruszam o 6:12.
Pochmurno, nieco wieje. Termicznie tak sobie, mniej więcej jak wczoraj. Na jezdniach nieco śladów wilgoci.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. W miarę sprawnie i bez sensacji. Na mecie minuta obsuwy.
Czuć już, że ludzie grzeją. Miejscami wonieje palonym drewnem, miejscami węglem i zdarzają się też miejsca, gdzie to co płonie wg chemików ma bardzo długie i skomplikowane nazwy. I z pewnością jest mocno niezdrowe dla ludzi jeśli przybiera formę lotną.


W ciągu dnia popadywało ale na wylocie z pracy mam nieco słońca i nie tak bardzo mokre jezdnie. Wiaterek przesuszył.
Trasę kręcę nieco giętą. Mortimer, Reden, przejazd na Konopnickiej, molo na P3 i bieżnią do przejazdu na P4. Potem Preczów i przez Sarnów do mojej wioski. Tu zwykłe zagięcie od remizy do Dino i Lewiatana a potem jeszcze Kasztanową do Strzyżowic i zjazd do domu od "913".
Tempo niespieszne. Temperatury moje nieulubione i podawanie nie działa zbyt wydajnie.
10 min. po lądowaniu zaczęło tak dość uczciwie padać. Musi, dogoniła mnie tak chmurka, co to ją nad P4 widziałem cały czas w lusterku.


Kategoria Praca

DPD

  • DST 42.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:07
  • VAVG 19.84km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 21 września 2022 | dodano: 21.09.2022

Ciut poprawiam start - 6:12.
Warunki takie sobie. Pełne zachmurzenie. Jakiś tam nieznaczny ruch powietrza. Termicznie około +10. Jezdnie niesuche.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Na mecie z zapasem 1 min.


Na powrocie minimalnie cieplej ale też i wietrzniej. Poza tym sporo chmur, spomiędzy których czasem przebijało słoneczko. Raz dopadły mnie chwilowe kropelki.
Trasa dziś na kierunku Czeladzi. Tam przez ścieżkę Blachnickiego, Środulę, Pogoń. Z Czeladzi do Wojkowic i spod Orlenu w stronę domu. Robię jeszcze małą odchyłkę do wsiowej Stokrotki. Powrót zawijam obok Lewiatana. Na finiszu podjazd do najbliższej piekarni i finisz do domu.
Tempo spokojne. Przelot bez sensacji.


Kategoria Praca

DPOD

Wtorek, 20 września 2022 | dodano: 20.09.2022

Nieco lepszy start dzisiaj. Wytaczam się o 6:13.
Pochmurno. Wieje mniej więcej z zachodu. Jest cieplej niż wczoraj: +10 u Pesymisty. Jezdnie w większości suche.
Kręcę zwykłą trasę przez Ksawerę i Mydlice. Sprawnie. Bez ekscesów. Na mecie równo o 7:00.
Znacznie przetrzebiło rowerzystów. Z tych, co widywałem regularnie na trasie, zostało niewielu. Elektrohulajnogistów też wymiotło.

Na powrocie nieco wiatru, nieco słońca, trochę chmurek, nie za ciepło. Do jazdy jednak warunki nawet całkiem zdatne.
Trasa spontanicznie kręcona. Początek przez Mortimer, Reden i Łęknice na bieżnię P3 i nią na Piekło. Potem bieżnią P4 do Kamienia Ornitologa. Dalej przez Kuźnicę Piaskową do Dąbia-Chrobakowego i dalej przez Malinowice do wsiowej piekarni.
Załatwiwszy sprawunki wracam do domu dalej robiąc zakosy. Najpierw od remizy do Dino i Lewiatana (zakupy) i potem przez Kasztanową i Belną w Strzyżowicach staczam się do domu.
Tempo niespieszne. Bez sensacji. Na pojezierzu raczej niewielka aktywność. Poza jeszcze mniejsza.


Pogoria 4 i chmury nożem cięte. Kilka razy z nich coś tam niegroźnie kapnęło.


Kategoria Praca

DPD

Poniedziałek, 19 września 2022 | dodano: 19.09.2022

Czas popracować nad lepszym startem. Dziś nie wyszło. Ruszam o 6:17.
Spóźnienie murowane bo warunki nie sprzyjają nadrabianiu opóźnienia. Pesymista zeznał +6. Optymista coś koło +10. Zdecydowanie tyle nie było. Raczej Optymista poległ i trzeba mu następcy. Poza tym jest mokro po nocnych opadach. Wiatr zauważalny ale sprzyjający, mniej więcej z zachodu. Generalnie warunki takie, że całe wdzianko na długo i to już nie na lekko. Do tego solidne buty i kominiarka. Chyba już w tym roku nie uda się na lekko pojechać :-/
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Sprawnie, bez sensacji. Na mecie obsuwa na 5 min.

W ciągu dnia trochę padało ale na wylocie już jezdnie podeschnięte. Poza tym wieje, na przemian pochmurno i słonecznie. Temperatura taka, że we wdzianku nic nie zmieniam.
Trasa niespecjalnie wydumana choć minimalnie wyciągnięta. Przez Mortimer i Reden kręcę w stronę Łęknic. Bieżnią P3 na Piekło i bieżnią P4 do zjazdu na Preczów. Dalej przez Sarnów do mojej wioski. Na finiszu nachodzi mnie jeszcze chęć na wygięcie przez Strzyżowice i do domu zjeżdżam z kierunku przeciwnego, niż wyjeżdżałem.
Tempo niespieszne. Przelot spokojny. Na Pogoriach pustki. Tak coś koło 10 osób po drodze wyminąłem.


Kategoria Praca

Z

Sobota, 17 września 2022 | dodano: 17.09.2022

Runda zakupowa.
Najpierw wyciągnięty dojazd do wsiowego Lewiatana i zjazd z balastem do domu.
Potem zwykły dojazd do wsiowej piekarni i dosyć gięty i naciągany powrót.
Wietrznie, pochmurno, raczej chłodno. Wybrałem się we wdzianku na długo z kurtką na korpusie i nie było źle.


Kategoria Inne

DPD

Piątek, 16 września 2022 | dodano: 16.09.2022

Dziś późniejszy start - 7:25.
Myślałem, że po wakacjach ruch o mojej zwykłej porze startu jest duży, ale dziś się przekonałem, że to mały miki w porównaniu do ruchu po 7:00. Ale dałem radę.
Warunki rześkie. Krótkie spodenki i długa góra z rękawiczkami. Jakbym wdział spodnie, też by nie było źle. Poza tym trochę niegroźnych chmurek, słoneczko i sprzyjający podmuch.
Trasa dość nietypowa. Kręcę początek jak zwykle. Za światłami na "86" miałem polecieć dalej Odkrywkową ale z racji robót jest przejezdny jeden pas tylko i miejscami słabo z poboczem. Akurat jechał z przeciwka ciągnik z naczepą więc by nie tracić czasu na czekanie, pojechałem wytyczonym objazdem. Niestety, zamiast zaoszczędzić czasu, straciłem jakieś 5 min. Trafiłem akurat na przetok przy elektrowni w Łagiszy. Dalej przez Zieloną do przejazdu na Konopnickiej i reszta już zwykłą trasą przez Reden, Mortimer i centrum Zagórza do celu.


Powrót we wdzianku na krótko i rękawiczkach. No nie było komfortowo. Gdyby nie to, że starałem się jechać z zaangażowaniem, to by było wręcz kiepsko. Tak to przynajmniej udawało się nieco rozgrzać. Słońce czasem było, ale jakoś zauważalnie nie wpływało na temperaturę. Ze 2x były nawet jakieś drobne kropelki, ale szybko udawało mi się spod nich wydostać. Na finiszu nawet kawałek tęczy widziałem.
Trasa spontanicznie gięta. Początek ustalony przez to, że zapisałem się na dziabnięcie drugą dawką przypominającą na Covid-a. Punkt po drodze więc właściwie nie musiałem nadkładać.
Ścieżką Blacnickiego toczę się na Środulę i dalej na Pogoń. Stamtąd ścieżką spod Kiepury aż do będzińskiej Nerki i dalej na Zamkowe. Ścieżką do Grodźca. Po drodze uwidziało mi się, że wjadę sobie na 10% i zjadę 20% omijając skrzyżowanie.
Kolejne ucho w Gródkowie. Zamiast zjechać do szkoły odbijam po drodze na kolejny podjazd i wypadam przy tartaku, gdzie skręcam jeszcze na małe zagięcie wzdłuż torów i do Dino. Finisz wygięciem przy Lewiatanie.
Nawet fajnie się jechało i udało się nie zmarznąć.


Kategoria Praca

DPD

Czwartek, 15 września 2022 | dodano: 15.09.2022

Rozruch nienajgorszy ale wytaczam się dopiero o 6:11.
Zadziwiająco ciepło. Pesymista zeznał +17. Optymista prawie +20. Poza tym pochmurno i niewielki ruch powietrza. Nim wystartowałem kilka razy przeleciał deszcz. Jezdnie mokre.
Startuję w przeciwdeszczach ale po około 5km zdjąłem, bo nie padało za to prawie się zagotowałem.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Sprawnie. Bez ekscesów. Nieszczególnie spiesznie. Na mecie równo o 7:00.

Powrót w upierdliwej kropli. Prawie całą drogę. Przez to uczucie jakby było zimniej choć na finiszu Optymista pokazywał tyle samo co rano.
Trasa krótka. Przez Mec i Środulę ku Staremu Będzinowi i dalej ścieżką małobądzką w stronę targu. Od tego miejsca po własnych śladach.
Tempo marne ale przynajmniej przelot bez ekscesów. Mimo kapania nawet dobrze wodą nie nasiąknąłem.


Kategoria Praca

DPD

Środa, 14 września 2022 | dodano: 14.09.2022

Różne drobne czynności o poranku ukradły nieco minutek i wytaczam się dopiero o 6:15.
O dziwo, jest całkiem przyjemnie. Optymista zeznał +15. Nawet jeśli tyle nie było, to nie dało się tego odczuć. Decyduję się na wdzianko "na krótko" z małym ustępstwem na rzecz rękawiczek. Nie wieje. Trochę chmur na niebie. Start jeszcze przed wschodem słońca. Widzę je dopiero po jakichś 4 km.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Sprawnie, bez ekscesów. Na mecie równo o 7:00.

W ciągu dnia było nawet, nawet. A przed wyjściem się mi schrzaniło. Zaczęły lecieć kropelki. Wystartowałem w zestawie gumowym, ale po dobiciu do hali na Mortimerze stwierdziłem, że bardziej się spocę, jak zmoknę, i schowałem płaszczopelerynę. I to był dobry ruch. Kapanie było raczej z kategorii irytujących niż namaczających. Nie było też zimno.
Trasa minimalnie naciągana. Od Mortimeru klasyk: Reden, przejazd na Konopnickiej, Zielona, ścieżka do Preczowa, Sarnów. Na wiosce odchyłka do piekarni i potem ucho od remizy do Dino i Lewiatana.
Nawet dobrze się jechało.


Kategoria Praca

DPD

Wtorek, 13 września 2022 | dodano: 13.09.2022

Sprawniejszy rozruch zakończony startem o 6:06.
Na dworze mgły. Miejscami dość gęste. Bez wiatru. Optymista zeznał +12 ale wątpię, żeby tyle było przez resztę drogi. Do tego wilgoć z powietrza zdecydowanie obniżała odczuwalną temperaturę.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Na początku korciło mnie pojechać przez Sarnów i Preczów ale odpuściłem i to był dobry ruch. Nogi nie podawały zbyt ochoczo i tempo przelotu takie sobie.
Na mecie równo o 7:00 i zmarznięte stopy.

Powrót w znacznie przyjemniejszych warunkach. We wdzianku "na krótko" było znacznie bardziej komfortowo niż wczoraj mimo tego, że słońca nie było zbyt wiele i też wiało. Wiatr był jednak cieplejszy.
Na objazdy jakoś dziś zero chęci. Wracam przez Mec, Środulę, Stary Będzin, ścieżkami Kościuszki i 11-go Listopada, Zamkowe, Grodziec i Gródków.
Niespiesznie, bez ekscesów.


Kategoria Praca

DPD

Poniedziałek, 12 września 2022 | dodano: 12.09.2022

Nie poszedł za dobrze rozruch. Wytaczam się o 6:19.
Rześko. Pesymista zeznał +10. Optymisty nie sprawdzałem. Odczuwalnie bym powiedział +13. Po chmurach widać było, że wieje z zachodu. Górą dość mocno, przy gruncie nie tak znowu strasznie. Sporo chmurek na niebie.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Sprawnie. Umiarkowanie spiesznie. Na mecie z obsuwą na 5 min.


Powrót udało się zrobić we wdzianku "na krótko" ale za przyjemnie to nie było. Zmyliło mnie słoneczko. Ładnie przyświecało jednak nie dawało dość ciepła żeby podgrzać wiaterek, który towarzyszył mi większość drogi.
Trasa nie bardzo wygięta: Mortimer, Reden, przejazd na Konopnickiej, Zielona, ścieżką do Preczowa, Sarnów. Na wiosce odchyłka do piekarni i potem od remizy do Dino i Lewiatana.
W sumie spokojny powrót z pracy.


Kategoria Praca