limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPD

Poniedziałek, 6 marca 2023 | dodano: 06.03.2023

Pobieliło przez noc i plan miałem taki, żeby wystartować z dużym zapasem czasu i jechać spokojnie i delikatnie.
Plany są, oczywiście, po to, żeby legały w gruzach. Tak też i z moim było. Ostatecznie wytaczam się o 6:05.
Na początku delikatnie żeby wyczuć drogę. No nie za rewelacyjnie mam przed domem ale ujdzie jak będę uważał. Jednak gdzie się dało, to chodnikami i ścieżkami. Poza tym termometr zeznał -2. Powietrze jakby w lekkim ruchu. Pochmurno.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Jedyna wariacja to kawałek po wałach Czarnej Przemszy. Żeby z dala od samochodów jechać ile się da.
Na mecie obsuwa na 9 min. i zmarznięte końcówki dolne. Obyło się bez uślizgów i tylko jedno lekkie zabuskowanie koła. Zanosi się na to, że do powrotu wszystko spłynie.

Na powrocie temperatura na plusie i sucho ale za to pochmurno i wietrznie. Ogólnie jednak dużo lepiej niż rano.
Trasa przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Na wiosce odchyłka do piekarni.
Tempo niespieszne żeby się nie szarpać z wiatrem.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!