limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Wpisy archiwalne w kategorii

Inne

Dystans całkowity:18122.00 km (w terenie 3205.00 km; 17.69%)
Czas w ruchu:1015:57
Średnia prędkość:17.84 km/h
Maksymalna prędkość:62.00 km/h
Liczba aktywności:583
Średnio na aktywność:31.08 km i 1h 44m
Więcej statystyk

N

  • DST 25.00km
  • Czas 01:08
  • VAVG 22.06km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 22 marca 2014 | dodano: 22.03.2014

Dziś dzień leniuchowania. Jednak nie byłby ważny gdybym nie zakręcił choć małego kółeczka więc wyczekawszy do nocy ruszam. 21:17 start. +12 na termometrze. Wiatru nie zauważyłem w ferworze walki. Kółeczko mało ambitne. Psary -> Wojkowice -> Czeladź -> Będzin (Syberka) -> Łagisza -> Sarnów -> Psary. Fajnie się jechało. Drogi może nie wymarłe ale zdecydowanie puste. Zupełnie nie da się porównać do ruchu w zwykły dzień roboczy. Pomimo tego jednak zdarzali się tacy, co koniecznie musieli rowerzystę wyprzedzić zanim tamci z przeciwka dojadą. Eh... co za ludzie. Przecież i tak tym furami przed śmiercią nie uciekną więc po co się tak spieszyć?


Kategoria Inne

Znowu w deszczu i po ciemq

Niedziela, 16 marca 2014 | dodano: 16.03.2014

Czekałem i czekałem na jakieś w miarę suche okno startowe i się nie mogłem doczekać. W końcu ruszam. 21:15. Lekko pokapuje. Na początek do Góry Siewierskiej. Przez chmury i mokry asfalt światło czołówki ledwo rozświetla otoczenie. Praktycznie jazda na czuja tam, gdzie nie ma latarni. Jak się dalej przekonałem, trzeba było uważać bo silne wiatry porozrzucały na jezdniach gałęzie. Z Góry Siewierskiej zjeżdżam do Rogoźnika i wzdłuż zbiornika kieruję się na klinkierek po wschodniej stronie Brynicy docierając nim do Wojkowic. Przy Netto skręcam na Grodziec i jadę do zjazdu na Strzyżowice. Stamtąd już bez kluczenia do domu. Jednak na skrzyżowaniu, z którego do domu miałem jakieś 300m, licznik pokazuje nieco ponad 19 km więc decyduję się jednak na dogięcie i odbijam w stronę Gródkowa by po kilometrze zagiąć ostatecznie do domu. Na wyjeździe kapało ale ledwo ledwo. Potem przez większość drogi prawie wcale. Na ostatnich 4 km deszcz powrócił i to z najgorszego możliwego kierunku czyli prosto w gębę. Temperatura tak w granicach +5 więc nie zmarzłem ale niestety nie udało się całkiem na sucho wrócić pomimo przygotowania odpowiedniego stroju. W butach było nieco mokro.
Jest nadzieja wg ICM-u, że rano uda się w miarę na sucho do pracy dojechać.


Kategoria Inne

Na mokro i po ciemq

Sobota, 15 marca 2014 | dodano: 15.03.2014

Prognozy wieszczyły, że pogoda się wykrzaczy. I się wykrzaczyła. Dopiero po 16:00 zaczęło się przejaśniać ale nim się zebrałem do startu zrobiła się 17:13. Z domu wyjechałem o ładnym słoneczku. 4 km dalej (w Dąbiu) ciemno pada deszcz i drobny grad. Nim dojechałem do Kuźnicy Piaskowej przestało padać i od północy pojawiła się krawędź chmur rozświetlana przez zachodzące słońce. Docieram do Pogorii 4 i ciągnę asfaltem przez Ratanice i Marianki do Piekła i stamtąd jadę na bieżnię. Robię 4/3 bieżni a potem przez Zieloną, Łagiszę i Gródków do domu.
W sumie to chyba nawet dobrze, że pogoda się nieco wykrzaczyła bo Pogorie fajnie puste. Tylko kilku biegaczy, ze 2-3 rowerzystów i kilku spacerowiczów. Można było jechać spokojnie równym tempem bez ciągłego chwytania się za Dźwignie Tchórza.
Jeśli prognozy na jutro się sprawdzą, to jutro jazdy na sucho nie będzie.


Kategoria Inne

Wrtepki wokół domu

  • DST 24.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:42
  • VAVG 14.12km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 9 marca 2014 | dodano: 09.03.2014

Dziś średnio mi się chciało gdzieś dalej jechać i zupełnie nie miałem parcia na jazdę szybką więc nie pozostało nic innego jak pokręcić się po terenie. Po 500m wbijam w teren i asfalt od tego momentu pojawia się tylko tam, gdzie muszę z niego korzystać by dostać się do kolejnego kawałka wertepków. Na początek na górkę paralotniarzy w Górze Siewierskiej. Potem polami przez Strzyżowice na Kijowe. Stamtąd zjazd do Grodźca kilnkierkiem i wjazd na Szybowcową i Parcinę. Z Parciny na Dorotkę skąd zjeżdżam DH do gruntówki w stronę Gródkowa i "Pod Lwem". Przeskakuję asfalt na drugą stronę i brzegiem lasu jadę pod Urząd Gminy w Psarach. Kawałek dalej wbijam znów w teren do Strzyżowic. Końcówka asfaltem przez Belną.
Generalnie takie sobie spokojne bujanie się po okolicy. Trochę wiało. Poza tym przyjemne słoneczko. Na starcie miałem około +10.

Galeryjka


Kto zgadnie gdzie to?


Tną wszędzie.


Próbowałem poznęcać się nad zachodem słońca...


Kategoria Inne

Kółeczko dla zaspokojenia nałogu

  • DST 53.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:23
  • VAVG 22.24km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 8 marca 2014 | dodano: 08.03.2014

Zaczynam dziś dzień rowerowy od czyszczenia napędu w Błękitnym Rumaku. Czyszczenie przeradza się dłuższą akcję serwisową. Przyuważam pękniętą szprychę na tyle i decyduję się ją wymienić. Potem jeszcze łatanie zapasu po poprzedniej sobocie i godzinka znika. Wciągam na szybko obiadek i w końcu ruszam.
Robię kółeczko w postaci: Psary -> Strzyżowice -> Siemonia -> Sączów -> Ożarowice -> Zendek -> lasem do Siewierza -> szlakiem rowerowym do Wojkowic Kościelnych -> wzdłuż Pogorii 4 -> Preczów -> Sarnów -> Psary.
Jedzie się ładnie i składnie pomimo wiaterku. Miałem wrażenie, że nadaje z każdego możliwego kierunku bo wiało mi w gębę cały czas. Teraz jednak jak się zastanowię, to tam gdzie jechałem w okolicach 22-24km/h to musiało wiać, tam gdzie 30km/h, nie :-)
Po drodze całkiem sporo rowerzystów. Chyba już znacznie większa liczba tychże uznaje, że wiosna w natarciu i korzystają. Niestety nie trafiło się nigdzie skorzystać z króliczka. Szkoda.


Kategoria Inne

N

  • DST 27.00km
  • Czas 01:19
  • VAVG 20.51km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 2 marca 2014 | dodano: 02.03.2014

Wczorajszy dzień był dość intensywny. Psychicznie nastawiłem się, że w niedzielę jadę z Mario do Myszkowa i potem z resztą ekipy trasę ale jak zawyła komórka o 5:00 to już wiedziałem, że było za mało snu i nie ma sensu ani jechać na spotkanie z Mariuszem w Sarnowie ani też na pociąg do Sosnowca. I tu i tam bym dotarł ale prawdopodobnie bym padł gdzieś po drodze. Chęci chęciami ale jednak wolałem ostrożnie podejść do swoich możliwości i nie przeginać.
Jak się później okazało był to dobry ruch bo tak do 14:00 dzień składał mi się głównie z drzemek i naprawy bilansu energetycznego (czyt. żarcia). Tymczasem słoneczny dzionek sobie płynął powoli aż zamienił się w czarną noc, kiedy to zdecydowałem się w końcu zrobić kółeczko.
Start o 20:50. Trasa: Psary -> Sarnów -> Łagisza -> Będzin -> Grodziec -> Czeladź -> Wojkowice -> Strzyżowice -> Psary.
Termometr zeznawał na starcie zero ale odczuwalnie było lepiej. Za to dość wietrznie. Wiatr mniej więcej z kierunku wschodniego.
Drogi puste. Jazda dość spokojna choć starałem się by dynamiczna :-) Generalnie nocne kręcenie ma swój urok. O ile jest dla przyjemności a nie z konieczności.


Kategoria Inne

Śląskie w temacie

  • DST 44.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:04
  • VAVG 21.29km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 23 lutego 2014 | dodano: 23.02.2014

Czyli Brzeziny i Siemianowice. Chyba też musnąłem Piekary.
Dziś udało się wystartować nieco wcześniej i jeżdżenie zakończyć jeszcze za dnia. Na starcie, czyli o 14:32, było +10 na termometrze i to w cieniu. Słoneczko ładnie operowało.
Trasę wymyśliłem sobie taką: Psary -> Góra Siewierska -> Rogoźnik -> Bobrowniki -> Brzeziny Śląskie -> Dąbrówka Wielka -> Siemianowice Śląskie -> Bytków -> Siemianowice Śląskie -> Czeladź -> Wojkowice -> Strzyżowice -> Psary.
Jednym słowem bujałem się po hanysowie ;-)
Tradycyjnie też musiał się trafić furiat za kierownicą. Tym razem w Bobrownikach. Generalnie jednak jazda dość spokojna.

Kilka foto z dzisiejszego śmigania


Olo! Coś do spenetrowania :-)


"Zamek" w środku Siemianowic Śląskich ;-)


Kategoria Inne

Ze strachu

Sobota, 22 lutego 2014 | dodano: 22.02.2014

W planach było z ekipą na Pustynię Błędowską i do Sławkowa pomknąć ale tuż przed startem zaczął się u mnie drobny, gęsty deszczyk. Zniechęciło mnie to do wyjścia choć potem żałowałem bo deszczyk po niecałej godzinie ustał i nie był aż tak straszny. Gdyby mnie w drodze zastał to bym nie zrezygnował z dalszej jazdy ale, że zaczął się nim wyruszyłem to się wystraszyłem i nie pojechałem.
Prognoza pogody z ICM-u dawała jednak nadzieję, że popołudniem będzie ok. I tak też było.
Start zrobił mi się jednak dość późny bo dopiero o 16:20.
Trasa: Psary -> Strzyżowice -> Siemonia -> Sączów -> Ożarowice -> Zendek -> Zadzień -> Niwiska -> Przeczyce -> Wojkowice Kościelne -> Pogoria 4 (strona zachodnia) -> Marianki -> Preczów -> Sarnów -> Łagisza -> Gródków -> Psary.
Jechało się bardzo dobrze. Przez pierwsze 47 kilometrów bardzo spokojnie. Oczywiście przy światłach z Gródkowa na "86" musiało się spierdzielić. Jakiś osioł wyprzedzał kolumnę samochodów niemal biorąc mnie na czołowe. Oby sukinkota gdzieś potem z drzewa zdrapali.
Pogoda nawet dopisała. Słońca, co prawda, nie było ale za to temperatura całkiem przyzwoita. Na starcie miałem +7. Kiedy słońce zaszło trochę spadła ale dalej nie było źle. Dziś pod kurtkę już założyłem koszulkę letnią zamiast dotychczasowego polara. Zastanawiałem się czy to wystarczy. Wystarczyło.


Kategoria Inne

N

Niedziela, 16 lutego 2014 | dodano: 16.02.2014

Start dość późny bo nieco przed 17:00 czyli w perspektywie jazda nocna. Dziś żadnej finezji w filozofii kręcenia. Po prostu zrobić w miarę szybkie kółko asfaltami. Zaczynam od wspinaczki do Góry Siewierskiej. Dalej siodełko z Góry Siewierskiej do Twardowic i potem długi zjazd w Nowej Wsi do "78" (trasa Tarnowskie Góry - Siewierz). Tąże ścieżynką podążam do Świerklańca gdzie odbijam do Piekar Śląskich a konkretniej do Kozłowej Góry. Tamże robię zwrot na Dobieszowice. Chyba mi się na kole próbował ktoś trzymać bo mi przez kawałek światło jakiejś lampki skakało z lewa na prawo ale się nie oglądałem więc na 100% to pewny nie jestem. W każdym bądź razie po kilometrze się straciło (czyżby tempo 31km/h na płaskim było morderczym?). W Dobieszowicach obieram kierunek na Bobrowniki skąd dalej do Wojkowic. Stąd już droga prosta przy kościele (tym od strony Grodźca) skręcam do Strzyżowic i stamtąd już prosto do domu.
Warunki były nawet całkiem fajne. Stała temperatura na poziomie +6. Przez część drogi wiatr ale umiarkowany więc dało się pod niego równym tempem jechać. Generalnie ciepło jak na luty. Nogi podawały bardzo ładnie.


Kategoria Inne

Terenowo

  • DST 21.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:46
  • VAVG 11.89km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 15 lutego 2014 | dodano: 15.02.2014

Wstępne plany na dziś były inne ale temat nie został podchwycony bo ludzie albo poumawiani albo niedysponowani. Samemu tematu mi się nie zechciało podjąć i skończyło się na tym, że się wyspałem a potem świetnie bawiłem w terenie.
Dystans i prędkość średnia za dziś podła ale przyczyną tego były miejsca, po jakich jeździłem czyli głównie polne i leśne drogi. Bezdroży też kapeńkę się trafiło. Pod nóż poszły pola Strzyżowic, bezdroża i lasy Rogoźnika oraz Siemoni i ponownie pola, tym razem Góry Siewierskiej. O dziwno niektóre odcinki jechało się lepiej niż latem. Np. kawałek terenowy wzdłuż zbiornika Rogoźnik to piaszczysta droga. Latem trzeba się naszarpać by się przezeń przebić a dziś tylko z wierzchu trochę sypkiego a pod spodem twarde, zmrożone.
Fajnie było się trochę pomęczyć ale rowerek wyglądał potem koszmarnie i na asfaltowych zjazdach błoto leciało na wszystkie strony. W domu pół godziny czyszczenia.

Link do pełnej galerii


Awangardowy kolorek opon.


Wziął się z rogoźnickich bezdroży.




Na Rogoźniku "rybacy". Kto wie? Może to ich ostatnie zdjęcie? Niestety nieostre bo z idioten-kamera tak to bywa, że "ostrzy" się nie na tym co trzeba :-/


Ci sami "rybacy" od strony tamy na zbiorniku.


Tempo miałem spacerowe i często też stawałem pstryknąć foto. Aż sam się zdziwiłem, że na tak nędzną liczbę km-ów tyle ich wyszło.


"Do przeprawy! Marsz!"


Finalnie, jak dałem sobie spokój z terenem, ufajdany rowerek miałem tak :-)


Kategoria Inne