limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Na mokro i po ciemq

Sobota, 15 marca 2014 | dodano: 15.03.2014

Prognozy wieszczyły, że pogoda się wykrzaczy. I się wykrzaczyła. Dopiero po 16:00 zaczęło się przejaśniać ale nim się zebrałem do startu zrobiła się 17:13. Z domu wyjechałem o ładnym słoneczku. 4 km dalej (w Dąbiu) ciemno pada deszcz i drobny grad. Nim dojechałem do Kuźnicy Piaskowej przestało padać i od północy pojawiła się krawędź chmur rozświetlana przez zachodzące słońce. Docieram do Pogorii 4 i ciągnę asfaltem przez Ratanice i Marianki do Piekła i stamtąd jadę na bieżnię. Robię 4/3 bieżni a potem przez Zieloną, Łagiszę i Gródków do domu.
W sumie to chyba nawet dobrze, że pogoda się nieco wykrzaczyła bo Pogorie fajnie puste. Tylko kilku biegaczy, ze 2-3 rowerzystów i kilku spacerowiczów. Można było jechać spokojnie równym tempem bez ciągłego chwytania się za Dźwignie Tchórza.
Jeśli prognozy na jutro się sprawdzą, to jutro jazdy na sucho nie będzie.


Kategoria Inne


komentarze
noibasta
| 20:49 sobota, 15 marca 2014 | linkuj No to plan akuratny, będę dopingował :) od wjazdu na przystań do mola jest 3 km to 3/2 jak w mordę strzelił :) to ta fajniejsza połówka do jazdy - od mola w prawo nawet jak nie ma super pogody i sezonu jest tłoczniej :)
limit
| 20:31 sobota, 15 marca 2014 | linkuj 4/3. Tak na oko. Włączyłem się na ścieżkę na wysokości przystani jachtowej. Zrobiłem kółeczko do tej przystani i jeszcze potem kawałek do mola. Więc tak na oko 4/3. A może to już jest 3/2? Nie patrzyłem na kilometrarz. Na P4 nie urywało bo jechałem akurat z wiatrem :-)
Realizuję, na razie skutecznie, zamysł przejeżdżenia rowerkiem każdego dnia w roku. Jak mnie tylko jakieś choróbsko nie powali to pogoda mnie nie zatrzyma :-)
noibasta
| 19:55 sobota, 15 marca 2014 | linkuj Aaa to nie tylko Darek się przemógł :) wychodząc na chwilę na zewnątrz pomyślałem, że na IV łeb urywa ;) 4/3 tej bieżni zrobiłeś ? ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!