Ze strachu
-
DST
52.00km
-
Czas
02:13
-
VAVG
23.46km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
W planach było z ekipą na Pustynię Błędowską i do Sławkowa pomknąć ale tuż przed startem zaczął się u mnie drobny, gęsty deszczyk. Zniechęciło mnie to do wyjścia choć potem żałowałem bo deszczyk po niecałej godzinie ustał i nie był aż tak straszny. Gdyby mnie w drodze zastał to bym nie zrezygnował z dalszej jazdy ale, że zaczął się nim wyruszyłem to się wystraszyłem i nie pojechałem.
Prognoza pogody z ICM-u dawała jednak nadzieję, że popołudniem będzie ok. I tak też było.
Start zrobił mi się jednak dość późny bo dopiero o 16:20.
Trasa: Psary -> Strzyżowice -> Siemonia -> Sączów -> Ożarowice -> Zendek -> Zadzień -> Niwiska -> Przeczyce -> Wojkowice Kościelne -> Pogoria 4 (strona zachodnia) -> Marianki -> Preczów -> Sarnów -> Łagisza -> Gródków -> Psary.
Jechało się bardzo dobrze. Przez pierwsze 47 kilometrów bardzo spokojnie. Oczywiście przy światłach z Gródkowa na "86" musiało się spierdzielić. Jakiś osioł wyprzedzał kolumnę samochodów niemal biorąc mnie na czołowe. Oby sukinkota gdzieś potem z drzewa zdrapali.
Pogoda nawet dopisała. Słońca, co prawda, nie było ale za to temperatura całkiem przyzwoita. Na starcie miałem +7. Kiedy słońce zaszło trochę spadła ale dalej nie było źle. Dziś pod kurtkę już założyłem koszulkę letnią zamiast dotychczasowego polara. Zastanawiałem się czy to wystarczy. Wystarczyło.
Kategoria Inne