Praca
Dystans całkowity: | 104870.00 km (w terenie 6127.00 km; 5.84%) |
Czas w ruchu: | 5444:06 |
Średnia prędkość: | 19.27 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.00 km/h |
Liczba aktywności: | 2641 |
Średnio na aktywność: | 39.72 km i 2h 03m |
Więcej statystyk |
DPD
-
DST
38.00km
-
Czas
01:40
-
VAVG
22.80km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trochę się nie chciało wstawać przy poniedziałku i z tego powodu ruszam w drogę dopiero o 6:15.
Rześki poranek. Lekka warstwa długa na korpus i rękawiczki na dłonie. Powietrze nieco się rusza ale nie przeszkadza. Słonecznie. Nieliczne ślady sobotnich opadów.
Trasa, z konieczności, krótka, przez Będzin. W opcji małobądzkiej. Sprawnie, bez ekscesów. Na mecie 3 min. zapasu.
Powrót bez większego zaginania w warunkach prawie przyjemnych. Prawie, bo w cieniu było omalże chłodno. Na słoneczku nawet do przyjęcia jak nie wiało.
Trasa przez Mortimer, Reden, Łęknice, Piekło, Preczów i Sarnów. W miarę dynamicznie, bez ekscesów.
Kategoria Praca
DPDZD
-
DST
41.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
20.50km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dobry rozruch. Start o 6:01.
Warunki nieco rześkie. Trochę żałowałem, że rękawiczki dałem do plecaka. W cieniu było po łapkach chłodno. W słoneczku akceptowalnie. Raczej bez wiatru.
Trasa przez Sarnów, Preczów, przejazd między Pogoriami, Łeknice, Reden, Mortimer i centrum Zagórza. Spokojnie, bez sensacji. Na mecie z niewielkim zapasem.
Od jakiegoś tygodnie wokół P3 i P4 pojawiały się dziwne konstrukcje poskładane z metalowych rur i zawieszonych na nich różnych dziwactw. Dziś mi się wyjaśniło co to. Na owych konstrukcjach pojawiły się bannery "Barbarian Race". Czyli będzie bieg z przeszkodami.
Około 14:00 zaczęło padać i nim wyszedłem, trochę naświniło. Jednak peleryna jedzie w plecaku. Jedynie buty zamieniam na kapcie do chodzenia w wodzie. Z nieba niegroźnie kapie. Wracam trasą krótką, przez Będzin i Grodziec. W domu zostawiam plecak, zabieram sakwy i robię zwykłe zagięcie do wsiowego Leiwatana.
Powrót i zakupy bez sensacji.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
40.00km
-
Teren
10.00km
-
Czas
02:13
-
VAVG
18.05km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sprawny rozruch i start o 6:00.
Warunki jeszcze lepsze niż wczoraj, w sensie, że cieplej. Jest trochę chmurek ale takie bardziej pod foto niż groźnych. Bez podmuchów zauważalnych.
Trasa przez Sarnów, Preczów, przejazd między Pogoriami, Łęknice, Reden, Mortimer i centrum Zagórza.
Na niecały kilometr od mety wyjeżdża mi prawie pod koła srebrny Opel. No wiele nie brakowało.
Na mecie 3 min. zapasu. Dziś Mamutem, bo w prognozie burze. Jakby naleciało dużo wody, to mogą się okazać przydatne duże koła (ratunkowe) z fatbike-a.
Powrót niespecjalnie spieszny w części terenowy. Zaczynam przez las zagórski w stronę Redenu. Potem Most Ucieczki, Zielona, czarny szlak do Łagiszy i dalej na Stachowe. Przy magazynach do Parku Żurawiniec, pod ośrodek zdrowia i w teren do Strzyżowic.
Po porannym skoku ciśnienia na dojeździe spokojny powrót był jak najbardziej pożądany.
W moich okolicach musiało chwilę padać wnosząc ze śladów na polnych drogach.
Kategoria Praca
DPOD
-
DST
51.00km
-
Czas
02:18
-
VAVG
22.17km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rozruch jeszcze sprawniejszy niż wczoraj i w związku z tym start o 6:01.
Termometr zeznał +14. Słonecznie. Raczej bezwietrznie. Niezłe warunki na poranne kręcenie do pracy.
Trasa jak wczoraj: Sarnów, Preczów, przejazd między Pogoriami, Łęknice, Reden, Mortimer i centrum Zagórza. Spokojnie i bez sensacji.
Na mecie 3 min. zapasu.
Powrót ponowie w przyjemnych, letnich warunkach. Jedyna różnica w stosunku do dnia wczorajszego, to więcej wiatru. Wiało mniej więcej z północy.
Trasa powrotna częściowo po swoich śladach. Centrum Zagórza, Mortimer, Reden, Łęknice, Piekło, Ratanice, Kamień Ornitologa, Kuźnica Piaskowa, Dąbie, Brzękowice Dolne, Strzyżowice. Finisz lekko naciągany żeby przebić 50km i wyszło, ile wyszło.
Tempo bez ciśnienia. Jechało się bardzo dobrze.
Kategoria Praca
DPOD
-
DST
50.00km
-
Czas
02:21
-
VAVG
21.28km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sprawny rozruch i start o 6:05. Przyjemnie rześko ze wskazaniem na szybki wzrost temperatury. Dużo słońca. Nieznaczny ruch powietrza.
Trasa przez Sarnów, Preczów, przejazd między Pogoriami, Łęknice, Reden, Mortimer i centrum Zagórza. Spokojnie, niespecjalnie spiesznie, bez sensacji.
Na mecie równo o 7:00.
W końcu zrobiło się coś na kształt lata. Słoneczko, ciepło, nieinwazyjny wiaterek. Nic tylko lekko pozaginać powrót.
Trasa: ścieżka Blachnickiego, Plejada, Pogoń, Czeladź, Wojkowice, Rogoźnik, Strzyżowice.
Niespecjalnie spiesznie, ale też i bez ociągania. Przyjemny powrót z pracy.
W końcu przekroczone 4k km za ten rok. Słabo. Jak się nie wybiorę na jakiś dłuższy, objazdowy wypad, to może być problem wyrobić 10k km w tym roku.
Kategoria Praca
DPOD
-
DST
45.00km
-
Czas
02:10
-
VAVG
20.77km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rozruch spokojny, sprawny i bez niespodzianek. Wytaczam się dzięki temu o 6:03.
W krótkich spodenkach jeszcze chłodnawo po nogach, ale do wytrzymania. Na korpusie długa warstwa lekka i jest w sam raz. Słoneczko. Raczej bez wiatru.
Trasa przez Sarnów, Preczów, przejazd między Pogoriami, Łęknice, Reden, Mortimer i centrum Zagórza. Tempo w miarę spokojne. Na ulicach długoweekendowe pustki.
Na mecie minuta zapasu.
Powrót w przyjemnych, letnich warunkach. Sporo słoneczka. Niemal niewyczuwalny ruch powietrza. Ciepło.
Trasa lekko gięta. Ścieżka przy Blachnickiego, Plejada, Pogoń, ścieżka małobądzka aż do Nerki w Będzinie, Zamkowe, ścieżka do Grodźca, zjazd koło cementowni, ścieżka do Wojkowic, Skrzynówek, Strzyżowice i do domu.
Niespecjalnie spiesznie, spokojnie, przyjemnie.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
38.00km
-
Czas
01:40
-
VAVG
22.80km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rozruch dziś poszedł tak fatalnie, że ruszam dopiero o 6:23. Spóźnienie murowane pytanie tylko jak duże?
Z konieczności trasa krótka przez Będzin w wariancie małobądzkim. Dziś w Będzinie dzień targowy więc trochę się obawiałem ruchu na odcinku przy targowisku. Udało się przejechać bezboleśnie.
Ostatecznie na mecie 2 min. spóźnienia. Mogło być gorzej. Gdyby nie światła na Mec-u to może jeszcze minutę bym nadgonił.
Powrót w całkiem niezłych warunkach. Wnoszę to po ładnym słoneczku i wdzianku "na krótko". Choć jeszcze wiało, to już powietrzem, które nie było zimne. I na dodatek sporo drogi mi pomagało.
Trasa bez większego gięcia: Mortimer, Reden, Łęknice, Piekło, Preczów, Sarnów. Tempo niespecjalnie spieszne.
Po drodze dłuższa przerwa na rozmowę z klubowym kolegą. Właśnie podróżuje zakosami w kierunku Bieszczad. Chyba już czas pójść w jego ślady i w końcu wytoczyć się gdzieś dalej i na dłużej.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
41.00km
-
Czas
01:45
-
VAVG
23.43km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zbieram się w miarę sprawnie i wytaczam o 6:05.
Jest mocno rześko. Para z oddechu idzie. Odczuwalnie max +7. Słonecznie, niewietrznie.
Kręcę trasę przez Sarnów, Preczów, przejazd między Pogoriami, Łęknice, Reden i Mortimer. Jedzie się dobrze, spokojnie i sprawnie ale gdyby było cieplej poszłoby szybciej.
Na mecie minuta straty.
Na powrocie cieplej ale nie na tyle, by w porannym stroju było za ciepło. Trochę słońca, trochę chłodnego powietrza. Bez szału.
Trasa powrotna w większości po własnych śladach. Jedynie na Redenie mała odchyłka i potem na Pogorii 3. Objeżdżam zbiornik od strony mola do przejazdu między Pogoriami.
W miarę dynamicznie i bez ekscesów.
Kategoria Praca
DPDZD
-
DST
39.00km
-
Czas
01:53
-
VAVG
20.71km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rozruch i start w miarę sprawne. Wytaczam się o 6:08.
Warunki rześkie. Lekka góra i długie spodnie dają względny komfort termiczny. Jest słonecznie. Podmuchy, jeśli są, to sprzyjające i niezbyt mocne.
Trasa krótka przez Będzin w wariancie małobądzkim. Sprawnie, bez ekscesów.
Na mecie zapas 9 min.
Start do powrotu grubo później niż normalnie. Z tego też względu trasa bez gięcia i raczej w żwawym tempie. Trochę nabrałem się wychodząc bo występuję we wdzianku "na krótko". W słoneczku, jak nie wiało, było całkiem przyjemnie. Ale kiedy tylko obrałem w którymś momencie kierunek mniej więcej na północ, to od razu poczułem zimny podmuch.
Trasa przez Mortimer, Reden, Most Ucieczki, Zieloną, Preczów i Sarnów. Na mojej wsi jedyna odchyłka to podjazd do piekarni, a tak to prosto do domu. Zostawiam plecak, zabieram sakwy i jadę jeszcze zwykłym zagięciem do wsiowego Lewiatana na zaległe zakupy.
Zjazd do domu z naciągnięciem kilkuset metrów żeby był pełny kilometr.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
39.00km
-
Czas
01:53
-
VAVG
20.71km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj dzień w pracy ale nierowerowo. Dziś powtórka, choć krótsza i tym razem na dwóch kołach.
Wytaczam się po 9:00. Jest chłodno, podwiewa, pochmurno. Krótkie spodenki to słaby pomysł. Na korpusie lekka warstwa z długim rękawem i też ledwo, ledwo wystarcza.
Trasa dojazdowa przez Będzin, tym razem w wariancie ścieżki 11-go Listopada i Kościuszki. Na Środuli trochę niegroźnych kropelek.
Obecna wersja OpenStreet Mapy na Garmina chyba ma poprawiony bug, który wyłączał mi GPS-a jak skręcałem ze ścieżki przy Czarnej Przemszy w stronę Ronda Unii Europejskiej w Będzinie. Jeszcze do przetestowania czy przelot 11-go Listopada od Kauflanda do Urzędu Miejskiego też poprawiony.
W ciągu dnia przeleciało trochę deszczyków i na powrocie są jeszcze ślady mokrości. Dalej chłodno, dalej wieje ale przynajmniej jest też trochę słońca.
Powrót bez gięcia przez Mortimer, Reden, Łęknice, Piekło, Preczów i Sarnów. Dopiero na mojej wiosce małe wygięcie od remizy do DINO i potem ku Lewiatanowi.
Dziś założyłem do kasku lusterko Zefal Z-eye. Lusterko dlatego do kasku, bo do roweru to bym musiał kupić 4, po jednym do każdego sprzętu. Albo przekładać. Nawet się sprawdza choć jeszcze z ustawieniem trochę się pobawię, żeby pałąk jak najmniej wcinał się w pole widzenia.
Kategoria Praca