Czerwiec, 2022
Dystans całkowity: | 597.00 km (w terenie 4.00 km; 0.67%) |
Czas w ruchu: | 30:38 |
Średnia prędkość: | 19.49 km/h |
Liczba aktywności: | 20 |
Średnio na aktywność: | 29.85 km i 1h 31m |
Więcej statystyk |
Z
-
DST
15.00km
-
Czas
00:42
-
VAVG
21.43km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Lekko naciągnięte kółeczko do wsiowej piekarni (przez Dąbie-Chrobakowe).
Słonecznie, ciepło ale wiaterek taki sobie.
Sporo szoszonów i nie tylko po drodze.
Kategoria Praca
DPDZD
-
DST
40.00km
-
Czas
02:05
-
VAVG
19.20km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Start 6:08.
Warunki poburzowe. Jezdnie częściowo suche, częściowo schnące, miejscami woda w koleinach. Pochmurno. Bez zauważalnych podmuchów. Temperatura taka na krótkie wdzianko.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Spokojnie, sprawnie, niespecjalnie spiesznie. Na mecie 5 min. zapasu.
Powrót zupełnie niespiesznym tempem pod chmurkami i w lekkim wiaterku momentami niezbyt przyjaznym. Termicznie tak sobie. Dało radę w krótkim wdzianku ale bez komfortu termicznego.
Trasa przez Mortimer, Reden, Łęknice, Preczów i Sarnów. W domu chwila przerwy na wytarmoszenie futra drapieżnikowi i potem zwykłe kółko do wsiowego Lewiatana.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
40.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
02:06
-
VAVG
19.05km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Udaje mi się dzisiaj sprawnie rozkręcić i wytaczam się o 6:09.
Warunki poburzowe. Mokro, wilgoć w powietrzu. Jednocześnie jest sporo słońca i raczej bez podmuchów. Termicznie w sam raz na krótki zestaw.
Trasa dojazdowa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. W związku z rezerwą czasu tempo spokojniejsze. Na mecie z zapasem 2 min.
Na powrocie ICM groził burzą. Udało się wrócić na sucho. Dosłownie rzutem na taśmę. Na ostatnim kilometrze już widać było ołowiane chmurki i leciały grzmoty. Kiedy wprowadzałem rowerek już lądowały pierwsze kropelki.
Trasa minimalnie naciągnięta. Ścieżka Blachnickiego, górka środulska, Pogoń, Czeladź, Przełajka, Wojkowice.
Tempo niezbyt ambitne. Bez ekscesów.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
37.00km
-
Czas
01:43
-
VAVG
21.55km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Start obsunięty na 6:18. Ruszyłbym jakieś 3 min. wcześniej ale domowy drapieżnik zdecydował się jednak wrócić z nocki i musiałem jeszcze mu przygotować wałówkę na cały dzień.
Warunki poburzowe. Jezdnie niesuche lub schnące. Miejscami woda w koleinach. Termicznie całkiem przyjemnie, w sam raz na krótkie wdzianko. Poza tym pochmurno, widać i czuć sporo wilgoci w powietrzu. Raczej bez podmuchów.
Trasa prawie zwykła. Przez Ksawerę i Mydlice kręcę do centrum Zagórza. Na Szymanowskiego niespodzianka na wysokości kościoła. Taśma w poprzek drogi, znak zakazu ruchu i radiowóz Policji. Wczoraj w tym miejscu widziałem na powrocie Policję i straż miejską. Czyżby niewybuchy jakieś na budowie wygrzebali?
Wiele się nie namyślałem. Nawrotka do ronda w centrum i kręcę w stronę Kosynierów, która to ulica łączy się z Szymanowskiego. Na mecie ostatecznie z obsuwą na 6 min.
Poszukałem i znalazłem. Dobrze się domyśliłem.
W ciągu dnia sporo padało ale na powrocie jezdnie dosyć suche. Słońca prawie wcale. Głównie pochmurne niebo i jakby lekkie parcie powietrza mniej więcej z północy. Termicznie, przy tej wilgotności, w sam raz.
Trasa niewydumana: Mortimer, Reden, przejazd na Konopnickiej, Zielona, Preczów i Sarnów. Na finiszu podjazd pod paczkomat.
Całkiem przyjemny i sprawny powrót z pracy.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
38.00km
-
Czas
01:47
-
VAVG
21.31km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zanosiło się na dobry start ale rozruch się posypał i na kołach jestem o 6:20. Zero miejsca na marudzenie.
Pogoda bardzo przyjemna, w końcu w sam raz na krótkie wdzianko. Słonecznie. Powietrze niemal w bezruchu.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Gdyby nie światła, to może udałoby mi się być na mecie punktualnie, a tak to byłem 3 min. po czasie.
Na powrocie przyjemne ciepełko, nieznaczny wiaterek i sporo słońca. Trasa niewydumana: Mortimer, Reden, Łęknice, przejazd między Pogoriami, Preczów i Sarnów. Na wiosce haczę o piekarnię.
Tempo żwawe ale bez ciśnienia. Na Pogoriach raczej pustawo jak na tak dobrą pogodę.
DPDS
-
DST
35.00km
-
Czas
01:39
-
VAVG
21.21km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Taki sobie rozruch i start o 6:15.
Warunki całkiem przyjemne. Termicznie tak, że przyjemnie jest we wdzianku "na krótko". Minimalny ruch powietrza. Słoneczko niezbyt nachalne ale obecne.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Sprawnie, bez ekscesów. Na mecie równo o 7:00.
Na powrocie raczej ciepło i lekki wiaterek ale pochmurno. Nawet lekko zanosiło się ku burzy. Ostatecznie nie padało.
Trasa bez finezji. Przez Mortimer i Reden w stronę przejazdu na Konopnickiej i dalej przez Zieloną do Preczowa i Sarnowa. Przez wioskę finisz bez wygibasów bo padła mi przednia przerzutka. Padła właściwie już na dojeździe. Nie całkiem ale na tyle, że użyteczny był tylko środkowy blat. Miejscami jechałem na dzikich młynkach.
W domu usunąłem uszkodzoną linkę. Naderwana była przy baryłce w zmieniarce. Na nówce wszystko chodzi jak trzeba.
Kategoria Praca, LinkaP, Serwis
Z
-
DST
11.00km
-
Czas
00:31
-
VAVG
21.29km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Szybkie kółeczko do wsiowej piekarni. Jakbym się zebrał wcześniej, to bym obleciał na sucho. A tak, to po niecałym kilometrze zaczęły się pierwsze kropelki. Potem było już tylko gorzej. Na szczęście dotarło tylko do etapu deszczyku, który przy tej temperaturze właściwie nie był jakiś bardzo uciążliwy. W sumie przyjemnie się jechało.
Kategoria Inne
DPDZD
-
DST
38.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
19.00km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Udaje mi się pozbierać odrobinę sprawniej i na kołach jestem o 6:12.
Rześko. Mimo tego jadę we wdzianku "na krótko" uzupełnionym o rękawiczki. W cieniu jest mało sympatycznie, ale w słoneczku już nawet przyjemnie. Raczej bez podmuchów.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Sprawnie, niezbyt spiesznie, bez ekscesów. Na mecie równo o 7:00.
Powrót w tempie niespecjalnie spiesznym przy całkiem przyjemnych warunkach. Ciepło, słonecznie, niegroźne podmuchy.
Trasa przez Mec, Środulę, Stary Będzin, ścieżkę małobądzką, Zamkowe, las grodziecki i od świateł po własnych śladach.
W domu chwila na przezbrojenie i lekko naciągnięte kółeczko do wsiowego Lewiatana.
Po drodze nadziewam się na mały zator niedaleko dawnego przedszkola w Psarach. Policja, 2 wozy straży. Na boku przewrócony motocykl. Na szczęście rowerkiem przedostałem się bez problemu.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
36.00km
-
Czas
01:47
-
VAVG
20.19km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Lepszy start niż wczoraj - 6:17 - ale mogło być lepiej. Powinno być lepiej. A tak to pozostaje potem przykładać się do kręcenia.
Warunki całkiem przyjemne. W nocy padało i jezdnie nie zdążyły wyschnąć. W powietrzu też jest sporo wilgoci. Niebo raczej pochmurne, choć tu i tam przez dziury przebija słoneczko. Odczuwalnie dość ciepło, przyjemnie. Optymista zeznał +15.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Sprawnie. Bez ekscesów.
Na mecie z obsuwą na 3 min.
Na powrocie słonecznie, wietrznie wiatrem niezbyt ciepłym. Prawie przyjemnie.
Powrót bez gięcia większego. Mortimer, Reden, przejazd na Konopnickiej, Zielona, Preczów i Sarnów. Na wiosce zwykłe wygięcie od remizy.
Niespiesznie i bez ekscesów.
Kategoria Praca
DPDZD
-
DST
35.00km
-
Czas
01:45
-
VAVG
20.00km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Bardzo kiepsko poszedł dziś rozruch. Do tego jeszcze zapowiedziane kapanie i instalacja przeciwdeszczy. Ostatecznie wytaczam się o 6:23.
Kapanie wydało mi się słabsze, niż wieszczyły prognozy. Temperatura w sam raz żeby za bardzo się nie zagotować w płaszczopelerynie.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Bez ekscesów. Niespecjalnie spiesznie. Na mecie konkretna obsuwa - 9 min.
Powrót w bardzo przyjemnych warunkach. Rewelacyjnych wręcz porównując do poranka. Cieplutko, sporo słońca, nieinwazyjny wiaterek.
Trasa bez zaginania. Przez Mortimer i Środulę w stronę Starego Będzina. Ścieżką Kościuszki i 11-go Listopada w stronę targu i reszta po swoich śladach. Na finiszu odbieram paczkę i do domu.
Dłuższa chwila przerwy i jeszcze kółeczko na pierwszą wizytę w niedawno otwartej Stokrotce. Wykończenie w stronę Dino i do domu.
Spokojnie, bez ekscesów.
Kategoria Praca