limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Wtorek, 7 czerwca 2022 | dodano: 07.06.2022

Zanosiło się na dobry start ale rozruch się posypał i na kołach jestem o 6:20. Zero miejsca na marudzenie.
Pogoda bardzo przyjemna, w końcu w sam raz na krótkie wdzianko. Słonecznie. Powietrze niemal w bezruchu.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Gdyby nie światła, to może udałoby mi się być na mecie punktualnie, a tak to byłem 3 min. po czasie.


Na powrocie przyjemne ciepełko, nieznaczny wiaterek i sporo słońca. Trasa niewydumana: Mortimer, Reden, Łęknice, przejazd między Pogoriami, Preczów i Sarnów. Na wiosce haczę o piekarnię.
Tempo żwawe ale bez ciśnienia. Na Pogoriach raczej pustawo jak na tak dobrą pogodę.




komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!