limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Środa, 8 czerwca 2022 | dodano: 08.06.2022

Start obsunięty na 6:18. Ruszyłbym jakieś 3 min. wcześniej ale domowy drapieżnik zdecydował się jednak wrócić z nocki i musiałem jeszcze mu przygotować wałówkę na cały dzień.
Warunki poburzowe. Jezdnie niesuche lub schnące. Miejscami woda w koleinach. Termicznie całkiem przyjemnie, w sam raz na krótkie wdzianko. Poza tym pochmurno, widać i czuć sporo wilgoci w powietrzu. Raczej bez podmuchów.
Trasa prawie zwykła. Przez Ksawerę i Mydlice kręcę do centrum Zagórza. Na Szymanowskiego niespodzianka na wysokości kościoła. Taśma w poprzek drogi, znak zakazu ruchu i radiowóz Policji. Wczoraj w tym miejscu widziałem na powrocie Policję i straż miejską. Czyżby niewybuchy jakieś na budowie wygrzebali?
Wiele się nie namyślałem. Nawrotka do ronda w centrum i kręcę w stronę Kosynierów, która to ulica łączy się z Szymanowskiego. Na mecie ostatecznie z obsuwą na 6 min.

Poszukałem i znalazłem. Dobrze się domyśliłem.


W ciągu dnia sporo padało ale na powrocie jezdnie dosyć suche. Słońca prawie wcale. Głównie pochmurne niebo i jakby lekkie parcie powietrza mniej więcej z północy. Termicznie, przy tej wilgotności, w sam raz.
Trasa niewydumana: Mortimer, Reden, przejazd na Konopnickiej, Zielona, Preczów i Sarnów. Na finiszu podjazd pod paczkomat.
Całkiem przyjemny i sprawny powrót z pracy.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!