limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2021

Dystans całkowity:716.00 km (w terenie 203.00 km; 28.35%)
Czas w ruchu:46:17
Średnia prędkość:15.47 km/h
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:32.55 km i 2h 06m
Więcej statystyk

DNPND

Czwartek, 14 stycznia 2021 | dodano: 14.01.2021

Dawno już nie nadmieniałem, że zimy nie lubię. Więc nadmieniam.
Poza tym nie było jakoś specjalnie tragicznie. Temperatura chyba w okolicach zera. Przez noc trochę dosypało i było po drodze więcej odcinków białych, ale też sporo błota śniegowego. Raczej bez wiatru.
Start udaje mi się zrobić zauważalnie wcześniejszy - 5:40. Dzięki temu na mecie tylko minuta obsuwy. Może nawet i tyle by nie było, gdyby nie moment postoju na odłamanie z leżącej gałęzi małego kijka do oskrobania rowerka ze śniegu na mecie.
Trasa przez Będzin z opcją małobądzką.
Ogólnie jechało się jakby lepiej niż wczoraj. Trochę na pewno przez komfort jaki zapewniało większe, czasowe okno przelotowe. Trochę zaś to, że ludzie zdążyli w wielu miejscach udeptać białe i przez to był mniejszy opór na kołach. Choć średnia prędkość ani trochę nie powala na kolana. Za to obyło się bez gleby i większych uślizgów. Gorzej będzie jak wszystko pozamarza. Zwłaszcza koleiny.
Po drodze jedynie ślady innych rowerzystów i to bardzo nieliczne.


Powrót tylko w części zaliczam do terenu. Sporo udało się pojechać jezdniami w niezłym stanie. Taki był zamysł na powrót bo chciałem trochę na czasie zaoszczędzić. Trasa nieco zbliżona do wczorajszej: Mortimer, Park Hallera, Zielona, Preczów, Sarnów.
Dość spokojnie. O jakieś 20-25 min. krócej w drodze. Chyba się powoli ochładza. Miałem wrażenie, że ciągnie zimnem od południowego zachodu. Choć do samego końca jazdy było ciągle w okolicach zera. Finisz już formalnie po zachodzie słońca ale jeszcze nie za kompletnych ciemności.

Słup przy Expo Silesia dalej leży w poprzek ścieżki.



DNPND

Środa, 13 stycznia 2021 | dodano: 13.01.2021

Dziś cały dojazd do pracy idzie jako terenowy. Jazda po kopnym śniegu i błocie pośniegowym jak najbardziej się do tego kwalifikuje. To była niezła siłownia.
Ruszam nieco wcześniej niż wczoraj ale, jak na panujące warunki, to zdecydowanie za późno - 5:53.
Jest około zera. Dalej wieje mniej więcej z południa choć słabiej niż wczoraj. Śniegu nie ma jakoś tragicznie dużo. Na jezdniach w większości błoto. Tylko nieliczne miejsca z ubitym białym. Na chodnikach przeważnie pierzynka.
Trasa przez Będzin z opcją małobądzką. Nawet nieźle się jechało. Niestety białe stawiało spory opór i prędkości były spacerowe choć wysiłek niemały. Przełożyło się to na 16 min. obsuwy na mecie. Sam przejazd spokojny. Kilka nieznacznych sygnałów, że koła chcą jechać po swojemu opanowane bez problemu. Przed wyruszeniem upuściłem sporo luftu z kółek. To pomaga w przyczepności ale pogarsza prędkość. Coś za coś. Wolę jednak wolniej ale bezpieczniej.


Powrót jeszcze wolniejszy niż dojazd. Przyczyną dosypany jeszcze śnieg i sporo nieuczęszczanych przez samochody odcinków. Trasa dokładnie jak wczoraj: Mortimer, Park Hallera, Zielona, czarny szlak do Łagiszy, Stachowe, magazyny i finisz ulicą do domu. Asfaltem nie mogę napisać, bo pod kołami było mnóstwo błocka śniegowego.
Przejazd w tempie miejscami niewiele szybszym od uczciwego marszu. Ale przynajmniej spokojny. Kilka razy przystanąłem cyknąć zimowe foto, bo nigdy nie wiadomo, czy ta zima jeszcze potrwa i czy może nie ostatnia w historii z takim śniegiem.
Przy Expo Silesia mało byłaby glebka. W ostatniej chwili zauważyłem przykryty śniegiem słup ściętej latarni. Dokładnie w poprzek ścieżki rowerowej. Dobrze, że prędkość miałem spacerową. Poza tym było trochę uślizgów, kilka podpórek ale udało się bez wykładki.
Naocznie chyba tylko jednego rowerzystę widziałem ale ślady były i rano, i po południu, po opadach. Czyli nie jestem jedyny walczący w okolicy. Choć mnie chyba łatwiej na grubych kapciach Mamuta. Poza tym, że wolniej to jedzie się całkiem spokojnie. Polecam fatbike-a na takie warunki.


Kategoria Praca

DNPD

Wtorek, 12 stycznia 2021 | dodano: 12.01.2021
Uczestnicy

Znów nie udaje się ruszyć z zapasem. Tym razem startuję o 6:02.
Warunki prawie takie jak wczoraj. Różnica tylko w tym, że wieje z południa. Dość zauważalnie. Przez to odczuwalnie jest dość zimno. Wdzianie trzeciej warstwy na korpus okazało się dobrym ruchem.
Trasa krótka, przez Będzin. Wariant małobądzki. Spokojnie. Gdyby nie to, że dolne końcówki marzły, to nawet byłoby przyjemnie.
Na mecie minuta zapasu.

Na starcie powrotu witam mnie Ozdrowieniec Prezes. Kręcimy do centrum Zagórza wspólnie, niespiesznie i pogadując. Tu nam się drogi rozchodzą. Dalej solo przez Mortimer, Park Hallera, Zieloną, czarny szlak do Łagiszy, Stachowe i magazyny kręcę do domu. Po drodze wjazd do wsiowej piekarni.
Warunki zbliżone do porannych. Może tylko trochę cieplej. Pojawił się też dywan chmur i pod koniec jazdy miałem wrażenie, że zaczęły już pojawiać się pierwsze płatki, zapowiedzianego przez ICM, śniegu.
Małe zaskoczenie też przy "dworcu kolejowym" (właściwie teraz to tylko peron z jednym czynnym torem i wiatami dla podróżnych) w Dąbrowie Górniczej. Wyburzyli jeden budynek, nacięli drzew, zryli okolicę solidnie. Roboty na grubo.
Sam przelot spokojny i nawet przyjemny. Wiatr więcej pomagał, jak przeszkadzał.


Kategoria Praca

DNPD

Poniedziałek, 11 stycznia 2021 | dodano: 11.01.2021

Miałem ruszyć wcześniej, tak gdzieś 5:45, ale się nie udało. Wytaczam się o 6:01. Na szczęście tragedii nie ma bo warunki nawet nienajgorsze. Co prawda, temperatura na minusie ale przynajmniej nie wieje i jezdnie są suche.
Trasa krótka, przez Będzin z opcją małobądzką. Spokojnie, nawet przyjemnie.
Na mecie 2 min. zapasu i lekko wychłodzone stopy.
Na jutro będzie się trzeba w ekstra warstwę wbić bo ICM wieszczy zauważalne podmuchy.


Powrót formalnie zakończony po zachodzie słońca ale jeszcze było całkiem jasno jak stanąłem u celu. Wszystko to dzięki temu, że odpuściłem sobie objazdy. Zresztą chłodek nie nastrajał mnie do tego. Trasa: Mortimer, Reden, Most Ucieczki, Zielona, czarny szlak do Łagiszy i Sarnów.
Spokojnie, bez sensacji. Całkiem sporo ludzi w okolicach P3 i Zielonej.


Kategoria Praca

Z

Sobota, 9 stycznia 2021 | dodano: 09.01.2021

Dziś tylko krótki kurs do wsiowego Lewiatana.
Samopoczucie lekko szwankuje.
Warunki na jezdni dobre. Nieco spadłego śniegu ale nie na tyle, żeby zachęcał do jakiegoś większego śmigania. Kulawa ta zima.


Kategoria Inne

DNPND

Piątek, 8 stycznia 2021 | dodano: 08.01.2021

Start o 6:06 choć wypadałoby wcześniej choćby ze względu na ewentualnie niepewne warunki na drodze. Wyszło, jak wyszło.
Trasa przez Będzin w wariancie małobądzkim. Spokojnie, bez sensacji. Jezdnie okazały się w całkiem dobrym stanie. Do Będzina mokre. W Będzinie coś tam pod kołami chrupało ale nie doświadczyłem uślizgów. W Sosnowcu tak pół na pół.
Na mecie minuta zapasu. Całkiem przyjemny dojazd.


Powrót przy zachodzącym słoneczku ale chyba nieco niższej temperaturze niż rano. Ewentualnie lekki ruch powietrza takie wrażenie dawał. Na jezdniach zrobiło się sucho. I dosyć biało. Profilaktycznie wywalili mnóstwo soli. Miejscami aż chrzęściło pod kołami.
Trasa powrotna zwykła przez Mortimer, Reden, Łęknice, Piekło, Preczów i Sarnów. Tempo niespieszne. Przejazd spokojny.
Finisz już formalnie po zachodzie słońca ale było jeszcze dość jasno. Widać już, że dzień powoli się wydłuża.


Kategoria Praca

DNPOND

Czwartek, 7 stycznia 2021 | dodano: 07.01.2021

W miarę dobry rozruch i toczenie rozpoczynam o 6:01.
Warunki są niezłe. Jezdnie, co prawda, nie są suche ale nie ma też tej wilgoci na tyle dużo, by się uflejać. Temperatura na plusie. Wiatr chyba lekko sprzyjający.
Dojazd w wariancie krótkim, przez Będzin z opcją małobądzką. Spokojnie, bez sensacji. Na mecie zapas 6 min.
Na ICM-ie pokazywali jakoweś opady śniegu ale nic nie spadło.


Na powrocie nieco bardziej mokro niż na dojeździe. Wszystko przez całodniowy opad szczątkowego śniegu. Przy dodatniej temperaturze wszystko to się topiło i gromadziło. Trochę też podwiewało jakby z południa.
Powrót z questem więc trasa trochę nietypowa. Na początek do centrum Sosnowca ścieżkami przy Blachnickiego, Kombajnistów, Narutowicza i 1-go Maja. Quest załatwiony błyskawicznie i od razu zaczynam odwrót. Tym razem w stronę Pogoni (gdzie się dało to ścieżkami) i potem od klubu Kiepury do będzińskiej Nerki też ścieżką. Przez Zamkowe na ścieżkę pod grodziecki browar i dalej chodnikami do Gródkowa, gdzie wracam przy podstawówce na własne ślady. Wykończenie nieskończoną, jeszcze, "913" z haczeniem o piekarnię.
Mimo "takich se" warunków kręciło się nawet całkiem nieźle. Może dlatego, że nie miałem już presji czasu i bardziej mogłem dostosować tempo do oddechu anie na odwrót, jak to zwykle bywa rano, na dojeździe.
Trochę rowerzystów po drodze spotkałem, jest nas więc jeszcze trochę walczących za sprawę :-D


Kategoria Praca

DNPND

Wtorek, 5 stycznia 2021 | dodano: 05.01.2021

Niby od wczoraj już wiedziałem z prognoz ICM-u, że dziś dojazd w kropli, ale do ostatniego momentu miałem nadzieję, że jednak nie. Niestety w kropli.
Zestaw gumowy na siebie i do przodu. Ruszam o 6:05. Przy kropli w grę wchodzi tylko wariant krótki, przez Będzin. Tym razem z wariantem ścieżki przy 11-go Listopada i Kościuszki. Pełno tam rozlewisk ale w zestawie gumowym to mi to nie robi różnicy.
Przejazd spokojny ale zdecydowanie nie da się zakwalifikować do przyjemnych.
Na mecie 3 min. rezerwy. Od zewnątrz mnie nie przemoczyło ale suchy i tak nie byłem. Taki urok zestawu gumowego. Za to przynajmniej nie zmarzłem. Zresztą temperatura zdecydowanie była na plusie.


Powrót w warunkach zgodnych z prognozami ICM-u. Do niemrawego kapania doszła szczątkowa obecność śniegu. Do tego wiatr nieco na gębę. Z tego też powodu tempo znacznie spokojniejsze niż na dojeździe. Dzięki temu nie byłem taki mokry na finiszu.
Trasa przez Mortimer i Reden do Mostu Ucieczki. Potem Zielona, czarny szlak do Łagiszy i skrótem na Stachowe. Za magazynami powrót na asfalt i grzecznie prosto do domu.
Plus taki, że przejazd spokojny. Przy magazynach lekkie zaskoczenie. Powstaje kolejny.


Kategoria Praca

DNPND

Poniedziałek, 4 stycznia 2021 | dodano: 04.01.2021

Powrót do zwykłego rytmu. Co prawda, ten tydzień jeszcze będzie kulawy, ale mniej więcej wracam do normalności.
Start 5:55. Jest nieźle. Termometr zeznał +3. Raczej bez wiatru. Jezdnie mokre. Powietrze zamglone ale widoczność nienajgorsza. Ogólnie, jak na styczeń, to zadziwiająco dobre warunki.
Trasa zwykła przez Sarnów, Preczów i Dąbrowę Górniczą. Cicho, pusto, spokojnie. Pewnie sporo ludzi zrobiło sobie długi weekend. Dodać do tego okołoepidemiczne znieruchomienie i w sumie nie ma się co dziwić.
Na mecie z zapasem 4 min. Jechało się dobrze ale jednak nie są to wymarzone warunki do kręcenia.
Po drodze nowość w postaci oświetlenia. Jadąc od Preczowa na Zieloną, przed przejazdem nowe, ledowe latarnie. Bardzo mi się to spodobało, bo zwykle tam psińco widać.
Też mi się przypomniało, że w Wojkowicach trochę zmian na drogach. Przy parku powstało nerkowate rondo. W końcu będzie się dało płynnie zmieniać kierunek jazdy w tym miejscu. Skończyły się też prace na ul. Harcerskiej. Rondo skończone, ładny, gładki asfalt, chodnik dla pieszych. Do Granicznej jedzie się jak po stole.


Powrót mniej więcej w takim samym tempie jak dojazd i w sporej części po własnych śladach.
Kolejno: Mortimer, Reden, Łęknice, Piekło, Preczów i Sarnów. Spokojnie, przyjemnie.
Warunki na powrocie nieco bardziej sympatyczne niż o poranku. Mniej wilgoci w powietrzu. Za to jakby lekkie parcie powietrza z północy.
Zauważalnie dłuższy dzień choć finisz już sporo po zachodzie słońca ale jeszcze nie przy zupełnych ciemnościach.


Kategoria Praca

O

Niedziela, 3 stycznia 2021 | dodano: 03.01.2021

Zaczerpnąć endorfinek.
Dziś kółeczko zgodnie z ogólnym zarysem. Na początek przez Strzyżowice do Rogoźnika i dalej przez Dobieszowice do Piekar Śląskich.
Stamtąd na rynek w Bytomiu i potem mniej więcej równolegle do "94", przez Dąbrówkę Wielką do Wojkowic i do domu.
Udało się wystartować nieco wcześniej niż wczoraj - przed 13:00 - i dzięki temu cały objazd w świetle dnia. W niemałej też części w ładnym słoneczku. Co prawda, nie dawało za wiele ciepła, ale za to było jakoś tak pozytywniej.
Sporo rowerzystów po drodze. Zwłaszcza w Rogoźniku.


Kategoria Inne