DPD
-
DST
38.00km
-
Czas
01:51
-
VAVG
20.54km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rozruch szedł dobrze ale ostatecznie wytaczam się dopiero o 6:07.
Warunki nieco lepsze niż wczoraj. Przy gruncie jeszcze minus. ICM twierdził, że będę miał lekkie wsparcie od ruchu powietrza w plecy. Jezdnie generalnie suche, jedynie miejscami śladowa wilgoć. Pochmurno.
Trasa początkowo zwykła przez Będzin z wariantem małobądzkim. Jednak zachciało mi się zmiany po drodze. Przed cmentarzem na Środuli odbijam w stronę ścieżki na Blachnickiego. Minimalnie dalej ale nie zmienia to jakoś drastycznie czasu przelotu.
Na mecie 3 min. zapasu. Całkiem przyjemnie się kręciło.
Powrót zwykłą trasą przez Mortimer, Reden, Łęknice, Preczów i Sarnów. Pochmurno i wietrznie. Trochę musiałem się namłynkować na niektórych odcinkach żeby zwalczyć opór powietrza. Jechało się jednak nawet przyjemnie. I bez ekscesów.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
37.00km
-
Czas
02:08
-
VAVG
17.34km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Za oknem białawo więc nieco się sprężam z rozruchem i start udaje się zrobić o 6:00.
Warunki lekko zimowe. -5. Na jezdniach różnie: trochę lodu, trochę śniegu, miejscami mokro. Trzeba uważać. Bez wiatru. Słoneczko pojawiało się i znikało. Odczuwalnie nawet nieźle.
Trasa przez Będzin z wariantem małobądzkim. Sporo po chodnikach bo na nich biało, czyli nie chlapie po gębie. Ale też jedzie się nieco wolniej.
Przelot bez zgrzytów. Na mecie równo o 7:00.
Powrót w znacznie przyjemniejszych warunkach. Jest na plusie choć chłodno. Trochę wieje. Jest sporo słoneczka. Suche jezdnie.
Trasa bez gięcia przez Mortimer, Reden, Łęknice, Preczów i Sarnów. Tempo takie sobie. Bez ekscesów.
Kategoria Praca
Z
-
DST
2.00km
-
Czas
00:08
-
VAVG
15.00km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Minimalna runda zaopatrzeniowa w Lewiatanie. Na powrocie haczenie o piekarnię.
Chłodnawo, niezbyt słonecznie, podmuchy.
Zero chęci na objazdy.
Kategoria Inne
DPD
-
DST
36.00km
-
Czas
01:58
-
VAVG
18.31km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś nie mam na kogo zwalić słabego startu. Ruszam o 6:15.
Warunki lekko zimowe. Termometr zeznał -3. Wszystko oszronione. Raczej bez wiatru i jest trochę słoneczka, choć jeszcze powietrze zamglone.
Trasa jak wczoraj w nadziei nadrobienia obsuwy. Nie udaje się. Na mecie 4 min. po czasie. No nie posłużyły mi warunki. W sumie jednak przejazd przyjemny i spokojny.
Dojazdem do pracy przekraczam 2k km w tym roku.
Dalej pizga złem. Powrót bez większego gięcia przez Mortimer, Reden, Łęknice, Preczów i Sarnów. Podmuchy mniej więcej z północy. Na pocieszenie jest sporo słoneczka ale nie daje ono rady podgrzać atmosfery jakoś zauważalnie.
Sam przelot spokojny.
Już drugi raz wymijam się w okolicach mojej wioski z delikwentem na fatbike-u. Czyli nie ja jeden grasuję po okolicy na takim sprzęcie :-)
DPD
-
DST
35.00km
-
Czas
01:54
-
VAVG
18.42km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przez miąchanie futra zwierzakowi późny start - 6:16.
Warunki omalże zimowe. Około 4:00, jak wstawałem, sypało śniegiem. Na jezdniach jednak się nie utrzymał. Na termometrze miałem +1. Na poziomie gruntu może było gdzieś koło zera. Wiatru jakoś specjalnie nie zarejestrowałem.
Trasa przez Będzin. Tym razem wariant 11-go Listopada i Kościuszki. Kilkaset metrów bliżej i mniej ustępowania. Nieco udało się podgonić ale ostatecznie na mecie 2 min. obsuwy. Latem bez problemu bym się wyrobił.
Spora część powrotu pod wiatr więc tempo niespecjalne. Do tego, cholernik, zimny. Nie miałem ochoty na żadne objazdy.
Przez Mortimer, Reden, Most Ucieczki, Zieloną, Preczów i Sarnów grzecznie do domu.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
35.00km
-
Teren
4.00km
-
Czas
02:10
-
VAVG
16.15km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Lekko lepszy rozruch i start o 6:06.
Termorurka zeznała +3 ale odczuwalnie niezbyt sympatycznie. Pewnie przez wilgoć pozostałą z nocy. Jezdnie schnące. Trochę wiaterku przeważnie wspomagającego.
Trasa, jak ostatnimi czasy, przez Będzin w wariancie małobądzkim. Sprawnie, spokojnie. Jedynie przed światłami na "86" jakiś pacan najpierw zaczął mnie wyprzedzać, potem przyhamował bo uskok na asfalcie, a potem mi przed nosem przeleciał.
Na mecie zapas 4 min. Byłoby więcej ale na ustąpie na Lenartowicza przyszło trochę odstać.
Na powrocie większość trasy pod wiatr. Z tego też powodu tempo delikatne, żeby się niepotrzebnie nie szarpać.
Kręcę przez Mortimer i Reden w stronę Mostu Ucieczki. Potem przez Zieoloną na czarny szlak do Łagiszy, a stamtąd na Stachowe i do domu.
Spokojny powrót do domu sporo wcześniej niż zwykle. Dziś w pracy dezynfekcja i dzień pracy krótszy o 3 godziny.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
32.00km
-
Czas
01:48
-
VAVG
17.78km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Lekko na krawędzi okna przelotowego dziś start wyszedł - 6:09.
Warunki zbliżone do wczorajszych +3, pochmurno, suche jezdnie.
Trasa również jak wczoraj. Spokojnie. Początek jazdy sprawiał wrażenie, że oporny, ale potem jakoś poszło.
Na mecie 2 min. zapasu.
Powrót tą samą trasą co dojazd do pracy. Tempo słabsze bo odczuwalnie zimniej i jakby pod lekkie podmuchy.
ICM sugerował, że może być mokro na powrocie i niejaką tego zapowiedź miałem na styku Sosnowca z Będzinem. Od Mecu do Starego Będzina mokre jezdnie. Ostatecznie nie padało, ale jakoś nie żałuję skrócenia powrotu. Nie mam dziś weny do kręcenia więcej niż konieczne.
Kategoria Praca
DPD
-
DST
37.00km
-
Czas
01:53
-
VAVG
19.65km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
+3 wg zeznań termorurki. Trochę chmurek blokujących słoneczko o wschodzie. Raczej bez wiatru albo sprzyjający. Sucho na jezdniach.
Rozruch przeciętny i start o 6:07.
Trasa przez Będzin z opcją małobądzką. Spokojnie i w miarę sprawnie. Na mecie 4 min. rezerwy.
Powrót zwykłą trasą przez Mortimer, Reden, Łęknice, Preczów i Sarnów. Niespecjalnie spiesznie. Bez sensacji.
Termicznie nieznacznie lepiej niż rano ale bez szału. Trochę podwiewało jakby z północy lub coś koło tego. Momentami słoneczko.
Na pojezierzu ruch umiarkowany, głównie pieszy.
Kategoria Praca
O
-
DST
15.00km
-
Czas
00:51
-
VAVG
17.65km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jeżdżenie interesowne. Najpierw do najbliższej piekarni. Potem ze zwierzaczkiem do weterynarza na szczepienie. Potem zwykłe zagięcie do wsiowego Lewiatan. Następnie zwykłe zagięcie do DINO.
Termicznie nie było źle. Za to nieźle wiało. Kilka razy mną zabujało jak wiaterek przycisnął. Było też trochę słońca. Sucho. Ogólnie niezłe warunki.
Sporo rowerzystów kręciło się po okolicy.
Kategoria Inne, zKotem
DPD
-
DST
34.00km
-
Czas
01:55
-
VAVG
17.74km/h
-
Sprzęt Bottecchia Senales Fat Bike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Słaby rozruch i start o 6:09.
Temperatura zdecydowanie na plusie. Nocą musiało kapać bo jezdnie nieco mokre. Wieje z południowego zachodu czyli dla mnie czasem pomagająco. Pochmurno.
Trasa przez Będzin z opcją małobądzką. Sprawnie, spokojnie, niespecjalnie spiesznie. Na mecie równo o 7:00. Deczko przegrzany.
Powrót miał być dłuższy ale chmura, którą widziałem z centrum Zagórza w kierunku Dąbrowy Górniczej, zmieniła moje zamiary. Przez Mortimer do Parku Hallera i dalej przez Zieloną do Preczowa i Sarnowa. Na granicy mojej wioski zaczęło nieco kapać. Do tego wiało na gębę. To pozbawiło mnie też chęci na załatwienie objazdów w kilku innych sprawach. Zostawiłem sobie to na sobotę.
Kategoria Praca





















