limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Wtorek, 22 czerwca 2021 | dodano: 22.06.2021

Przeciętnie sprawny rozruch i start o 6:10.
Warunki doskonałe. Cieplutko, niewyczuwalny ruch powietrza, słonecznie.
Trasa przez Będzin w wersji małobądzkiej. Zupełnie bez sensacji.
Na mecie z zapasem 5 min.


Powrót w tempie niespecjalnie spiesznym.
Warunki cudownie letnie. Lampa, słońce, nieznaczny ruch powietrza.
Trasa z małymi meandrami po Dąbrowie Górniczej. Na początek Mortimer, Reden. Tu przekonuję się, że przejęcie mojego banku w końcu skończyło się integracją. Oddział zniknął. Toczę się więc do centrum. Tu jeszcze integracja się nie dokonała. Potem przez okolice "dworca kolejowego" kręcę w stronę Zielonej. Wczoraj mi Prezes dał info, że przez "dworzec" dalej się schodami chodzi ale nie napisał, że okolica wygląda jakby przeszła solidne bombardowanie. Będzie tam niezła przebudowa.
Przez Zieloną kręcę na czarny szlak do Łagiszy i dalej na Stachowe. Przez Park Żurawiniec do piekarni i potem prosto do domu.
Przyjemnie się wracało.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!