limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOD

  • DST 42.00km
  • Teren 4.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 21.00km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 21 czerwca 2021 | dodano: 21.06.2021

Nieco grzebany rozruch i wytaczam się o 6:18.
Ciepło. Rześko było jeszcze tak około 5:00, choć było to dość ciepłe rześko. Raczej bez wiatru. Multum słońca.
Trasa, z konieczności, krótka, przez Będzin. Wersja małobądzka. Przykładałem się do kręcenia, żeby mieć jak najmniejszą obsuwę. Dzięki temu udaje się dotrzeć na metę równo o 7:00. Przelot bez sensacji.


Na wylocie z pracy spotykam Prezesa. Podtoczył się pod moją Firmę. Razem kręcimy kawałek powrotu zaginając nieco.
Na początek zwykła trasa przez centrum Zagórza, Mortimer, Reden, Łęknice, Piekło. Potem trochę się wracam i razem kręcimy przez przejazd między Pogoriami na bieżnię P3 i dalej na Zieloną. Kuszę Marcina zimnym browarem ale nie dał się złamać. Potem jeszcze raz na Zielonej rzucam pomysła o zakotwiczeniu pod parasolami na chwilę, ale okazuję się, że nie ma żadnych zdatnych do użycia. Tylko lody i kawa. Chwilę więc tylko jeszcze rozmawiamy i rozjeżdżamy się.
Reszta powrotu bez gięcia. Czarnym szlakiem do Łagiszy i dalej na Stachowe. Potem obok magazynów w stronę Parku Żurawiniec i asfaltem grzecznie do domu.
Całą drogę lampa. Czasem, po zmianie kierunku, nieco wiało na twarz. Zadziwiająco mało ludzi na P3 i P4. Pewnie dopiero wieczorem wypełzną, jak się ochłodzi. Nam to akurat pasowało bo nie trzeba było robić slalomu.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!